NSZZ „Solidarność” nie godzi się już na żadne ustępstwa w sprawie ograniczenia handlu w niedziele. Chce, by sklepy wielkopowierzchniowe były zamknięte bez wyjątków.
Praca w dwie niedziele w miesiącu albo w każdą, ale do godz. 13 – do takich propozycji starał się przekonać autorów obywatelskiej ustawy zamykającej markety sejmowy zespół na rzecz wspierania przedsiębiorczości i patriotyzmu ekonomicznego na wczorajszym posiedzeniu. Pomysł ograniczenia czasu pracy w niedzielę do godz. 13 uznał za ciekawy wicepremier Mateusz Morawiecki, który przy okazji poparł wszelkie próby wypracowania kompromisowego rozwiązania.
Mimo to Alfred Bujara, przewodniczący Sekcji Krajowej Pracowników Handlu NSZZ „Solidarność”, będącej autorem obywatelskiego projektu zakazu, nie zgadza się na uwzględnienie tych postulatów. – Od początku opowiadamy się za czterema wolnymi niedzielami w miesiącu dla pracowników w handlu. Tym samym przedstawione propozycje stoją w sprzeczności z ideą ustawy – podkreśla Alfred Bujara, zauważając, że praca przez dwie niedziele mogłaby być przedmiotem rozważań, ale tylko przy spełnieniu dwóch warunków.
– Po pierwsze, musiałaby się odbywać w trybie jednozmianowym, a po drugie, pracownikom powinien przysługiwać za nią dodatek w wysokości 100 proc. wynagrodzenia – uważa Alfred Bujara.
Jak poinformowało radio RMF, do porozumienia między posłami PiS, handlowcami i związkami zawodowymi w sprawie zasad zakazu niedzielnego handlu nie doszło. W trakcie spotkania padały też inne propozycje, np. taka, by płacić załodze za niedzielną pracę podwójną stawkę. Ale one też nie spotkały się z entuzjazmem. Ostateczną decyzję w sprawie ustawy podejmą więc posłowie.
Alfred Bujara podkreśla, że w ostatnich dniach projekt ustawy i tak przeszedł dużą metamorfozę. Lista wyjątków uległa wydłużeniu o kolejne cztery pozycje, a od momentu opublikowania pierwszej wersji projektu – o 12. Oprócz sklepów o powierzchni mniejszej niż 25 mkw., placówek zlokalizowanych w zakładach hotelarskich, opieki zdrowotnej czy aptek, sprzedaż w niedzielę będą mogły prowadzić też hurtownie farmaceutyczne, sklepy internetowe, w których proces przyjmowania zamówień jest w pełni zautomatyzowany, rolnicy czy firmy działające w ramach prawa pocztowego. Czynne będą też bazary i targowiska, o czym pisaliśmy wczoraj w DGP.