Nowelizacja kodeksu spółek handlowych (Dz.U. z 2019 r., poz. 1798) wprowadziła do polskiego porządku prawnego z dawna oczekiwaną (r)ewolucję – obowiązkową dematerializację akcji spółek akcyjnych i komandytowo-akcyjnych.
Ustawodawca wyszedł ze słusznego założenia, że na wdrożenie zmian potrzebny jest czas, nie mógł jednak przewidzieć, że część obowiązków będzie musiała być realizowana w stanie epidemii, kiedy sprostanie im będzie jeszcze trudniejsze. Chodzi o tryb przygotowania się do dematerializacji akcji, który obejmuje w szczególności sposób gromadzenia dokumentów akcji, oraz wzywania akcjonariuszy do składania ich w spółce.

Akcje nie w pełni opłacone

Niestety nie obyło się bez luk. Wątpliwości podmiotów zainteresowanych związane są z art. 16 nowelizacji, zgodnie z którym spółka ma obowiązek wzywać akcjonariuszy pięciokrotnie do złożenia dokumentów akcji w spółce oraz udostępnić informację o tym wezwaniu na stronie internetowej spółki przez okres nie krótszy niż trzy lata od dnia pierwszego wezwania, którego dokonuje się do 30 czerwca 2020 r. Jedną z tych wątpliwości jest realizacja powyższego obowiązku w sytuacji, gdy spółka wyemitowała akcje nie w pełni opłacone. Zwłaszcza wobec trudności organizacyjnych związanych z epidemią koronawirusa.
Trzeba bowiem pamiętać, że zgodnie z art. 309 par. 3 k.s.h. akcje obejmowane za wkłady pieniężne powinny być opłacone przed zarejestrowaniem spółki co najmniej w jednej czwartej ich wartości nominalnej. Z kolei zgodnie z art. 309 par. 4 k.s.h. jeżeli akcje są obejmowane za wkłady niepieniężne albo za mieszane, kapitał zakładowy powinien być pokryty przed zarejestrowaniem co najmniej w wysokości 25 tys. zł. Istnieje więc prawna możliwość, by w obrocie gospodarczym funkcjonowały akcje nieopłacone w pełnej wysokości. I rzecz jasna funkcjonują.
Co więcej, w przypadku akcji obejmowanych za wkłady pieniężne k.s.h. nie wskazuje terminu, w którym akcjonariusz powinien pokryć ich wartość w całości. Jest więc teoretycznie możliwa sytuacja, w której obecnie, zaledwie kilkanaście tygodni przed upływem wyznaczonego przez nowelizację terminu do dokonania pierwszego wezwania akcjonariuszy (30 czerwca 2020 r.), funkcjonują w obrocie spółki akcyjne i komandytowo-akcyjne, które wyemitowały akcje nie w pełni opłacone i do pokrycia których to akcji w całości termin jeszcze nie upłynął.

Grzywna i status osoby karanej

Pojawia się pytanie, jak powinna postąpić spółka, która chce wypełnić obowiązek określony w art. 16 nowelizacji. Według literalnego jego brzmienia realizacja obowiązku wydaje się prosta – spółka musi wezwać akcjonariuszy do złożenia dokumentów akcji, a wezwań tych musi być pięć. W uzasadnieniu do nowelizacji możemy przeczytać, że intensywność komunikacji spółki z akcjonariuszami w sprawie dematerializacji jest uzasadniona znaczeniem wprowadzanych zmian oraz ochroną praw akcjonariuszy nawet rażąco niedbałych. Ratio tego przepisu wydaje się więc jasne – spółka powinna spowodować, by jej akcjonariusze złożyli w niej wydane im dokumenty akcji.
Problem natomiast pojawia się wówczas, kiedy spółka dotychczas takich dokumentów nie wydała. Stosując wykładnię celowościową, można próbować twierdzić, że jeżeli tego nie zrobiła, nie musi do złożenia tych dokumentów wzywać.
To jednak rodzi kolejny problem wynikający z art. 18 nowelizacji. Zgodnie z nim osoba uprawniona samodzielnie lub łącznie z innymi osobami na podstawie ustawy lub statutu do prowadzenia spraw i reprezentowania spółki akcyjnej albo spółki komandytowo-akcyjnej, która dopuszcza do tego, że wbrew obowiązkowi spółka nie dokonuje wezwań akcjonariuszy do złożenia dokumentów akcji lub nie dokonuje takich wezwań zgodnie z art. 16 nowelizacji, podlega grzywnie do 20 tys. zł. Osoba taka uzyskuje też status osoby karanej.
By więc uniknąć ryzyka, że w przyszłości członek zarządu spółki (lub komplementariusz) będzie narażony na karę grzywny, można dla bezpieczeństwa po prostu wydać niewydane dotychczas dokumenty akcji, a potem – postępując zgodnie z literalnym brzmieniem przepisu – wezwać akcjonariuszy do ich złożenia w spółce (pięciokrotnie). Rozwiązanie może nieco pokrętne, ale zabezpieczające interes zarówno spółki, jak i członków jej zarządu (lub komplementariuszy).
Niestety w przypadku spółek, które wyemitowały akcje dotychczas nie w pełni opłacone, rozwiązanie powyższe nie jest dostępne, jeżeli akcje te są akcjami na okaziciela. Zgodnie bowiem z art. 335 par. 1 k.s.h. dokumenty akcji na okaziciela nie mogą być wydane przed pełną wpłatą, a uprawnieni z takich akcji otrzymują wyłącznie imienne świadectwa tymczasowe. Wydanie świadectwa nie ogranicza uprawnień akcjonariusza do żądania wydania mu przez spółkę akcji na okaziciela, ale samo uprawnienie do żądania wydania akcji nie oznacza jeszcze, iż akcjonariusze będą zobowiązani dokonać pełnej wpłaty przed końcem 2020 r., tak by zdążyć z przeprowadzeniem całej procedury dematerializacyjnej przed 1 stycznia 2021 r.
Jak więc powinny postąpić zarządy (komplementariusze) spółek, których dotyczy powyższy przypadek? Czy aby nie narazić się na wyżej wspomnianą karę grzywny, powinny wzywać akcjonariuszy do złożenia dokumentów akcji, choć nie zaszły dotychczas przesłanki uprawniające do wydania tych dokumentów? A może żeby wezwanie miało sens, powinny wydać dokumenty akcji i narazić się na jeszcze gorszą karę, nawet pozbawienia wolności do roku (zgodnie z art. 592 k.s.h. karze tej podlega członek zarządu, który dopuścił się wydania dokumentu akcji przed jej opłacaniem)? Na pierwszy rzut oka wydaje się, że powyższa sytuacja jest sytuacją bez wyjścia.

Dwa wyjścia z patowej sytuacji

By uniknąć powyższych ryzyk, zarząd powinien doprowadzić do legalnego wydania dokumentu akcji, by następnie prawidłowo (zgodnie z art. 16 nowelizacji) dokonać wezwania. W zasadzie możliwości są dwie.
Żeby prawidłowo wydać akcje na okaziciela, konieczne jest ich pełne opłacenie. Jednakże procedura opłacania akcji określona w art. 330 k.s.h. nie tylko może wymagać zwołania walnego zgromadzenia (jeżeli szczegóły dotyczące opłacania akcji nie zostały wprowadzone do statutu spółki), lecz także dokonania przez zarząd spółki ogłoszeń, z których pierwsze musi mieć miejsce min. półtora miesiąca przed terminem wpłaty, a to już bardzo niebezpiecznie zbliży spółkę do 30 czerwca 2020 r.
Pozostaje też kwestia praktyczna – jak dokonać ogłoszeń (jak prawidłowo zwołać walne zgromadzenie?) w stanie epidemii. Co więcej, samo określenie trybu opłacania akcji czy dokonanie ogłoszeń jeszcze nie gwarantuje, że akcjonariusz wpłat na akcje dokona. Jeśli zaś wpłat nie dokona, dokumentów akcji nie będzie można wydać, a zarząd spółki znajdzie się w punkcie wyjścia.
Być może więc bezpieczniejszym rozwiązaniem będzie zmiana statutu poprzez zamianę akcji na okaziciela na akcje imienne, w przypadku których nie ma przeszkód, aby je wydać przed pełnym opłaceniem? Trzeba jednak pamiętać, że do tego celu niezbędne jest zwołanie walnego zgromadzenia (poprzez dokonanie ogłoszenia w „Monitorze Sądowym i Gospodarczym”) oraz zarejestrowanie zmian statutu przez właściwy sąd rejestrowy. Nie wyklucza to jednak ryzyka opóźnień związanych z epidemią koronawirusa. Jakkolwiek bowiem pewne terminy biegnące dla spółek zostały zawieszone przepisami tarczy antykryzysowej, termin dokonania ogłoszenia zgodnie z art. 16 nowelizacji dalej obowiązuje.
Na szczęście wydaje się, że z powyższej trudnej sytuacji jest wyjście zaproponowane przepisami samej nowelizacji.
Stosownie do treści przyszłego art. 328[3] par. 1 pkt 9 k.s.h. rejestr akcjonariuszy zawierać będzie wzmiankę o pokryciu akcji w całości, a zatem ustawodawca nie wykluczył istnienia po 2021 r. akcji nie w pełni opłaconych. W związku z tym konieczne jest przyjęcie, że celem nowelizacji nie może być zmuszenie akcjonariuszy do pełnego opłacenia akcji jako warunku prawidłowej dematerializacji, a zwłaszcza taka wykładnia byłaby nieuzasadniona w szczególnym okresie, jakim jest stan epidemii. Należy więc odczytywać przepisy nowelizacji w sposób, który nie będzie prowadził do wniosków przeciwnych.
Tymczasem zgodnie z art. 22 nowelizacji przepis dotyczący obowiązków wezwaniowych stosuje się odpowiednio do warrantów subskrypcyjnych, świadectw użytkowych, świadectw założycielskich i innych tytułów uczestnictwa w dochodach lub podziale majątku spółki. Choć w liście tej nie zostały wymienione wprost imienne świadectwa tymczasowe, powinny być one zaliczone do wskazanych wyżej innych tytułów uczestnictwa w dochodach lub podziale majątku spółki. Innymi słowy, w przypadku akcji na okaziciela, które nie zostały w pełni opłacone, konieczność dokonywania wpłat do ich pełnego pokrycia nie powinna występować, a cała procedura związana z dematerializacją powinna zostać dokonana w stosunku do ww. świadectw, mimo iż wydawałoby się, że z literalnego brzmienia art. 16 nowelizacji wynika co innego.
W kontekście powyższych problemów trzeba również pamiętać, że trudności związane z realizacją obowiązku dokonywania wezwań określonego w art. 16 nowelizacji mogą także dotyczyć dochowania terminów wezwań z zachowaniem odpowiednich odstępów nawet w sytuacji, w której zagrożenia związane z epidemią szybko przeminą. Wszak wezwania dokonuje się:
■ przez udostępnienie informacji o wezwaniu na stronie internetowej spółki w miejscu wydzielonym na komunikację z akcjonariuszami, oraz
■ w sposób właściwy dla zwoływania walnego zgromadzenia spółki.
O ile nie powinno to być problemem, jeżeli wszystkie akcje wyemitowane przez spółkę są imienne, gdyż w takiej sytuacji wezwanie może być dokonane za pomocą listów poleconych lub przesyłek nadanych pocztą kurierską (albo pocztą elektroniczną, za zgodą akcjonariusza), o tyle może to być wyzwaniem, gdy w spółce są akcje na okaziciela. W takiej sytuacji wezwanie musi zostać dokonane poprzez publikację ogłoszenia w „Monitorze Sądowym i Gospodarczym”. Zarząd lub komplementariusz musi mieć więc na uwadze, iż termin oczekiwania na publikację ogłoszenia w MSiG wynosi ok. tygodnia, a w przypadku masowego składania wniosków o publikację ogłoszeń może się wydłużyć.

Podsumowanie

Przepisy wprowadzające obowiązkową dematerializację mogą narazić zarząd lub komplementariusza na odpowiedzialność mimo prób zachowania należytej staranności. Przewidziana przepisami nowelizacji procedura, choć z pozoru nieskomplikowana, w praktyce jest trudna do interpretacji, a jej realizacja obarczona jest dodatkowymi trudnościami związanymi z pandemią.
Tym ważniejsze jest, by mimo kryzysu i problemów, z jakim przyjdzie się mierzyć wielu przedsiębiorstwom, zarządy spółek akcyjnych i komplementariusze spółek komandytowo-akcyjnych nie zapomnieli o obowiązkach związanych z dematerializacją akcji. Brak podjęcia odpowiednich czynności ze stosownym wyprzedzeniem może skutkować brakiem możności uzyskania zaświadczenia o niekaralności z Krajowego Rejestru Karnego.
Ważne Przepisy wprowadzające obowiązkową dematerializację mogą narazić zarząd lub komplementariusza na odpowiedzialność mimo prób zachowania należytej staranności. Przewidziana przepisami nowelizacji procedura, choć z pozoru nieskomplikowana, w praktyce jest trudna do interpretacji, a jej realizacja obarczona jest dodatkowymi trudnościami związanymi z pandemią.
Zofia Wojciechowska
aplikant adwokacki, associate w ALTO
dr Jacek Matraszek
radca prawny, senior associate w ALTO