Nasza nadwyżka w handlu z resztą krajów UE wynosi ok. 10 proc. produktu krajowego brutto.
211,5 mld zł – taka była w pierwszych 11 miesiącach 2019 r. nadwyżka w polskich obrotach towarowych z innymi krajami Unii Europejskiej. We wtorek dane na ten temat podał Główny Urząd Statystyczny. W handlu z krajami strefy euro byliśmy na plusie niemal 112 mld zł. W porównaniu z całym 2018 r. nadwyżka z Unią urosła o 15 mld zł, a ze strefą euro – o 18 mld zł. Nadwyżka w obrotach z UE to ok. 10 proc. PKB Polski.
Nie ma innej grupy krajów, gdzie w handlu osiągalibyśmy równie dobre rezultaty. Czy bez członkostwa w UE byłyby szanse na nadwyżkę w takiej skali? – Być może bylibyśmy na plusie, ale można podejrzewać, że nie aż tak bardzo. Jeśli spojrzeć, jak się zmienił nasz handel od czasu wejścia do Unii, to widać, że rola krajów unijnych mocno wzrosła – wskazuje Piotr Bielski, ekonomista Santander Bank Polska.
Członkostwo w UE pomogło w przyciągnięciu do naszego kraju inwestycji z zagranicy i pogłębiło powiązania pomiędzy firmami. – Wiele europejskich przedsiębiorstw ma jakiś fragment biznesu w Polsce. Staliśmy się centrum wytwórczym komponentów, towarów pośrednich czy elementów większego towaru – zwraca uwagę Bielski.
Nadwyżka stanowi odbicie wartości dodanej, jaką krajowe firmy wnoszą w łańcuchu powiązań, na końcu których stoją najczęściej właściciele ulokowani w Europie Zachodniej. Przede wszystkim w Niemczech, bo to właśnie tam trafia najwięcej naszego eksportu. Udział zachodniego sąsiada w polskim eksporcie wyniósł w tym okresie 27,7 proc. A nasza nadwyżka w obrotach z Niemcami przekroczyła 55 mld zł.
Biorąc pod uwagę wszystkie kierunki eksportu i importu, nasza nadwyżka w pierwszych 11 miesiącach ub.r. sięgnęła 8 mld zł. Lepsze wyniki notowaliśmy jedynie w latach 2015–2016. Mimo to w porównaniu z dodatnim saldem w handlu z UE może wydawać się niewielka. Powód? Szybko rosnący deficyt w handlu z „krajami rozwijającymi się”. Chodzi przede wszystkim o Chiny, z którymi mamy deficyt przekraczający 100 mld zł.
Handel z Rosją pogarsza nam z kolei wynik w obrotach z Europą Środkowo-Wschodnią. W tej grupie są jeszcze Albania, Białoruś, Mołdawia i Ukraina. W obrotach z Rosją, od której kupujemy głównie surowce energetyczne, w pierwszych 11 miesiącach ub.r. zanotowaliśmy 27 mld zł deficytu. W handlu z całym regionem ujemne saldo było mniejsze, co oznacza, że z pozostałymi krajami byliśmy na plusie.
Biorąc pod uwagę 10 największych odbiorców naszego eksportu, najszybciej zwiększaliśmy sprzedaż do Stanów Zjednoczonych – urosła o 11,4 proc., do 26,7 mld zł. Ale import zwiększył się o 17,3 proc. (dynamika była nawet wyższa niż w obrotach z Chinami), w efekcie polsko-amerykański deficyt zwiększył się do 2,8 mld zł.
/>