Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii opublikowało dane o efektach obowiązującej od pół roku ustawy o zarządzie sukcesyjnym przedsiębiorstwem osoby fizycznej. Wynika z nich, że do ewidencji wpisano już niemal 7 tys. zarządców sukcesyjnych, a w 365 sprawowany już jest zarząd sukcesyjny. Oznacza to w praktyce, że dzięki przyjęciu ustawy udało się pomóc już kilkuset rodzinom, a zapewne również kilkaset firm uratować.
Sprawdziły się więc prognozy ekspertów, którzy w ustawie o zarządzie sukcesyjnym widzieli jeden z najlepszych aktów prawnych uchwalonych w tej kadencji Sejmu. Warto pamiętać, że o potrzebie przyjęcia ustawy politycy mówili od kilkunastu lat.
To, co jest jeszcze ciekawe w opublikowanych danych, to fakt, że przedsiębiorcy co do zasady ufają przede wszystkim rodzinie. Przytłaczająca większość zarządców sukcesyjnym wpisanych do ewidencji to małżonkowie oraz dzieci osób prowadzących biznes. A przecież ustawa pozwala powierzyć tymczasowy zarząd nad przedsiębiorstwem na wypadek śmierci przedsiębiorcy fachowcowi. Powinno to być teoretycznie lepsze rozwiązanie, gdyż prowadzenia biznesu trzeba się nauczyć. I zarządca w postaci np. żony dopiero co zmarłego przedsiębiorcy może działać nieefektywnie. Warto więc, by Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii sprawdziło, jakie są przyczyny wpisywania jako zarządców najbliższych. Jeśli to kwestia zaufania – w porządku. Ale jeśli np. konieczności ponoszenia kosztów, może warto byłoby pomyśleć nad ustawowymi zmianami ograniczającymi wydatki.
Ministerstwo zresztą o zmianach myśli, ma już opracowany projekt nowelizacji. Kluczowa dla drobnych przedsiębiorców poprawka obejmie biznesy, które prowadzi osoba będąca w małżeńskiej wspólności majątkowej. Obecnie jest tak, że w razie śmierci małżonka i występowania innych spadkobierców, przedsiębiorca nie może wykorzystywać składników majątkowych objętych wspólnością bez zgody pozostałych spadkobierców. To w wielu przypadkach, wskutek sporów, prowadziło do upadku biznesu. Resort przedsiębiorczości chce, by możliwe było powołanie zarządcy tymczasowego również na wypadek śmierci małżonka przedsiębiorcy. Warunkiem będzie to, by przedsiębiorstwo stanowiło w całości mienie przedsiębiorcy i jego małżonka niebędącego przedsiębiorcą. To zmiana, o którą zabiegano jeszcze podczas prac nad ustawą o zarządzie sukcesyjnym.
ok. 70 proc. właścicieli firm rodzinnych myśli o sukcesji
9,2 proc. właścicieli firm rodzinnych uważa, że jest dobrze przygotowanych do sukcesji
8,1 proc. dzieci chce przejąć prowadzenie firmy po rodzicach
Zresztą pomyślano też o rozliczeniach pośmiertnych. Urzędnicy chcą, by możliwe było obniżenie, rozłożenie na raty lub odroczenie płatności zachowku, gdy w skład spadku wchodzi przedsiębiorstwo. Jedną z przyczyn niepowodzeń przy przejmowaniu firm rodzinnych jest bowiem właśnie konieczność niezwłocznej zapłaty zachowku w postaci jednorazowej płatności dokonanej przez sukcesora. Często zaś w majątku firmy takich pieniędzy nie ma. Stąd propozycja ułatwienia życia tym, którzy przejmują biznes. Zarazem nad ochroną interesu spadkobierców będzie czuwał sąd.
Kolejne ułatwienie ma polegać na tym, że możliwe stanie się przenoszenie decyzji administracyjnych na następcę prawnego przedsiębiorcy jeszcze za jego życia. To ukłon w kierunku osób, które świadomie planują sukcesję biznesu. Oczywiście organ odpowiedzialny za wydanie decyzji nadal będzie czuwał nad prawidłowością przeniesienia. Niemożliwe zatem będzie, by osoba bez specjalnych uprawnień, np. stosownych dla instruktora jazdy samochodem, wskutek zaplanowanej sukcesji mogła innych uczyć jeździć.
Wreszcie, projektodawca chce ułatwić życie również przedsiębiorcom prowadzącym działalność w formie spółek handlowych. Już podczas prac nad ustawą o zarządzie sukcesyjnym utyskiwano, że obejmie ona swoją mocą jedynie osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą. Teraz resort przedsiębiorczości chce pójść dalej. Możliwości ustanowienia przedstawiciela do wykonywania praw w spółce handlowej po śmierci wspólnika będzie poświęcony cały rozdział ustawy. Jego celem będzie umożliwienie powołania za życia wspólnika lub po jego śmierci przez osoby mu najbliższe przedstawiciela do wykonywania praw w spółce. Ponadto umowa spółki będzie mogła określać osobę, która po śmierci wspólnika będzie umocowana do wykonywania jego praw w spółce.
W skrócie: sukcesja zawita również do spółek handlowych, choć w nieco uboższej formie niż w przypadku osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą.
Projektodawca chciałby, aby nowe przepisy zaczęły obowiązywać od czerwca 2020 r. Aby jednak tak się stało, ustawę powinien przyjąć parlament jeszcze tej kadencji.
Etap legislacyjny
Projekt w konsultacjach