W ciągu pięciu lat funkcjonowania programu de minimis na ponad 80 mld zł udzielonych gwarancji BGK musiał wypłacić 1,2 mld zł.
„Program de minimis skutecznie spełnia swoją funkcję i założone cele – gwarancja de minimis znacząco ułatwia i przyspiesza pozyskanie finansowania dłużnego przez mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa, przez co przyczynia się do rozwoju sektora MSP, a tym samym całej gospodarki” – tak efekty wprowadzonego pięć lat temu instrumentu ocenia Bank Gospodarstwa Krajowego, realizujący projekt pod nazwą PLD. W jego ramach do końca stycznia 2018 r. BGK udzielił 133 tys. przedsiębiorcom gwarancji na niemal 45,5 mld zł. Stanowiły one zabezpieczenie kredytów o wartości 80,9 mld zł. DGP poznał koszty prowadzenia programu – kwoty gwarancji, które zostały wypłacone w celu zrealizowania zabezpieczenia. W pierwszych czterech latach było to 1,2 mld zł. Czyli... stosunkowo niewiele.
Gwarancja może stanowić zabezpieczenie do 60 proc. wartości kredytu, nie więcej niż 3,5 mln zł. UE dopuszcza udzielenie jednemu podmiotowi pomocy publicznej w wysokości do 200 tys. euro – raz na trzy lata.
– W założeniach programu w 2013 r. szacowaliśmy wypłaty z gwarancji na poziomie 6,2 proc., dziś ten wskaźnik jest znacząco niższy – informuje Anna Czyż, rzeczniczka BGK. Z danych banku wynika, że odsetek wypłat waha się między 3,4 a 4,9 proc. gwarancji w poszczególnych latach. Niemal 5-proc. wskaźnik dotyczy gwarancji udzielanych w pierwszych miesiącach funkcjonowania programu. Kolejne lata przyniosły poprawę. W przypadku gwarancji udzielonych w 2016 czy 2017 r. wskaźniki wypłat są dużo niższe. To naturalne, bo kredyty nie psują się od razu.
/>
Jak wynika z danych KNF, udział tzw. kredytów ze stwierdzoną utratą wartości w całym portfelu „firmowym” wynosił w końcu ub.r. 8,2 proc. W firmach z sektora MSP było to 10 proc. To wskaźniki obejmujące całość należności ujętych w bilansach banków, nie w konkretnym czasie.
– Gwarancje są udzielane dobrym, mającym zdolność kredytową klientom, którym brakuje wystarczającego zabezpieczenia kredytu. Niski wskaźnik wiąże się też z wykorzystaniem przez banki kredytujące możliwości utrzymania gwarancji i wydłużenia okresu kredytowania z gwarancją w przypadku pogorszenia się sytuacji ekonomiczno-finansowej kredytobiorcy lub wystąpienia przesłanek do wypowiedzenia kredytu – ocenia Joanna Pacuła, ekspert ds. bankowości korporacyjnej w ING Banku Śląskim.
– Gwarancje są wykorzystywane głównie w branży handlowej – firmy mają duże obroty w porównaniu ze swoim majątkiem. Gwarancja de minimis jest instrumentem, który pozwala zwiększyć skalę działalności. Podobnie jest w usługach. Dopiero na trzecim miejscu jest przemysł, a na czwartym budownictwo – mówi Jarosław Fordoński, szef wydziału ds. Unii Europejskiej w departamencie wsparcia biznesu mBanku. – W przypadku klientów detalicznych, gdzie trudniej o zabezpieczenia, gwarancja jest często jedynym sensownym i dostępnym zabezpieczeniem – dodaje.
Funkcjonowanie gwarancji de minimis było kilkakrotnie przedłużane. W tej formule ma działać do połowy 2018 r. Potem wsparcie z BGK będzie również dostępne – w oparciu o Krajowy Fundusz Gwarancyjny, powołany na mocy ubiegłorocznej nowelizacji ustawy o poręczeniach i gwarancjach udzielanych przez Skarb Państwa.
„Zamiast budżetowego finansowania większości wydatków i kosztów z tytułu udzielonych gwarancji stanowiących pomoc de minimis stworzony został montaż finansowy środków uwolnionych z instrumentów finansowych programów operacyjnych szczebla centralnego obecnej i minionej perspektywy finansowej UE, środków realokowanych z kapitałów BGK oraz ewentualnej, dobrowolnej partycypacji interesariuszy” – pisze resort finansów w uzasadnieniu projektu rozporządzenia, które ureguluje funkcjonowanie gwarancji. – KFG w momencie otwarcia będzie dysponował kwotą 900 mln zł – informuje Anna Czyż.