Krajowy Fundusz Kapitałowy chce tworzyć regionalne fundusze venture capital w Polsce. Na przeszkodzie stoją małe zaufanie inwestorów i brak odpowiednich kadr.
Krajowy Fundusz Kapitałowy chce tworzyć regionalne fundusze venture capital w Polsce. Na przeszkodzie stoją małe zaufanie inwestorów i brak odpowiednich kadr.
Na tworzenie funduszy KFK dostał ok. 200 mln zł (53 mln franków szwajcarskich) dotacji od rządu Szwajcarii. Zgodnie z założeniami programu część tych środków powinna trafić za pośrednictwem instytucji finansowych do firm w województwach lubelskim, małopolskim, podkarpackim i świętokrzyskim.
Marek Dietl z KFK twierdzi, że stworzenie w Polsce regionalnych funduszy venture capital to eksperyment. – Obecnie nie działa żadna taka instytucja, nie licząc kilku małych funduszy zasiewowych, – podkreśla.
W tym roku KFK przeznaczył na realizację tego pomysłu 60 mln zł. Dzięki nim ma powstać maksymalnie osiem funduszy wysokiego ryzyka o kapitalizacji ok. 120 mln zł. Ich aktywa w połowie będą pochodzić z dotacji, a w połowie ze środków inwestorów prywatnych. Fundusze będą inwestowały w firmy, które są w początkowych etapach rozwoju i za kilka lat mogą stać się znaczącymi graczami w swoich branżach. Wówczas fundusze wycofają się z inwestycji (np. przez giełdę), a zysk podzielą między inwestorów i KFK.
– Środki szwajcarskie to blisko 15 proc. kapitału, które w najbliższych latach zainwestujemy w rozwój rynku funduszy wysokiego ryzyka w Polsce, ale mają one dla nas strategiczne znaczenie. Konstrukcja szwajcarskiego programu pozwoli nam na inwestowanie w mniejsze, niszowe fundusze venture capital – uważa Piotr Gębala, prezes KFK.
Aby zbadać zainteresowanie tą inicjatywą ze strony lokalnych inwestorów, KFK zorganizował serię spotkań w regionach.
Po nich fundusz zidentyfikował dwie główne bariery, które będą przeszkodą w tworzeniu regionalnych instytucji inwestujących w młode firmy. Są to brak odpowiednich kadr oraz małe zaufanie prywatnych inwestorów do instytucji finansowych.
– Często nie rozumieją oni istoty funduszu inwestycyjnego i nie mogą pogodzić się z tym, że nie będą mieli bezpośredniej kontroli nad tym, w jaki sposób są inwestowane ich pieniądze – mówi Marek Dietl.
Dodaje, że nawet jeśli lokalne fundusze nie powstaną, to zgodnie z założeniami szwajcarskiego wsparcia, pieniądze trafią do przedsiębiorstw zlokalizowanych w czterech priorytetowych regionach. Brakuje im też wiedzy, jak oceniać jakość pracy zarządzających, a jednocześnie nie mają czasu, by samodzielnie zarządzać funduszem.
Dodatkowo brakuje w regionach osób, które mogłyby zarządzać aktywami funduszy. Mimo że spotkania organizowane przez KFK były adresowane także do tej grupy, to odzew był znikomy. Wszystkie osoby, które na poważnie chcą zajmować się rynkiem venture capital, trafiają do Warszawy i starają się znaleźć pracę w jednym z zachodnioeuropejskich centrów finansowych.
– Środki szwajcarskie to dla przedsiębiorców z regionów unikalna szansa na nawiązanie współpracy z profesjonalnymi funduszami tego typu – ocenia Małogorzata Wierzbicka z Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, które pośredniczy w przekazywaniu szwajcarskich dotacji do Polski.
Inwestorzy oraz zarządzający, którzy chcą stworzyć fundusze wysokiego ryzyka, mogą zgłaszać swoje oferty do 1 października.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama