Bezpośredni zysk z Euro 2012 może wynieść ok. 800 mln zł. Przygotowania i same mistrzostwa do roku 2020 r. mogą dać naszemu PKB bonus w wysokości 20 mld zł, dzięki przyspieszeniu realizacji inwestycji transportowych - mówi Mikołaj Piotrowski, dyrektor ds. komunikacji w PL.2012.
Bezpośredni zysk z Euro 2012 może wynieść ok. 800 mln zł. Przygotowania i same mistrzostwa do roku 2020 r. mogą dać naszemu PKB bonus w wysokości 20 mld zł, dzięki przyspieszeniu realizacji inwestycji transportowych - mówi Mikołaj Piotrowski, dyrektor ds. komunikacji w PL.2012.
Wczoraj strażacy odebrali płytę Stadionu Narodowego. Dziś zdecydują, czy wyrazić zgodę na zorganizowanie w niedzielę imprezy otwierającej obiekt. Będzie zgoda?
Jest ryzyko związane z otrzymaniem przez NCS pozwolenia, ale wierzę, że w niedzielę będziemy mogli się spotkać na Stadionie Narodowym.
Czy Euro 2012 nam się opłaci?
U nas skala zmian zainicjowana przez Euro 2012 jest większa niż np. w Niemczech, Austrii czy Szwajcarii – tam przy rozpoczęciu przygotowań istniała większość wymaganej infrastruktury. My zaczynaliśmy w 2007 r. z zupełnie innego poziomu.
Szacujemy, że podczas turnieju w Polsce pojawi się ok. miliona turystów, którzy przyjadą nie tylko dla meczów, lecz także dla samej atmosfery mistrzostw. Bezpośredni zysk z Euro 2012 może wynieść ok. 800 mln zł. Przygotowania i same mistrzostwa do roku 2020 r. mogą dać naszemu PKB bonus w wysokości 20 mld zł, dzięki przyspieszeniu realizacji inwestycji transportowych. To może być ok. 2 proc. wartości PKB z 2009 r.
Duża impreza to także ogromne wydatki
Wszystkie drogi, koleje czy lotniska i tak by musiały powstać. Dzięki Euro prace nad nimi przyspieszyły o 3 – 5 lat. Mamy 219 inwestycji związanych z turniejem, 83 kluczowe projekty są warte 96 mld zł. Duża część jest finansowana przez UE. Około 90 proc. tych inwestycji jest w zaawansowanym stanie budów lub już się zakończyło. Tylko 4 proc. z tych 96 mld zł to stadiony.
PL.2012, która koordynuje przygotowania, od 2008 r. dysponuje sporym budżetem – średnio 11 mln zł rocznie, a w 2009 r. – ponad 16 mln zł.
900 tys. zł netto miesięcznie to mniej niż koszty podobnych instytucji w poprzednich krajach gospodarzach. Koordynujemy przygotowania w całym kraju z udziałem ponad 170 instytucji. Ustawa z 2007 r. przewidywała powstanie instytucji publicznej na zasadach menedżerskich, której zadaniem jest spięcie przygotowań w spójną całość. W Austrii, Niemczech czy Portugalii były podmioty takie jak PL.2012, ale wynajmowały do tych zadań doradców. I wydawały na to miliony euro.
My z kolei wydajemy miliony złotych na spółkę celową...
Efektywność kosztowa to jeden z priorytetów. Nasz budżet rok do roku maleje od 2009 r. Jesteśmy odpowiedzialni za koordynację i kontrolę ponad 600 projektów. Musieliśmy skompletować zespół ekspertów, stworzyć precyzyjny plan działania dla wszystkich zaangażowanych instytucji.
Centralna koordynacja pozwala też na zwiększenie efektywności kosztowej przygotowań. W Austrii i Szwajcarii każde miasto negocjowało z UEFA oddzielnie, co powodowało różny poziom wydatków i różne warunki. My powołaliśmy grupę G5, w której skład wchodzą miasta gospodarze i spółka PL.2012, by prezentować wspólne stanowisko. Na negocjowaniu samych planów marketingowych miasta zaoszczędziły około 20 mln zł, przy umowach stadionowych – kilkanaście.
W czym jesteśmy lepsi od naszych poprzedników?
Postęp w modernizacji kraju jest czymś, co nas wyróżnia. Do końca 2012 roku, porównując z 2007, w Polsce będzie o 260 proc. więcej kilometrów dróg ekspresowych oraz o 126 proc. więcej kilometrów autostrad. To będzie widoczna zmiana, którą odczujemy wszyscy. A takie projekty jak Polish Guide i Polish Pass, czyli jedno źródło pozyskiwania informacji i planowania podróży, to rzeczy, które gdzie indziej nie wyszły – bo organizatorzy albo się nie dogadali, albo nie zdążyli.
Jaką mamy pewność, że po Euro 2012 stadiony nie będą generować strat?
W Portugalii na turniej wybudowano 10 stadionów o pojemności 40 – 45 tys. miejsc, stawiano je w miejscowościach, które miały 80 – 100 tys. mieszkańców. W Polsce powstały w największych aglomeracjach z tradycjami piłkarskimi, mają możliwość prowadzenia działalności biznesowej. To nowoczesne areny wielofunkcyjne. Tak jak stadion Stade de France, który nie ma drużyny, a prowadzi działalność przez cały rok. Każdy nowoczesny stadion ma trzy filary działalności: wydarzenia sportowe, eventy niezwiązane ze sportem – a więc np. koncerty – oraz wynajem powierzchni komercyjnych. Stadion Narodowy ma kubaturę trzykrotnie większą niż Galeria Mokotów. Dobrze zarządzane stadiony zarobią na swoje utrzymanie.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama