Dzięki środkom z funduszy europejskich spółka może obniżyć koszt wejścia na NewConnect o kilkadziesiąt procent.
Alternatywny rynek akcji cieszy się rosnącą popularnością wśród polskich firm poszukujących kapitału na rozwój. Do emisji akcji zachęcają duży popyt ze strony inwestorów, uproszczona procedura wejścia do obrotu i niskie koszty operacji. Te można jeszcze zmniejszyć dzięki refundacji części środków z funduszy unijnych. – Spółka może liczyć na zwrot maksymalnie połowy środków przeznaczonych na obsługę giełdowego debiutu – mówi Agata Kowalska z kancelarii Chabasiewicz Kowalska i Partnerzy, autoryzowanego doradcy NewConnect.
Do kosztów podlegających refundacji zalicza się m.in. wynoszącą 3 tys. zł opłatę na rzecz GPW za wprowadzenie akcji do obrotu oraz podobnej wysokości prowizję tzw. animatora rynku, który będzie dbał o płynność obrotu akcjami.
Największym składnikiem kosztów debiutu na NC jest opłata na rzecz autoryzowanego doradcy, którego zadaniem jest m.in. przygotowanie wszystkich dokumentów i znalezienie chętnych na zakup oferowanych akcji.
– Z reguły prowizja doradcy składa się z części stałej z tytułu przygotowania wszystkich formalnoprawnych procedur oraz procentowej, uzależnionej od sukcesu sprzedaży akcji – mówi Agata Kowalska. Ważne, że tylko ta pierwsza część prowizji może podlegać zwrotowi z funduszy unijnych.
Koszty związane z obsługą najmniejszych emisji na NewConnect będą wynosić min. 50 tys. zł. Przy ofertach na kilka milionów złotych mogą wzrosnąć do 100 – 150 tys. zł. Z tego około połowa to koszty podlegające refundacji z funduszy unijnych.
Eksperci podkreślają, że dla spółek debiutujących istotne jest, iż całość wydatków na przygotowanie emisji od strony podatkowej jest kosztem uzyskania przychodu. – Natomiast od strony bilansowej koszty te nie mają wpływu na wynik finansowy spółki, gdyż rozliczane są przez kapitały własne, które są odpowiednio redukowane, a nie przez rachunek zysków i strat – mówi przedstawicielka kancelarii Chabasiewicz Kowalska i Partnerzy.