Pozostawanie poza strefą euro przynosi Polsce korzyści, gdyż największa gospodarka UE z regionu Europy Wschodniej nie musi łożyć na fundusz ratunkowy strefy, a słabszy złoty przyczynia się do wzrostu eksportu – twierdzi agencja Bloomberg.

Koszt ubezpieczenia polskiego długu na wypadek niewypłacalności spadł w tym miesiącu do poziomu wyższego niż w Słowacji o zaledwie o 14 punktów bazowych. To najmniejsza różnica zanotowana od stycznia 2009 roku, kiedy nasz południowy sąsiad przyjął wspólną europejską walutę. Wczoraj różnica ta wynosiła 27 pb.

Podobny process zmniejszenia różnicy w ocenach wiarygodności kredytowej Słowacji i Polski - członka strefy i kraju poza nią – występuje w przypadku obligacji. Premie płacone za polskie “dziesięciolatki” są juz tylko o 173 punkty bazowe wyższe od słowackich papierów denominowanych w euro. Pod koniec września różnica ta wyniosła 228 pb.

„Słowacy dostali się do strefy euro i teraz musza wykładać pieniądze na pomoc dla niej’ – mówi Thomas Mayer, główny ekonomista Deutsche Banku – “To całkowicie zrozumiałe, że Polska i inne kandydujące chcą pozostać poza strefą i poczekać co się wydarzy”.

Kryzys strefy euro “potwierdza słuszność” decyzji Polski w sprawie pozostania przez jakiś czas poza granicami wspólnoty walutowej – oświadczył Martin Blum, szef zarządzania aktywami w Ithuba Capital w Wiedniu – „Po pierwsze, Polska może zareagować na słabszy wzrost w regionie zezwalając na słabnięcie złotego. Pod drugie, nie trzeba się dokładać do funduszu ratunkowego”.