Rok niskich kosztów zaciągania długów, w połączeniu z 2,5-proc. redukcją stop procentowych, pomógł polskiej gospodarce uniknąć recesji w 2009 roku oraz zapewnić przyspieszenie tempa wzrostu gospodarczego w tym roku – zaznacza Bloomberg. Ale to może przyczynić się do szybszego odbicia się inflacji niż sądzi NBP – ocenia Jarosław Janecki, główny ekonomista Societe Generale w Warszawie.
„Na rynku panuje przeświadczenie o konieczności przyjęcia wyczekującej postawy przynajmniej do września” – twierdzi Janecki – „Potem rewizja w górę w nowej projekcji jest bardzo prawdopodobna, co może stanowić sygnał do zacieśnienia polityki monetarnej w czwartym kwartale”.
W komunikacie po spotkaniu RPP najpewniej zostaną zaprezentowane zrewidowany cel inflacyjny oraz prognoza PKB. Pełna wersja prognozy NBP powinna pojawić się jeszcze w tym tygodniu. W poprzednim dokumencie z lutego wskazano na osłabienie inflacji w tym roku 1,8 proc. i jej przyspieszenie do 2,4 proc. w roku 2011.
Jedną z przyczyn przyspieszenia inflacji jest słabszy złoty. Polska waluta straciła prawie 8 proc. od 9 kwietnia, kiedy NBP dokonał pierwszej od wielu lat interwencji na rynku, zakupując obcą walutę w celu osłabienia złotego.
W pierwszym kwartale wzrost gospodarczy zwolnił do 3 proc. wobec 3,3 proc. w końcówce 2009 roku i w drugi kwartale może być wolniejszy z powodu szkód wyrządzonych przez powódź. Wydatki na naprawę zniszczeń mogą przyspieszyć wzrost gospodarczy o 1 proc. PKB, przy czym połowa środków na ten cel zostanie wydana w przyszłym roku – twierdzi Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING Banku w Warszawie.