Dziś wystartuje PolskiBus, za którym stoi polska spółka szkockiego milionera Briana Soutera, właściciela firmy Stagecoach. Z 14-proc. udziałem w rynku przewozów autobusowych i 25-proc. w rynku przewozów kolejowych, Stagecoach Group jest jednym z największych przedsiębiorstw transportowych Wielkiej Brytanii.
Dziś wystartuje PolskiBus, za którym stoi polska spółka szkockiego milionera Briana Soutera, właściciela firmy Stagecoach. Z 14-proc. udziałem w rynku przewozów autobusowych i 25-proc. w rynku przewozów kolejowych, Stagecoach Group jest jednym z największych przedsiębiorstw transportowych Wielkiej Brytanii.
Szczegółowe plany biznesowe Soutera w naszym kraju zostaną upublicznione już dziś. Nieoficjalnie wiadomo, że przewoźnik zaoferuje ekspresowe połączenia między 16 największymi polskimi miastami oraz czterema europejskimi stolicami. Do tego wykorzysta aż 70 nowoczesnych autobusów holenderskiej marki Van Hool.
– System rezerwacji będzie taki jak w tanich liniach lotniczych. Ceny będą zaczynały się od 1 zł – zdradza anonimowo osoba związana ze spółką.
Ekspertom ten projekt przypomina linię Polski Express. W połowie lat 90. firma kontrolowana przez brytyjski National Express zaoferowała Polakom komfortowe dalekobieżne przewozy autobusowe w cenach zbliżonych do oferowanych wtedy przez przestarzałe autobusy PKS. Jednak po kilku latach działalności Brytyjczycy wycofali się z Polski, bo państwowe przedsiębiorstwa skutecznie zablokowały firmie dostęp do zarządzanych przez siebie dworców. Od tego czasu rynek zamarł, a klienci autobusów z roku na rok przesiadali się do własnych samochodów.
– Po latach bezruchu wreszcie zaczyna się coś dziać na rynku autobusowym – ocenia Aleksander Kierecki, szef JMK Analizy Rynku Transportowego.
Zwraca uwagę, że Souter zdecydował się wejść do Polski, mimo zeszłorocznej porażki w walce o sześć mazowieckich PKS-ów, którą przegrał z Mobilisem kontrolowanym przez izraelski Egged.
Jednak jak zauważa Kierecki, Szkotom na pewno nie będzie łatwo. Mobilis, kupując właśnie od MSP przedsiębiorstwa przewozowe na Mazowszu, zdobył nie tylko przyczółek do działalności w sercu Polski, ale zobowiązał się także do wartej aż 100 mln zł modernizacji floty. Nowe autobusy tej firmy na trasy wyjadą już z początkiem przyszłego roku.
A to niejedyny konkurent, z jakim przyjdzie się zmierzyć Szkotom. Na Mazowszu silne są bowiem także przejęte przez spółki pracownicze PKS Warszawa czy Polbus. Z kolej na Pomorzu, Mazurach, Kujawach, Opolszczyźnie czy Podkarpaciu karty rozdaje francuska Veolia. Na rynku wciąż działa ponadto blisko 80 państwowych PKS-ów kontrolowanych bezpośrednio przez MSP lub samorządy. Dodatkowo są jeszcze dziesiątki prywatnych firm używających busów do przejazdów między pojedynczymi miastami.
Konkurencję dla przewoźników kolejowych stanowią także koleje, a teraz jeszcze do wyścigu o polskiego pasażera włączy się też Polska Regionalna Linia Lotnicza Eurolot. Firma będzie oferować nie tylko tak jak do tej pory połączenia do Warszawy, ale też bezpośrednie trasy z Wrocławia i Krakowa do Gdańska. Mariusz Dąbrowski, prezes Eurolotu, chce pokazać, że kilkuosobowa rodzina poleci samolotem za cenę porównywalną z kosztami przejazdu innymi środkami transportu.
W Polsce działa ok. 1200 przewoźników, w tym tylko 157 podmiotów wywodzących się z dawnego PKS. Zgodnie z danymi GUS ponad 23 tys. połączeń autobusowych w naszym kraju obsługuje obecnie około 45 tys. autobusów. Największą flotą, ponad 100 pojazdów, dysponuje prywatna Veolia. 70 autobusów Souter Holdings Poland to liczba zbliżona do floty w posiadaniu największych PKS-ów, takich jak Starachowice czy Jelenia Góra.
Duża konkurencja powoduje, że na transporcie trudno jest zarobić. Zgodnie z danymi GUS w 2009 r. rentowność pasażerskich przewozów autobusowych wyniosła -5 proc.
/>
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama