Sześciomiesięczne kontrakty, które są miernikiem oczekiwanych kosztów kredytu, spadły o 24 punkty bazowe poniżej trzymiesięcznej stopy międzybankowej WIBOR, co stanowi największą obniżkę od 9 września – relacjonuje agencja Bloomberg.
W zeszłym miesiącu po raz pierwszy od sierpnia inwestorzy zrezygnowali z obstawiania obniżki stóp, gdyż spadek wartości polskiej waluty, największy w UE, groził przyspieszeniem inflacji. Nastawienie to zmieniło się po decyzji EBC, którą prezes Mario Draghi uzasadniał zwiększeniem ryzyka recesji – uważa Benoit Anne z Societe Generale. Polska jest uzależniona od spowolnienia w strefie euro ponieważ 55 proc. polskiego eksportu wędruje do tego regionu. NBP wyznaczył następne posiedzenie w sprawie stóp procentowych na 9 listopada.
„Z EBC wyszedł mocny sygnał polityczny” – podkreśla Anne, szef strategii rynków wschodzących w Societe Generale – “To przyspieszy ruch w kierunku poluzowania polityki przez banki centralne Europy Wschodniej”.
W sondażu Bloomberga przeprowadzonym wśród 26 ekonomistów jeszcze przed wczorajszą decyzją EBC wszyscy bez wyjątku eksperci uważali, że prezes NBP Marek Belka podczas następnego spotkania będzie forsował utrzymanie stóp na tym samym poziomie. W Polsce do czerwca czterokrotnie podnoszono stopy do 4,5 proc., wobec wzrostu inflacji do najwyższego poziomu od dekady.
„Decyzja EBC sprawia, że cięcia stóp w pierwszym kwartale są bardziej prawdopodobne” – mówi Krzysztof Izdebski z Union Investment TFI w Warszawie – „Gospodarka jeszcze ciągnie do przodu, ale kiedy sytuacja w Europie się pogorszy, jej wpływ na dane makroekonomiczne Polski jest tylko kwestią czasu”.
Ale opublikowane pod koniec zeszłego miesiąca protokoły z październikowego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej sugerują, że przynajmniej część jej członków bardziej opowiadała się za podniesieniem stóp niż ich redukcją, właśnie z powodu wysokiej inflacji.