Złoty podążał wczoraj za nastrojami inwestycyjnymi na światowych rynkach.
Początkowy apetyt na bardziej ryzykowne aktywa w dalszej części dnia wyraźnie wyhamował, co przełożyło się też na osłabienie polskiej waluty.
Kurs EUR/PLN wzrósł ponad poziom 4,15, nie zdołał jednak póki co pokonać maksimum z ubiegłego tygodnia nad 4,16.
„Inwestorzy szykują się do brania zysków. Ostatni miesiąc to było rozprowadzanie zakupów, a teraz przyszedł czas na zbiory. Tym bardziej, że realizacji zysków sprzyjają silne wzrosty na rynku akcji" - powiedział analityk walutowy Banku BGŻ Piotr Popławski.
Dodał, że złoty nie wykorzystał swojej szansy i od czasu ogłoszenia LTRO nie umocnił się. Również w krótkim terminie złoty nie zyskał na poprawie nastrojów w Stanach Zjednoczonych i Azji. „Spdziewam się, że korekta nie będzie ani długa, ani głęboka, a złoty maksymalnie będzie osłabiał się w ciągu kilku dni maksymalnie do 4,25 za euro, zaś czwartek dzień może zakończyć na poziomie ok. 4,20"- powiedział Popławski.
Dzisiaj istotne dla globalnych nastrojów rynkowych mogą być wstępne marcowe indeksy PMI aktywności w przemyśle w europejskich gospodarkach, publikowane przed południem. Na godz. 14-tą zaplanowana jest także publikacja minutes z ostatniego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej.
W czwartek, ok. godz. 9:40 jedno euro kosztowało 4,1690 zł, a dolar 3,1672 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,3154.
W środę, ok. godz. 16:55 jedno euro kosztowało 4,1480 zł, a dolar 3,1411 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,3205.