"Liczymy, że nakłady inwestycyjne sektora przedsiębiorstw przejmą pałeczkę i będą napędzać gospodarkę. Wkład netto eksportu nie będzie negatywny, albo będzie pozytywy. Import powinien rosnąć wolniej pod wpływem kursu złotego. My nie udajemy, że nic się nie dzieje, gospodarka zwolni, ale zwolni do 3-3,1 proc. (...) To powinno zapewnić wzrost gospodarczy nawet przy umiarkowanym spowolnieniu konsumpcji" - powiedział w środę Belka.
"Nie widzę gwałtownej tendencji do spowolnienia popytu wewnętrznego. To jest nieco niższe tempo, ale żadnego dramatycznego osłabienia nie ma" - dodał.