"W III kwartale 2011 r. głównym czynnikiem wzrostu PKB był popyt krajowy (wpływ na tempo wzrostu gospodarczego wyniósł 3,2 pkt proc.). Wpływ spożycia ogółem wyniósł 1,2 pkt proc. (w tym 1,8 pkt proc. - wpływ spożycia indywidualnego), a akumulacji 2,0 pkt proc. (w tym 1,6 pkt proc. - wpływ popytu inwestycyjnego)" - podał GUS w komunikacie.
Gospodarkę napędza popyt wewnętrzny, eksport, inwestycje
Według GUS wpływ popytu zagranicznego (eksportu netto) na wzrost PKB wyniósł 1 pkt proc.
Zgodnie z szacunkami GUS inwestycje wzrosły w III kw. o 8,5 proc. rok do roku, wobec konsensusu wzrostu na poziomie 7,9 proc. i po wzroście w II kw. o 6,9 proc. (po korekcie).
Popyt krajowy wzrósł w III kwartale o 3,2 proc. (rdr), podczas gdy rynek oczekiwał wzrostu na poziomie 3,8 proc. (w II kwartale popyt krajowy wzrósł o 4,3 proc., po korekcie).
GUS oszacował, że spożycie ogółem wzrosło o 1,6 proc. (po wzrośnie o 2,7 proc. w II kw., po korekcie), a spożycie indywidualne o 3 proc. (po wzrośnie o 3,6 proc. w II kw., po korekcie). Urząd odnotował natomiast spadek w spożyciu publicznym o 3,1 proc.
"Wartość dodana brutto w gospodarce narodowej w III kwartale 2011 r., w porównaniu z analogicznym okresem 2010 roku, była wyższa o 4 proc. Wartość dodana brutto w przemyśle wzrosła o 5,5 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2010 roku, natomiast w budownictwie wzrosła odpowiednio o 11,9 proc." - podał GUS.
Prezes NBP: Recesja w 2012 r nam nie grozi
Prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka powiedział podczas środowego wystąpienia na Giełdzie Papierów Wartościowych, że w Polsce recesji nie będzie.
Według niego PKB wzrośnie o 3-3,1 proc., a motorem wzrostu powinny być nakłady inwestycyjne przedsiębiorstw, przy słabnącym imporcie, większym wkładzie eksportu i słabszym popycie.
W 2012 r motorem gospodarki będą nakłady inwestycyjne
"Liczymy, że nakłady inwestycyjne sektora przedsiębiorstw przejmą pałeczkę i będą napędzać gospodarkę. Wkład netto eksportu nie będzie negatywny, albo będzie pozytywy. Import powinien rosnąć wolniej pod wpływem kursu złotego. My nie udajemy, że nic się nie dzieje, gospodarka zwolni, ale zwolni do 3-3,1 proc. (...) To powinno zapewnić wzrost gospodarczy nawet przy umiarkowanym spowolnieniu konsumpcji" - powiedział w środę w TVN CNBC Belka.
"Nie widzę gwałtownej tendencji do spowolnienia popytu wewnętrznego. To jest nieco niższe tempo, ale żadnego dramatycznego osłabienia nie ma" - dodał.
Belka: słaby złoty pomaga eksporterom a więc i gospodarce
Według prezesa NBP z punktu widzenia polskiego eksportu kurs złotego nie stanowi problemu.
"Jeśli chodzi o kurs złotego, to przeżywamy okresowy ból głowy, to komplikuje wiele spraw, komplikuje walkę z inflacją, ale jest to czynnik, który sprawia, że jednostkowe koszty pracy nie mają skłonności do wzrostu. Konkurencyjność polskiej gospodarki w ostatnich latach gwałtownie wzrosła i dalej rośnie" - powiedział Belka na GPW.
Wskazał, że w 2008 r. złoty jeszcze silniej się osłabił, ale pozwoliło to przeżyć kryzys eksporterom.