Firma pilnie potrzebuje pozytywnych ocen dla nowo wprowadzanego na rynek produktu lub w celu ocieplenia swojego wizerunku? Nie ma problemu! Na życzenie specjalistyczna agencja opublikuje pozytywne komentarze, doda nowe polubienia przy ocenach innych.

W ostatnim czasie takich ogłoszeń w sieci, oferujących wykonanie na życzenie usługi tworzenia pozytywnego klimatu wokół jakiegoś produktu, usługi, wydarzenia – jest coraz więcej. Wystarczy kilka minut, by wyłowić dziesiątki ofert.

Dodajmy: opinie będą fikcyjne, klienci – rzekomi. I agencje, które oferują takie usługi, wcale się z tym nie kryją. „Wszystkie posty, jakie umieszczamy, pisane są z kont z historią, tak aby post wyglądał jak najbardziej naturalnie i budził zaufanie użytkowników” – takie, niekiedy szczere do bólu opisy można znaleźć na stronach agencji i w portalach ogłoszeniowych. Tymczasem na całym świecie takie działania – określane z angielska mianem astroturfingu, „kładzenia sztucznej trawy” – są karane. Bo wprowadzają klientów w błąd. A także stanowią czyn nieuczciwej konkurencji. Wreszcie – mogą powodować zawirowania na rynku akcji.

– Również polskie przepisy, wbrew powszechnym opiniom, umożliwiają nakładanie kar na tych, którzy płacą za pochlebne opinie. Oraz na tych, którzy je piszą – mówi mec. Joanna Affre z kancelarii Affre i Wspólnicy.

Dlaczego więc firmy są bezkarne? Problem jednak w tym, że udowodnienie takiego czynu nieuczciwej konkurencji jest trudne. Trudne jest zebranie dowodów. Niełatwo dowieść, że przedsiębiorca korzystał z usług agencji. Zwłaszcza że niektóre z nich ulokowane są za granicą.

Ale uwaga! UOKiK wcale nie śpi. Obserwuje zjawisko. A eksperci dodają, że prezes urzędu ma coraz więcej narzędzi, które ułatwiają mu walkę z procederem.

Dziś opisujemy, jakie możliwości działania ma prezes UOKiK. Wyjaśniamy, które działania mające na celu ocieplenie wizerunku są zgodne z prawem, a które nie.

ZAINTERESOWAŁ CIĘ TEN TEMAT? CZYTAJ WIĘCEJ W TYGODNIKU E-DGP >>