Złe wyniki niemieckich firm już zaczyna odczuwać polska gospodarka. Nasz eksport za Odrę przestał rosnąć. Eksperci prognozują, że zacznie spadać.
Złe wyniki niemieckich firm już zaczyna odczuwać polska gospodarka. Nasz eksport za Odrę przestał rosnąć. Eksperci prognozują, że zacznie spadać.
/>
W drugiej połowie roku Niemcy mogą znaleźć się w recesji – ostrzega Hans-Werner Sinn, prezes największego niemieckiego instytutu gospodarczego Ifo, którego analitycy przebadali plany inwestycyjne 7 tysięcy niemieckich przedsiębiorstw. To zła wiadomość dla polskiego eksportu, którego przeszło 25 proc. trafia za Odrę.
Do tej pory niemiecka gospodarka opierała się recesji dzięki niskiemu bezrobociu i relatywnie wysokiemu popytowi wewnętrznemu. Ale największym jej atutem była zdolność zrekompensowania spadku eksportu do krajów strefy euro znakomitymi wynikami sprzedaży do krajów Azji Południowo-Wschodniej, a przede wszystkim do Chin.
Tyle że azjatycka bonanza się kończy. W drugim kwartale tego roku tempo wzrostu chińskiej gospodarki spowolniło w ujęciu rocznym do 7,6 proc. Taki wynik z perspektywy Europy to dużo. Z punktu widzenia Chin – mało.
Władze w Pekinie spodziewają się, że w całym roku dynamika wzrostu PKB spadnie do 7,5 proc. wobec 9,2 proc. w 2011 r. i 10,4 proc. w 2010 r.
Z analiz przeprowadzonych przez Morgan Stanley wynika, że załamanie koniunktury w Chinach może być trwałym zjawiskiem. Między 2004 a 2010 r. marża zysku chińskiego eksportu spadła o 20 – 30 proc. z jednej strony z powodu wzrostu kosztów pracy, a z drugiej – umacniania się juana. Jak podaje MFW, z tego samego powodu nadwyżka na rachunku bieżącym kraju załamała się z 10,1 proc. PKB w 2007 r. do 2,8 proc. w 2011 r.
– Chiński model szybkiego wzrostu oparty na tanim eksporcie się kończy. A wraz z nim fundusze na sprowadzanie zaawansowanych towarów z Niemiec – zwraca uwagę Rudolf Hickel, ekonomista z Uniwersytetu w Bremie.
Problemy chińskiej gospodarki coraz mocniej odczuwają niemieckie koncerny. Tylko w ostatnich dniach największa firma chemiczna świata BASF podała, że jej zamówienia w II kwartale spadły o prawie 25 proc.; największa grupa elektromaszynowa Europy Siemens zredukowała o 10 proc. spodziewane na ten rok przychody, a trzeci co do wielkości dostawca sprzętu sportowego Puma zredukował aż o 29 proc. zyski netto za II kw. I każda jako jedną z głównych przyczyn gorszych wyników podaje spadek sprzedaży w Chinach.
Złe wyniki niemieckich firm już zaczyna odczuwać polska gospodarka. Aż 26 proc. naszego eksportu trafia za Odrę, ale z tego aż połowę stanowią komponenty do dalszej produkcji, głównie na eksport. Jak podał GUS, w okresie od stycznia do maja tego roku nasza sprzedaż do Niemiec w stosunku do analogicznego okresu w 2011 r. stanęła w miejscu i wyniosła 14,6 mld euro.
– Polscy eksporterzy mają się czego obawiać. Do tej pory Niemcy były lokomotywą europejskiej gospodarki, ale ostatnie dane nie napawają optymizmem – uważa Adam Antoniak, ekonomista banku Pekao SA.
Jak mówi DGP Piotr Ciżkowicz, główny ekonomista Ernst & Young, polscy przedsiębiorcy próbują rekompensować coraz gorsze perspektywy za Odrą wzrostem sprzedaży na Wschód: nasz eksport do Rosji we wspomnianych pięciu miesiącach wzrósł aż o 27,4 proc. w stosunku do 2011 r. Skala handlu z Rosjanami wciąż pozostaje jednak przeszło cztery razy mniejsza niż z Niemcami.
– Na spadku koniunktury w Niemczech w największym stopniu tracą polscy producenci z branż motoryzacyjnej i meblowej – wskazuje Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, ekonomista Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan.
Jak podaje branżowy portal AutomotiveSuppliers.pl, w tym roku eksport polskich zakładów motoryzacyjnych spadnie z 19,06 mld euro w 2011 r. do 17,3 – 17,8 mld euro w tym roku. To bezpośredni skutek coraz gorszych wyników producentów samochodów w Niemczech, które odbierają aż 41 proc. komponentów motoryzacyjnych powstających w naszym kraju. W maju produkcja aut w Republice Federalnej spadła o 4,8 proc. w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku. Ale prawdziwa bessa może być jeszcze przed nami: w tym samym czasie spadek liczby wytwarzanych samochodów wyniósł we Francji aż 16 proc.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama