W 2022 r. rynek prasy odbije się po pandemii, ale na krótko.
PKN Orlen przejął kontrolę nad Ruchem – po objęciu akcji nowej emisji dysponuje pakietem 65 proc. Właścicielami reszty spółki pozostają Alior Bank (6 proc.) oraz PZU i PZU Życie (29 proc.). Koncern paliwowy nie podaje, ile zapłacił za akcje firmy kolporterskiej. Wiadomo jednak, że od kwoty transakcji odliczy pożyczkę, jakiej udzielił Ruchowi na spłatę zobowiązań wobec wydawców.
– Dokapitalizowanie Ruchu to dobra wiadomość dla rynku prasy. Wydawcy dostali już zaległe należności, mam nadzieję że teraz, gdy Orlen sprawuje już kontrolę nad firmą, zajmie się jej unowocześnieniem – mówi Marek Frąckowiak, dyrektor generalny Izby Wydawców Prasy. Najwięksi wierzyciele zgodzili się na zredukowanie długu o 80 proc. i otrzymali ok. 29 mln zł. Wydawcy, którym Ruch zalegał od 100 tys. zł do 1 mln zł, po 50-proc. redukcji odzyskali 9,5 mln zł. – Te pozytywne sygnały nie oznaczają uspokojenia na całym rynku kolportażu – zastrzega Frąckowiak.
Według danych IWP Ruch ma 23,7 proc. udziału w rynku dystrybucji prasy (badano w lutym tytuły 24 wydawców). Największym dystrybutorem jest firma Kolporter (53,3 proc.), udział Garmond Press to ok. 17 proc.
Te dwie firmy znalazły się w br. pod lupą Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który prowadzi wobec nich postępowanie ws. zatorów płatniczych. Regulator uznał, że „szacowana wartość świadczeń pieniężnych niespełnionych oraz spełnionych po terminie” od lutego do kwietnia br. „wyczerpuje przesłanki nadmiernego opóźniania się”. To oznacza, że chodzi co najmniej o 5 mln zł.
– Od dłuższego czasu nie otrzymujemy od wydawców sygnałów o poważnych problemach z płatnościami w Kolporterze – informuje Marek Frąckowiak. Izba prowadzi badanie zaległości firm kolporterskich. Jego wyniki będą za kilka tygodni.
Inne ważne dla wydawców kwestie to m.in. wdrożenie unijnej dyrektywy o prawach autorskich i prawach pokrewnych (o czym pisaliśmy w DGP w poniedziałek) i objęcie prasy zerową stawką VAT. Polski rząd 23 października zwrócił się z odpowiednim wnioskiem do Komisji Europejskiej – dotyczy on książek, gazet, czasopism oraz nut i map dostarczanych na nośnikach fizycznych i drogą elektroniczną. Po akceptacji KE możliwa będzie nowelizacja ustawo o podatku od towarów i usług.
Niższy VAT pomógłby rynkowi gazet i czasopism, na którym pandemia przyspieszyła obserwowaną od dawna tendencję spadkową. Eksperci PwC szacują, że jego wartość zmniejszy się w br. o ponad 11 proc., tj. z 722 mln dol., do 638 mln dol. (odpowiednio ok. 2,7 mld zł i 2,4 mld zł). Na przyszły rok przewidywane jest wprawdzie odbicie (wzrost o ponad 4 proc.), jednak później obroty znów zaczną spadać: w 2022 r. o 1,5 proc., a w kolejnym o 1,2 proc.
Na ujemną dynamikę całego rynku silnie wpływa spadek przychodów reklamowych. Publicis Groupe podaje, że w pierwszym półroczu br. wydatki na reklamę w dziennikach spadły wobec ub.r. o 29,9 proc., czyli o 24,8 mln zł. Największe redukcje budżetów nastąpiły w pierwszej fali pandemii, w kwietniu i maju. W przypadku magazynów spadek wyniósł 35,3 proc. (50 mln zł). Te wydawnictwa ucierpiały bardziej, bo – jak podkreśla Publicis – dziennikom w II kw. pomogła kampania Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, która stała się wtedy w gazetach największym reklamodawcą.
– To nie jest dobry rok dla prasy i trudno dziś przewidzieć, czy w przyszłym dwucyfrowe spadki w tym segmencie wyhamują – mówi Maciej Niepsuj, dyrektor ds. zakupów w domu mediowym MullenLowe MediaHub. – Firmy podchodzą ostrożnie do planowania budżetów reklamowych na przyszły rok, niektóre się już deklarują, inne czekają na rozwój sytuacji epidemicznej i rynkowej. Jestem ostrożny w przewidywaniach, bo wskaźniki makroekonomiczne nie są najlepsze, a mocniejsza fala kryzysu może do nas dotrzeć w 2021 r. – analizuje. I dodaje, że na pewno zapowiada się on na rok telewizyjno-cyfrowy. Przy ograniczonej sumie pieniędzy na kampanie to właśnie gracze z tych największych segmentów rynku reklamowego mogą odebrać klientów słabszym mediom, w tym prasie.