Producenci paliwa stają się ofiarami sukcesu Krajowej Administracji Skarbowej w walce z szarą strefą. Na skutek wprowadzonych restrykcji legalna konsumpcja paliw w niespełna dwa i pół roku wzrosła aż o 49,6 proc. (z 11,5 mln w 2015 r. do 17,2 mln ton na koniec 2018 r.).
W tym czasie zwiększyło się też wykorzystanie biokomponentów o 25 proc.
Kłopot w tym, że producenci i importerzy coraz częściej borykają się z brakami w infrastrukturze, co przekłada się na problemy z dodawaniem estrów i bioetanolu do paliw w bazach. Niezbędne jest wyposażenie ich w instalacje do mieszania biokomponentów, budowa dodatkowych zbiorników, a także stworzenie możliwości wprowadzenia do obrotu innych – poza estrami metylowymi i bioetanolem – rodzajów biododatków.
Dlatego, odpowiadając na postulaty branży, Ministerstwo Energii opracowało projekt nowelizacji ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych oraz niektórych innych ustaw. Proponuje w nim m.in. zmianę tzw. Narodowego Celu Wskaźnikowego. Chodzi o minimalny udział innych paliw odnawialnych i biokomponentów zawartych w paliwach ciekłych lub biopaliwach ciekłych stosowanych we wszystkich rodzajach transportu w ogólnej ilości paliw zużywanych w ciągu roku w transporcie drogowym i kolejowym.
Zdaniem projektodawców pozostawienie NCW na niezmienionym poziomie (8,5 proc.) będzie skutkowało zapotrzebowaniem na 700 tys. ton biowęglowodorów ciekłych, co przy obecnych cenach łącznie koszt 1,4 mld zł. Jednak zdaniem resortu energii zakup takiej ilości będzie niewykonalny, co spowodowałoby konieczność zapłacenia kar z tytułu niewykonania NCW w wysokości od 3,2 do 6 mld zł. Dotyczy to głównie spółek Orlen i Lotos, które mają 85-proc. udział w rynku. To z kolei oznaczałoby podwyżki na stacjach paliw rzędu od kilku do kilkunastu groszy na litrze. Inna sprawa, że koncerny paliwowe sukcesywnie inwestują w instalację do produkcji biowęglowodorów (np. Orlen wyda ok. 400 mln dol. na instalację do produkcji 300–400 tys. ton biododatków rocznie).
Poza tym w projekcie, który właśnie trafił do konsultacji, przewidziano zmianę minimalnego udziału biokomponentów w paliwach silnikowych. – Cieszymy się, że rząd odpowiedział na apele branży. Proponowane przez ministra energii przepisy mają ustabilizować sytuację w polskim sektorze paliwowym. Dzięki nim firmy będą mogły uniknąć ryzyka niezrealizowania NCW. Najwięcej na nowelizacji zyskają Orlen i Lotos, które planują w najbliższych latach wdrożyć w swoich rafineriach technologię współuwodornienia. Jej uwzględnienie przy rozliczaniu się z NCW pozwoli im zmniejszyć import biokomponentów – mówi Daria Kulczycka z Konfederacji Lewiatan.
Jednocześnie resort zapewnia, że zmiany dotyczące NCW nie wpłyną negatywnie na producentów biopaliw.
Etap legislacyjny
Projekt skierowany do konsultacji