Według danych statystycznych Chińskiego Urzędu Statystycznego chiński rynek konsumpcyjny jest po USA drugim co do wielkości rynkiem świata. Konsumpcja rośnie zwłaszcza w segmencie towarów luksusowych. Stare przyzwyczajenia producentów chińskich powodują jednak znaczne zawężenie popytu na rodzime artykuły, gdyż nie spełniają one wymagań konsumentów. Takie wnioski zamieszczone są w raporcie Amerykańskiej Izby Handlowej z początku czerwca.
Z raportu wynika również, że Chińczycy coraz większą wagę przykładają do zdrowia i jakości życia. Zniechęceni złą jakością produktów rodzimych często wyjeżdżają za granicę i tam kupują markowe wyroby. Zagraniczni producenci dbają o jakość swoich towarów, co daje gwarancję udanego zakupu. Autorzy raportu podkreślają również, że Chińczycy nauczyli się cenić jakość. Są gotowi płacić wysoką cenę, ale mają już coraz wyższe wymagania.
Z najnowszej pracy "Przyczyny niskiej wartości marki - Made in China" prof. Ji Yuna z Singapuru wynika, że producenci chińscy nie przyzwyczaili się do rosnących szybko wymagań rodzimego konsumenta i dla nich nadal najważniejszy jest zysk, który mają z produkcji masowej dla klienta o niskich i średnich potrzebach. Przy wyrobach luksusowych nadal dzielą rynek na wewnętrzny - ich zdaniem mniej wymagający i zagraniczny - o wysokich standardach jakości.
Afera dotycząca jakości herbaty Lipton sprzed kilku lat jest typowym przykładem traktowania rodzimych konsumentów jako rynku drugiej kategorii. Zysk jest podstawowym motywem działania chińskich przedsiębiorstw i dopóki nie wzrośnie świadomość konsumentów, dalej tego typu przypadki będą normą powszechnie stosowaną - pisze prof. Ji Yun we wnioskach końcowych swojej pracy.
Dodaje również, że Japończycy potrzebowali na poprawę jakości 30 lat, Koreańczycy również 30 lat, a Chińczycy już powoli odrabiają dystans do tych krajów. Za kolejne 20 lat "Made in China" może stać się symbolem wysokiej jakości.