Ubezpieczyciel deklaruje, że zyskowność będzie wyższa, niż zakładano w strategii sprzed półtora roku. Powszechny Zakład Ubezpieczeń od dłuższego czasu przygotowywał rynek na aktualizację koncepcji.
Ostatnio odliczał dni do jej prezentacji w mediach społecznościowych. Wczoraj zorganizował dużą imprezę w centrum konferencyjnym w Warszawie. Pod względem celów finansowych nowa strategia nie różni się jednak wiele od tej, jaką firma zaprezentowała niecałe dwa lata temu w dużo skromniejszej oprawie.
W strategii przygotowanej przez zarząd kierowany przez Michała Krupińskiego (obecnie szefa Banku Pekao, w którym PZU ma 20 proc. akcji) zakładano, że w 2020 r. stopa zwrotu z kapitału wynosić będzie 18 proc. Aktywa grupy PZU w sektorze bankowym miały przekraczać 140 mld zł, co miało przekładać się na 450 mln zł dodatkowego zysku.
Znacząca część tych celów została już zrealizowana. Po trzech kwartałach ubiegłego roku stopa zwrotu z kapitału przekraczała 21 proc., aktywa bankowe wynosiły 236 mld zł, a działalność w sektorze bankowym dała niemal 320 mln zł zysku. Realizacja celów w bankowości jest związana z tym, że PZU w ubiegłym roku stał się najważniejszym akcjonariuszem Pekao (wcześniej kontrolował Alior).
Teraz lider naszego rynku ubezpieczeniowego zakłada, że w 2020 r. stopa zwrotu z kapitału będzie przekraczać 22 proc. Nie będzie to oznaczać dużej zmiany. Z kolei aktywa bankowe mają przekraczać 300 mld zł i dawać 900 mln zł zysku rocznie. Oczekiwany rozwój w sektorze bankowym będzie możliwy dzięki corocznemu kilkuprocentowemu wzrostowi organicznemu. Gdyby któryś z banków z grupy PZU zdecydował się na przejęcie, cel dałoby się osiągnąć szybciej.
Według obecnego prezesa towarzystwa Pawła Surówki „PZU to nie tylko ubezpieczenia”. Firma deklaruje, że chce się stać dla swoich klientów partnerem na całe życie. „Stopniowo zmienimy model funkcjonowania firmy z modelu ubezpieczyciela (wycena i transfer ryzyka) na model firmy usługowej specjalizującej się w wykorzystaniu danych. Staniemy się długoterminowym partnerem naszych klientów, który przez skalę produktów i usług, rozległość sieci dystrybucji oraz siłę finansową rozwija coraz bardziej relacje i wiedzę o kliencie, tak aby coraz lepiej przewidywać jego potrzeby” – deklaruje spółka.
Ma to służyć osiągnięciu celów biznesowych. Przede wszystkim zwiększeniu liczby sprzedanych produktów w przeliczeniu na klienta. Dziś przeciętny klient PZU ma 1,5 produktu spółek z grupy. Za trzy lata mają to być już dwa produkty. Zmiana wydaje się niewielka, wymagać będzie jednak sprzedania ponad 8 mln nowych produktów. W głównej mierze będą to usługi dystrybuowane pod szyldem PZU Zdrowie, w nieco mniejszym stopniu spółka będzie to zawdzięczać współpracy z bankami oraz tzw. sprzedaży krzyżowej, w tym pracowniczych planów kapitałowych, nad którymi pracuje rząd Mateusza Morawieckiego.
– Chcemy odróżnić się od klasycznego modelu relacji klientów z ubezpieczycielem, w którym jedyny kontakt z firmą po zakupie polisy mają oni dopiero po zaistnieniu szkody. Chcemy zrobić znacznie więcej i efektywnie pomagać w rozwiązywaniu ich problemów w wielu obszarach i na każdym etapie życia. W sercu tej zmiany jest nowe podejście PZU do budowania relacji z klientem – deklaruje prezes Surówka.
Sposobem na zwiększenie sprzedaży i zysków ma być mocniejsze postawienie na nowoczesne technologie: lepsze wykorzystanie danych, które są już w grupie (połączenie baz danych, wdrożenie rozwiązań z zakresu sztucznej inteligencji), czy cyfryzacja procesów (rozwój oferty direct).