Budzącej kontrowersje przymusowej restrukturyzacji przygląda się NIK.
Bankowy Fundusz Gwarancyjny uzyskał od Komisji Europejskiej przedłużenie terminu, w którym powinien znaleźć nabywcę dla Banku Nowego BFG. To instytucja, do której przeniesiono biznes Podkarpackiego Banku Spółdzielczego. Pod koniec stycznia BFG przeprowadził przymusową restrukturyzację PBS. Była to pierwsza taka operacja w naszym kraju. W ramach zgody na program pomocowy Bruksela dała funduszowi pół roku na sprzedaż Banku Nowego. Ten oryginalny termin minął kilka dni temu. Ze względu na pandemię koronawirusa o znalezienie kupca było trudno. KE wydłużyła więc termin o półtora roku.
– Rozważaliśmy przystąpienie do transakcji, która miałaby na celu zagospodarowanie rynku pozostałego po Podkarpackim Banku Spółdzielczym. Ale przyszedł COVID-19 i musieliśmy zawiesić projekt. Temat nie jest zamknięty, ale od strony operacyjnej jest na dalszym planie – mówił w wywiadzie dla DGP Artur Adamczyk, prezes Banku BPS, jednego z potencjalnych nabywców Banku Nowego BFG.
Do instytucji utworzonej przez Fundusz Gwarancyjny trafiły depozyty gwarantowane klientów BPS i większość należności. W Podkarpackim BS zostały złe kredyty, a do pokrycia związanych z nimi strat wykorzystano kapitały banku, obligacje podporządkowane i 80 mln zł depozytów samorządów i firm (powyżej limitu gwarancji). Był to pierwszy przypadek bail-in – wykorzystania środków klientów do pokrycia strat banku – w naszym sektorze. Chociaż rząd zrekompensował straty samorządów, przymusowa restrukturyzacja nadal budzi kontrowersje.
Poseł Wiesław Szczepański (Lewica) starał się zainteresować nią Najwyższą Izbę Kontroli. „Sygnały dotyczące restrukturyzacji PBS w Sanoku i jej skutków dla zgromadzonych w nim środków jednostek samorządu terytorialnego, przedsiębiorców i innych podmiotów, napływały już wcześniej do Najwyższej Izby Kontroli. NIK jest w tej sprawie w bieżących kontaktach z Prokuraturą, monitoruje i gromadzi informacje pojawiające się na stronach Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego, Bankowego Funduszu Gwarancyjnego oraz w mediach. Obecnie trwa analiza prawna pod kątem możliwości ich wykorzystania w ramach ustawowych kompetencji kontrolnych NIK” – czytamy w odpowiedzi, jaką na początku lipca wysłał Szczepańskiemu Marian Banaś, prezes Izby.
„Jeszcze nie podjęto decyzji o ewentualnej kontroli” – poinformowało wczoraj DGP biuro prasowe NIK.
– Przyczyną złożenia skargi na decyzję BFG były w naszej ocenie nieprawidłowości, które towarzyszyły jej wydaniu. Aktywność takich organów jak Najwyższa Izba Kontroli w sprawie przymusowej restrukturyzacji PBS w Sanoku potwierdza słuszność złożonych skarg – wskazuje Ewa Derc, wspólnik w Derc Pałka Kancelaria Radców Prawnych w Warszawie, która kieruje zespołem procesowym w sprawie skargi na decyzję BFG. Kancelaria reprezentuje radę nadzorczą PBS oraz poszkodowanych, czyli samorządy i obligatariuszy.
Z wszczęciem kontroli NIK w BFG może być problem. Zgodnie z ustawą o BFG, „Fundusz nie jest państwową osobą prawną i nie jest jednostką sektora finansów publicznych”. To ogranicza możliwości działania Izby.
Poseł Szczepański w sprawie PBS interweniował również w Ministerstwie Finansów. W odpowiedzi na jego interpelację wiceminister Piotr Nowak przypomniał o przekazaniu samorządom kwoty odpowiadającej stratom poniesionym w wyniku przymusowej restrukturyzacji. „Przekazane środki są elementem wsparcia finansowego JST poprzez zapewnienie dochodów niezbędnych do zapewnienia ciągłości realizacji zadań publicznych. Środki te nie stanowią – z formalnego punktu widzenia – zwrotu umorzonych środków zgromadzonych na rachunkach prowadzonych przez samorządy w PBS” – zaznaczył przedstawiciel MF.
„BFG wskazywał, że dołożono wszelkich starań, aby zminimalizować efekt niepokoju na rynku, a sama przymusowa restrukturyzacja była bardziej korzystna dla ogółu wierzycieli niż sytuacja, w której wobec PBS ogłoszona zostałaby upadłość, w toku której podmioty, których środki zostały w części przeniesione z PBS do instytucji pomostowej, utraciłyby całość tych środków” – zaznaczył Piotr Nowak.