Producenci pieczywa są zmuszeni do poszukiwania nisz rynkowych. Skłania ich do tego spadająca sprzedaż chleba. Pomysł na biznes znalazł Jacek Nowakowski.

Jacek Nowakowski, były właściciel założonej jeszcze w latach 30. XX wieku piekarni Nowakowski, rozkręca sieć sprzedaży produktów piekarsko-cukierniczych Gorąco Polecam.

Pierwszy taki lokal powstał pięć lat temu, obecnie działają 23 placówki, a przed końcem roku otwarte mają zostać kolejne dwie. – Ich start zależy od pozyskania dobrych lokalizacji – mówi „DGP” Jacek Nowakowski. Większość obecnych znajduje się w Warszawie, w miejscach o dużym natężeniu ruchu, np. w centrach handlowych. W przyszłym roku Gorąco Polecam gotowe jest otworzyć nawet 20 kolejnych punktów.

Takie minisklepiki mają od 50 do 100 metrów kwadratowych, aż 13 działa na zasadzie franczyzy. Aby otworzyć punkt pod szyldem Gorąco Polecam, franczyzobiorca musi dokonać opłaty licencyjnej w wysokości 5 tys. zł oraz wyremontować lokal według wytycznych Nowakowskiego, co kosztuje przeciętnie ok. 50 tys. zł.

Co można kupić w lokalu? Oprócz polskiego pieczywa – ciabatty, francuskie croissanty i bagietki oraz pełnoziarnisty chleb na zakwasie. Gorąco Polecam przyciąga też klientów kanapkami, przekąskami oraz kawą i herbatą. Receptą na sukces ma być zaopatrywanie się w mrożone półprodukty u różnych, nawet zagranicznych dostawców. Na miejscu są jedynie wypiekane.

Gorąco Polecam to pomysł Nowakowskiego na trudne czasy. Swoją piekarnię sprzedał kilka lat temu belgijskiemu potentatowi La Lorraine Bakery Group i zaraz potem ruszył ze swoją siecią. Choć rynek pieczywa wart jest ponad 10 mld zł, jednak nie ma przed sobą najlepszych perspektyw – tylko w ubiegłym roku z rynku zniknęło ok. 400 piekarni. Nic dziwnego, skoro jeszcze w 2007 r. Polacy zjadali miesięcznie 5,29 kg chleba, a w ubiegłym roku już tylko 4,67 kg.

Dla przedsiębiorców szansą na utrzymanie się na rynku są dobrze zlokalizowane punkty sprzedaży i właśnie w tę stronę poszedł Nowakowski. Jeśli sprawdzą się przewidywania ekspertów z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, według których sprzedaż pieczywa w dalszym ciągu będzie spadać, jego pomysł może znaleźć naśladowców. Podnoszenie cen pozwoli się bowiem utrzymać na rynku jedynie największym piekarniom. Pozostałe albo znikną z rynku, albo będą zmuszone poszerzyć swoją ofertę poza tradycyjny asortyment.