Tempo wzrostu PKB w okresie styczeń-marzec wyhamowało do poniżej 4,0 proc. licząc rok do roku i wyniosło około 3,5-3,6 proc. - ocenia główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek po opublikowaniu danych GUS dotyczących rocznej produkcji przemysłowej.

"Tempo wzrostu produkcji przemysłowej w marcu okazało się znacznie niższe, zarówno od tempa zanotowanego w lutym, jak i średnich oczekiwań rynkowych. Dane są najprawdopodobniej także gorsze od spodziewanych przez Radę Polityki Pieniężnej - ocenia Kurtek.

Mimo znaczącej poprawy warunków pogodowych w stosunku do lutego oraz przypadającej w tym roku na pierwszy tydzień kwietnia Wielkanocy, przed którą produkcja przemysłu zazwyczaj przyspiesza, dane marcowe są bardzo słabe. W całym pierwszym kwartale dynamika produkcji przemysłowej znalazła się na poziomie niższym, niż w ostatnim kwartale ubiegłego roku: 4,9 proc. rok do roku, wobec 9,7 proc. rok wcześniej. To wskazuje na wyhamowanie aktywności w tym okresie w sektorze przedsiębiorstw.

Z kolei na wyższym poziomie, niż w czwartym kwartale 2011 roku, ukształtowała się dynamika produkcji budowlano-montażowej: wzrost o 14,9 proc. w ujęciu rocznym, wobec 12,3 proc. przed rokiem. To pozwala oczekiwać nadal relatywnie silnej dynamiki inwestycji w pierwszych trzech miesiącach bieżącego roku.

Na podstawie powyższych danych można szacować, że tempo wzrostu PKB w okresie styczeń-marzec wyhamowało do poniżej 4,0 proc. licząc rok do roku i wyniosło około 3,5-3,6 proc.

Opublikowane dane, zakładając, że są słabsze od oczekiwań RPP, są argumentem za powstrzymaniem podwyżki stóp procentowych na najbliższym posiedzeniu. Z drugiej jednak strony Rada w czarnych barwach widzi perspektywy dla inflacji w kolejnych miesiącach tego roku. W związku z tym kilku członków nadal może być skłonnych poprzeć podwyżkę stóp o 25 punktów bazowych. Rozstrzygające mogą się w tej sytuacji okazać marcowe dane dotyczące sprzedaży detalicznej, które poznamy w przyszłym tygodniu".