Konstytucja biznesu miała rozwiązać większość bolączek przedsiębiorców. Okazuje się jednak, że niefrasobliwość ustawodawcy spowodowała zamęt w sprawie, która wydawała się od wielu lat jasna.
Konstytucja biznesu miała rozwiązać większość bolączek przedsiębiorców. Okazuje się jednak, że niefrasobliwość ustawodawcy spowodowała zamęt w sprawie, która wydawała się od wielu lat jasna.
Od kiedy można wykonywać działalność gospodarczą? Czy od momentu, w którym złożymy wniosek o wpis do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej, czy dopiero od chwili gdy urzędnik nas do tejże ewidencji wpisze? Mówiąc prawniczo – czy wpis do ewidencji ma charakter deklaratoryjny (potwierdza to, co już robimy), czy konstytutywny (dopiero umieszczenie w ewidencji kreuje prawa i obowiązki)? Sprawa jest istotna, bo wykonywanie biznesu nielegalnie jest zabronione. Można za to zgodnie z art. 601 par. 1 kodeksu wykroczeń otrzymać grzywnę w wysokości do 5 tys. zł, która może być ponawiana. A także narazić się na nieprzyjemności w skarbówce.
/>
Jasna sprawa
Przez wiele lat prawnicy – na kanwie uchylonej już ustawy o swobodzie działalności gospodarczej – o to się spierali. W końcu w orzecznictwie sądowym ukształtowała się jednolita linia.
Jej emanacją jest wyrok Sądu Najwyższego z 5 marca 2010 r. (sygn. akt IV CSK 371/09). Wskazano w nim, że zgłoszenie i wpis do ewidencji działalności gospodarczej stanowią jedynie podstawę do jej legalizacji. I nie można tego zdarzenia utożsamiać z rzeczywistym rozpoczęciem wykonywania biznesu.
Podobnie stwierdzały sądy administracyjne. Przykładowo Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu 3 listopada 2010 r. (sygn. akt IV SA/Po 646/10) wskazał wprost: „Sam wpis nie ma charakteru konstytutywnego, lecz deklaratoryjny, i to w zakresie całej jego treści, czyli z punktu widzenia prawa podatkowego czy ubezpieczeniowego znaczenie ma faktyczne prowadzenie działalności gospodarczej”. Podobnych orzeczeń są dziesiątki. Również Naczelny Sąd Administracyjny podkreślał, że sam wpis stanowi podstawę rozpoczęcia działalności gospodarczej jedynie w znaczeniu jej legalizacji. I uwalnia od konsekwencji prawnych za prowadzenie biznesu bez wpisu (wyrok NSA z 21 stycznia 2015 r., sygn. akt II GSK 2053/13).
– Na dziś, naszym zdaniem, wpis ma charakter konstytutywny. Jeśli nie dostaniemy odpowiednich wytycznych, tak będziemy uznawali – przekonuje nas jednak dyrektor jednego z oddziałów Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
Wątpliwości urzędników
Z przeprowadzonej przez nas minikwerendy wynika, że w niektórych urzędach to, co wydawało się od co najmniej kilku lat jasne, teraz budzi wątpliwości. Przyczyna? Artykuł 26 ustawy – Prawo przedsiębiorców (Dz.U. z 2018 r. poz. 646), czyli aktu będącego trzonem Konstytucji biznesu. Przepis ten stanowi, że z chwilą wykreślenia z CEIDG przedsiębiorca będący osobą fizyczną nie może wykonywać działalności gospodarczej. I niektórzy urzędnicy wyprowadzili z tego przez analogię wniosek, że skoro po wykreśleniu nie można prowadzić biznesu, to niemożliwe jest to także przed dokonaniem wpisu.
– Wydaje się, że taka interpretacja jest zbyt daleko idąca. Ale zarazem zrozumiała, gdyż przepisy nie są zbyt fortunnie napisane – twierdzi radca prawny Katarzyna Ostrowska, partner w kancelarii Ostrowska Legal.
– Stosowanie analogii byłoby niewłaściwe. Ustawodawca uchwalił, że dokonanie wpisu do ewidencji ma charakter deklaratoryjny, ale już wykreślenie ma charakter konstytutywny. Na pewno takie podejście, okraszone na dodatek tym, że w toku prac nad ustawą nikt nawet nie zająknął się na ten temat, nie pomoże ani urzędnikom, ani obywatelom w interpretowaniu nowego prawa – spostrzega dr Mariusz Bidziński, wspólnik i szef departamentu prawa gospodarczego w kancelarii Chmaj i Wspólnicy.
Prawnik podkreśla, że sięganie po analogię byłoby zbyteczne choćby dlatego, że przecież w prawie przedsiębiorców jest art. 17 ust. 1. Zgodnie z nim działalność gospodarczą można podjąć już w dniu złożenia wniosku o wpis, o ile przepisy szczególne nie stanowią inaczej.
– Za przykład takiego nie należy zaś uznawać przepisu dotyczącego zakończenia wykonywania działalności – uważa Mariusz Bidziński.
Potrzeba działania
Prawnicy obawiają się, że czeka nas ponowna przeprawa przez sądy wszystkich instancji, by ostatecznie dojść do wniosku znanego już teraz: że wpis ma charakter deklaratoryjny.
– Przypuszczam, że może być sporo spraw dotyczących charakteru wpisu przed sądami administracyjnymi. Przeciętny urzędnik, gdy ma do wyboru dwie interpretacje przepisów, z reguły wybierze tę dla siebie bezpieczniejszą – zaznacza mec. Katarzyna Ostrowska. Bezpieczniejsza będzie zaś ta niekorzystna dla rozpoczynających biznes, pozwalająca na jego prowadzenie dopiero od chwili dokonania czynności przez urzędnika.
– Media wielokrotnie wspominały o przypadkach, gdy pracownicy administracji publicznej nie byli krytykowani za to, że ich decyzja nie ostała się w sądzie, za to źle patrzono na przypadki, gdy nie wyciągali wobec obywateli konsekwencji, które zdaniem przełożonych można było wyciągnąć – przypomina prawniczka.
Doktor Mariusz Bidziński uważa podobnie. Jego zdaniem dobrym rozwiązaniem byłoby wpisanie wprost w ustawie, że wpisy do ewidencji mają charakter deklaratoryjny i że ta zasada nie doznaje wyjątków w świetle przepisów prawa przedsiębiorców. Jakkolwiek bowiem dla prawników specjalizujących się w prawie gospodarczym wydaje to się jasne, to skoro nawet dla urzędników nie, to co dopiero mówić o samych przedsiębiorcach.
– Nie jestem zwolennikiem wpisywania wszystkiego w ustawy, bo to zachwaszczanie prawa. Ale skoro mówimy o jasnym dla każdego prawie, to niech ono rzeczywiście odpowiada na podstawowe pytania prowadzących biznes – apeluje ekspert.
Inna możliwość to jednoznaczne wskazanie przez ministra przedsiębiorczości i technologii, jak należy rozumieć art. 26 prawa przedsiębiorców. Tyle że takie rozwiązanie obarczone jest ryzykiem, że wraz ze zmianą ministra może zmienić się interpretacja.
Wątpliwości nie powinny dotyczyć spraw podatkowych, czyli przede wszystkim momentu powstawania zobowiązań. W ordynacji podatkowej, w art. 3 pkt 9 działalność gospodarczą definiuje się bowiem jako każdą działalność zarobkową wykonywaną we własnym imieniu i na własny lub cudzy rachunek, nawet gdy inne ustawy nie zaliczają tej działalności do działalności gospodarczej lub osób wykonujących taką działalność – do przedsiębiorców. Liczy się więc fakt prowadzenia biznesu, a nie wpis do ewidencji.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama