Jacek Jastrzębski powinien przywrócić zaufanie do nadzoru , a szybka nominacja ma zminimalizować polityczne skutki afery z udziałem jego poprzednika Marka Chrzanowskiego
Od piątku Komisja Nadzoru Finansowego ma nowego szefa. To dr hab. Jacek Jastrzębski – prawnik i ekonomista, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego oraz Szkoły Głównej Handlowej. Od 10 lat pracował w PKO BP jako zastępca dyrektora departamentu prawnego. Mateusz Morawiecki współpracował z nim jako z członkiem Rady Legislacyjnej przy Prezesie Rady Ministrów. Zajmie miejsce po Marku Chrzanowskim, który zrezygnował po oskarżeniach o złożenie korupcyjnej oferty Leszkowi Czarneckiemu.
– Profesor Jacek Jastrzębski jest bez wątpienia jednym z najbardziej kompetentnych specjalistów w zakresie sektora finansowego w Polsce. Ma doskonałe przygotowanie naukowe zdobyte w kraju i za granicą oraz kilkunastoletnie doświadczenie praktyczne – mówi Paweł Borys, szef Polskiego Funduszu Rozwoju, jeden z najbliższych współpracowników Mateusza Morawieckiego. Pozytywnie decyzję premiera o nominacji ocenia też Jacek Socha, wiceprezes PwC w Polsce, były przewodniczący Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, która była poprzedniczką KNF. – Wieloletnia praca w banku na stanowisku kierowniczym oznacza, że nowy przewodniczący zna branżę finansową. PKO BP jako duża instytucja działa na wszystkich rynkach, a w departamencie prawnym kumulują się wszystkie ważne kwestie operacyjne – mówi Socha. Podkreśla, że szybkie podjęcie decyzji było ważne, by uspokoić atmosferę na rynkach finansowych.
Nowego szefa KNF komplementuje także mec. Arkadiusz Radwan z Instytutu Allerhanda, z którym współpracował Jastrzębski. – To dobry wybór w trudnym czasie odbudowy zaufania do nadzoru. Jest osobą kompetentną, skuteczną, łapiącą szybko sedno sprawy. To cechy, które predysponują go na stanowisko, na którym musi łączyć fachowość ze zmysłem menedżerskim – tłumaczy Radwan.
Nie wszyscy będą kibicować nowemu szefowi KNF. Opozycja jest zdystansowana wobec Jastrzębskiego, uznając, że pochodzi z tego samego środowiska co jego poprzednik. – Żadna nominacja nie uspokoi sytuacji bez zatrzymania prac legislacyjnych nad ustawą przewidującą mechanizm „bank za złotówkę” (w piątek ustawę przyjął już Senat – red.). To nie wina nowo powołanego przewodniczącego, ale po kompromitacji Marka Chrzanowskiego młodzi zdolni naukowcy nie mają najlepszych notowań – mówi poseł PO Jarosław Urbaniak.
Jastrzębski w bardzo trudnej sytuacji przejmuje urząd, który miał wcześniej opinię jednego z lepszych w Europie, a oczekiwania wobec niego są bardzo duże. – Jego zadaniem będzie odbudowa zaufania do KNF. To powinno być dokonane przy zachowaniu niezależności urzędu, ale jednocześnie przy otwartym komunikowaniu się z rynkiem. Nadmierna ostrożność może się zamienić w asekuranctwo, nieufność i nieelastyczność – podkreśla Arkadiusz Radwan.
Szybkie tempo nominacji w KNF to efekt nie tylko dbałości o stabilność rynku, lecz także chęci minimalizowania politycznych skutków afery KNF. – Nowy szef jest autoryzowany przez Nowogrodzką, chodzi także o to, by nikt nie mówił, że to osoba polityczna i zależna od partii – mówi jeden z polityków PiS. Ta decyzja oznacza potężne polityczne wzmocnienie Morawieckiego. – Sprawa była za poważna politycznie, by prezes Kaczyński bawił się w swoją ulubioną strategię balansowania różnych frakcji – zauważa jeden z polityków obozu rządzącego. – KNF to wpływ na SKOK-i, więc i Fratrię czy Pekao SA – zauważa inny z naszych rozmówców. Poprzednio, gdy szefem KNF został Marek Chrzanowski wskazywany przez szefa NBP Adama Glapińskiego, Morawiecki był zbyt słaby, by temu zapobiec. Teraz afera KNF potężnie osłabiła pozycję Glapińskiego w obozie rządowym. – Jeśli nic innego nie wypłynie, to przetrwa, ale ma 30 proc. poprzedniej siły – ocenia polityk PiS.
Z punktu widzenia partii najważniejsze jest, by afera w KNF nie zaszkodziła zbliżającej się kampanii wyborczej. Opozycja nie zamierza jednak odpuszczać. W piątek PO zgłosiła wniosek o konstruktywne wotum nieufności. Jednym z głównych argumentów do odwołania rządu ma być właśnie afera KNF.