Co to oznacza dla właścicieli kryptowalut? To, że nie będą już anonimowi. Giełdy kryptowalut będą teraz zobowiązane m.in. do identyfikacji i oceny ryzyka związanego z praniem brudnych pieniędzy i finansowaniem terroryzmu, z uwzględnieniem czynników ryzyka dotyczących m.in. klientów. O przekazanie tego typu dokumentów będzie mógł się zwrócić do nich generalny inspektor informacji finansowej. Jego wniosek będzie dla podmiotu prowadzącego giełdę wiążący.
Jak mówił DGP w grudniu zeszłego roku Jacek Barszczewski, rzecznik prasowy Komisji Nadzoru Finansowego, dzięki tym zmianom zapewniona będzie przynajmniej identyfikacja klientów giełd kryptowalut, wiedza o ich rzeczywistym beneficjencie, a także monitorowanie transakcji w celu wykrycia tych podejrzanych, czyli mogących mieć związek z praniem pieniędzy oraz finansowaniem terroryzmu. Podmioty, które zostaną objęte wymogami zawartymi w nowej ustawie, będą bowiem zobowiązane do informowania GIIF o podejrzeniu popełnienia tego typu przestępstwa.
Co ciekawe, przedsiębiorcy działający na rynku kryptowalut, z którymi rozmawiał DGP, są z pomysłu rządu zadowoleni. Ich zdaniem znacznie lepszym działaniem ustawodawcy będzie zwiększenie bezpieczeństwa posiadaczy kryptowalut niż – i takie bowiem propozycje padają – wprowadzenie ograniczeń w obrocie nimi.
Oczywiście nowy akt prawny obejmie nie tylko giełdy kryptowalut, ale także wiele innych podmiotów, które już dziś muszą wypełniać obowiązki mające wspierać walkę z wprowadzaniem nielegalnej waluty do obrotu oraz z finansowaniem terrorystów. Wśród nich są m.in. banki, spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe, maklerzy czy zakłady ubezpieczeń.
Projekt zawiera również nowe zasady dotyczące procedury wstrzymywania transakcji oraz blokady rachunku. Będzie to następowało – tak jak jest to i obecnie – na podstawie postanowienia wydawanego przez prokuratora. Zgodnie z obowiązującymi przepisami blokada nie może jednak trwać dłużej niż trzy miesiące. Projekt proponuje wydłużenie tego okresu do sześciu miesięcy.
Wydłużeniu ma ulec również okres, na jaki może być wstrzymywana transakcja w przypadku podejrzenia popełnienia przestępstwa prania pieniędzy lub finansowania terroryzmu. Teraz może to trwać do 24 godzin, po zmianach okres ten wyniesie aż 96 godzin.
Jak tłumaczy projektodawca, jest to uzasadnione tym, iż postępowania karne w tego typu sprawach odznaczają się wysokim stopniem skomplikowania.
Projekt przyjęty przez rząd