Cykliczny raport, zaprezentowany na poniedziałkowej konferencji w NBP, zawiera projekcję inflacji i wzrostu PKB.
Zgodnie z projekcją, dynamika PKB, która w I kwartale 2017 roku przyspieszyła, do końca roku utrzyma się na poziomie 4,0 proc. Z kolei inflacja CPI osiągnie w bieżącym roku 1,9 proc. Podwyższony w II połowie 2017 r. wzrost PKB będzie wynikał, zdaniem NBP, z odbudowy inwestycji, choć do istotnego wzrostu inwestycji dojdzie dopiero w drugiej połowie roku.
Ponadto projekcja zakłada wzrost PKB, według tzw. centralnej ścieżki, na 2018 rok na poziomie 3,5 proc., a w 2019 roku na poziomie 3,3 proc. W przypadku inflacji CPI będzie to 2,0 proc. w 2018 roku oraz 2,5 proc. w 2019 roku.
To nieco inne prognozy niż zawarte w poprzednim raporcie, z marca br. Wówczas NBP prognozował wzrost PKB 3,7 proc. w 2017 roku, 3,3 proc. w 2018 roku, a 3,2 proc. w 2019 roku. Z kolei inflację CPI NBP prognozował w marcu na 2,0 proc. w 2017 roku, tyle samo w 2018 roku, a w 2019 roku na 2,3 proc.
"Jeśli chodzi o polską gospodarkę, nie ma istotnych zagrożeń" - mówił podczas prezentacji raportu dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP Piotr Szpunar. Dodał, że gospodarka rozwija się w sposób zrównoważony, nie ma ryzyk systemowych, a banki, które są zwykle największym czynnikiem ryzyka systemowego, działają stabilnie oraz są wysoko skapitalizowane.
Z kolei zdaniem wicedyrektora Departamentu Analiz Ekonomicznych Jacka Kotłowskiego, lepsze niż w projekcji marcowej perspektywy wzrostu dla gospodarki wynikają z niższych cen surowców, a także lepszych perspektyw wzrostu dla gospodarki światowej, zarówno w USA, jak i w strefie euro. "To będzie czynnik, który będzie podwyższał perspektywę wzrostu gospodarczego w Polsce w kolejnych latach" - powiedział Kotłowski.
Istotna, jak dodał, jest też poprawa nastrojów przedsiębiorców w Polsce. Ponadto, w myśl raportu, w kolejnych kwartałach "do szybkiego wzrostu konsumpcji przyczyni się dalsza poprawa sytuacji na rynku pracy oraz wypłaty z programu +Rodzina 500 plus+, które pozytywnie wpływają na siłę nabywczą i nastroje gospodarstw domowych".
Z raportu wynika jednocześnie, że w dalszym horyzoncie czasowym można oczekiwać osłabienia popytu krajowego, stąd prognoza malejącej do 2019 roku dynamiki wzrostu PKB. "W kolejnych latach perspektywy wzrostu inwestycji oraz spożycia prywatnego pozostaną korzystne, jednak transfery kapitałowe z Unii Europejskiej będą przyrastać coraz wolniej, a środki z programu +Rodzina 500 plus+ przestaną podwyższać dynamikę popytu konsumpcyjnego" - tłumaczy raport.
Zdaniem autorów dokumentu, inflacja CPI w horyzoncie projekcji stopniowo wzrośnie, osiągając poziom celu inflacyjnego (2,5 proc.) w 2019 r. "W porównaniu do projekcji marcowej presja inflacyjna narasta nieco szybciej, co jest związane z rewizją w górę ścieżki krajowego wzrostu gospodarczego oraz prognozowanej skali poprawy sytuacji na rynku pracy w Polsce" - głosi raport.
Zdaniem dyr. Szpunara, inflacja będzie się kształtować w najbliższym czasie pod wpływem dwóch sił - popytu i wzrostu płac, które będą ją napędzać, natomiast czynniki zewnętrzne, takie jak ceny surowców, będą ją hamować. Na wzrost inflacji może wpływać także wzrost cen żywności.
Dyr. Kotłowski dodał, że zawarta w prognozie ścieżka inflacji w roku 2017 i 2018 roku będzie taka jak w marcu, natomiast w 2019 roku inflacja będzie nieco wyższa. Wpływ na to będzie miała większa poprawa aktywności gospodarczej w Polsce, a także przyspieszenie tempa wzrostu jednostkowych kosztów pracy. Z drugiej strony, dodał Kotłowski, choć inflacja będzie stopniowo rosnąć, w IV kwartale 2017 roku można oczekiwać przejściowego spadku.
Raport zwraca także uwagę, że w I kwartale br. wzrost gospodarczy wyraźnie przyspieszył po przejściowym spowolnieniu w 2016 roku. "Głównym czynnikiem wzrostu pozostał rosnący popyt konsumpcyjny, wspierany przez wzrost zatrudnienia i płac, bardzo dobre nastroje konsumentów oraz wypłaty świadczeń. Dynamika inwestycji była natomiast zbliżona do zera. Bliski zera był również wkład eksportu netto do wzrostu PKB, przy jednoczesnym utrzymywaniu się znaczącego wzrostu eksportu i importu. Wyprzedzające wskaźniki koniunktury oraz dane o produkcji i sprzedaży sygnalizują, że w II kwartale br. wzrost gospodarczy utrzymał się na poziomie zbliżonym do obserwowanego w I kwartale" - głosi raport.
Dokument zaznacza, że "pomimo przyspieszenia wzrostu PKB w gospodarce nie narastają nierównowagi zewnętrzne". "Saldo na rachunku obrotów bieżących w I kwartale br. poprawiło się i było zbliżone do zera, a pozostałe wskaźniki nierównowagi zewnętrznej Polski pozostają na korzystnym poziomie" - głosi raport.
"Spowolnienie w drugiej połowie ubiegłego roku było przejściowe" - komentował dyr. Szpunar. W myśl raportu, spowolnienie to związane było "z obniżeniem absorbcji transferów kapitałowych z Unii Europejskiej oraz podwyższonym poziomem niepewności".
"To co nas zaskoczyło, to spożycie indywidualne" - powiedział Kotłowski. Dodał, że autorzy raportu oczekiwali, iż efekt przełożenia np. programu 500 plus na konsumpcję będzie bardziej rozłożony w czasie. "Okazało się, że w I kwartale, mimo wzrostu inflacji, mieliśmy wyraźny wzrost konsumpcji na poziomie 4,7 proc." - mówił wicedyrektor z NBP.
Bank centralny ocenia także w raporcie, że ujemna obecnie luka popytowa domknie się w II połowie 2017 r. wraz ze wzrostem wydatków konsumpcyjnych i inwestycyjnych, a w latach 2018-19 ukształtuje się już na dodatnim, jednak umiarkowanym poziomie, nieznacznie przekraczającym 0,5 proc. produktu potencjalnego.
Dyr. Kotłowski zwracał uwagę, że w raporcie odnotowane są "rekordowe nastroje konsumentów". "Właściwie po raz pierwszy w historii badania mamy większy odsetek osób, które oceniają pozytywnie sytuację gospodarczą" - mówił.
Podsumowując zaznaczył, że w gospodarce polskiej "rodzi się powoli presja kosztowa i popytowa", a z drugiej strony "presję tę będzie łagodzić niska inflacja".
"Ryzyko dla gospodarki polskiej widzimy głównie na zewnątrz" - podkreślał dyr. Kotłowski, dodając, że chodzi przede wszystkim o niepewną sytuację w gospodarce USA i obniżenie koniunktury w Chinach.
Z raportu wynika także, że Eugeniusz Gatnar, Jerzy Kropiwnicki i Kamil Zubelewicz głosowali na kwietniowym posiedzeniu RPP przeciwko przyjęciu sprawozdania finansowego NBP za 2016 rok, natomiast pozostali członkowie Rady opowiedzieli się za przyjęciem sprawozdania.