Składowaniem produktów naftowych na Pomorzu interesują się m.in. Arabowie i Czesi. NATO może zlokalizować u nas swoje zbiorniki z paliwem dla myśliwców F-16. Inwestorzy na magazyny naftowe w Polsce mogą wydać nawet 30 mld dol.
Arabscy szejkowie są zainteresowani składowaniem swoich handlowych zapasów ropy naftowej dla Europy na terenie Polski - dowiedziała się GP.
Bardzo spodobał im się projekt magazynowania surowca na Pomorzu w tzw. kawernach solnych (pusta przestrzeń w skałach, powstała w wyniku procesów naturalnych). Jak się dowiedzieliśmy, projekt podziemnego przechowywania węglowodorów w naszym kraju zaciekawił również największe koncerny naftowe oraz firmy paliwowe z Europy Środkowo-Wschodniej.
- Polskie złoża soli to idealne miejsce do przechowywania strategicznych zapasów ropy i gazu. Solne magazyny są pojemne, bezpieczne dla środowiska, a także niewrażliwe na zagrożenia naturalne oraz ataki terrorystyczne - wyjaśnia doc. dr hab. Grzegorz Pieńkowski z Państwowego Instytutu Geologicznego (PIG).
Właśnie te cechy sprawiły, że naszymi kawernami zainteresowali się również amerykańscy wojskowi, którzy chcieliby w ten sposób przechowywać - w ramach NATO - paliwo lotnicze dla myśliwców F-16.

Inwestycje nawet za 30 mld dol.

Większość tych partnerów nie tylko byłaby klientami kawern, ale również uczestniczyłaby w finansowaniu ich budowy.
- Potencjalni inwestorzy skłonni byliby wydać w sumie nawet 30 mld dol. - zdradza osoba związana z projektem kawernowym.
To gigantyczny poziom inwestycji, ale - zdaniem ekspertów - w naszym regionie brakuje dużych pojemności magazynowych dla ropy naftowej i paliw, więc możliwość ich uruchomienia w Polsce, szczególnie nad Bałtykiem, jest bardzo atrakcyjna.
- Poza tym budowa takich samych pojemności w tradycyjnych zbiornikach stalowych byłaby od 85 do 800 proc. droższa - argumentuje Grzegorz Pieńkowski.
Jak ustaliliśmy, w projekt kawernowy mógłby zaangażować się inwestor arabski.
- Zainteresowanie jest ogromne i płynie z wielu kierunków, w tym z krajów arabskich - przyznaje nasz rozmówca.
Jako jedna z lokalizacji branych pod uwagę jest m.in. Dębogórze na terenie gminy Kosakowo. Tam kawerny planują wybudować wspólnie Operator Logistyczny Paliw Płynnych oraz Przedsiębiorstwo Eksploatacji Rurociągów Naftowych. Również w okolicach Trójmiasta podobną inwestycję planuje Lotos. Wszystkie te spółki poszukują obecnie finansowania inwestycji w Unii Europejskiej. Zależy im jednak na pozyskaniu strategicznych partnerów. W OLPP potwierdzają, że przy planowaniu inwestycji Arabowie brani są pod uwagę nie tylko jako ewentualny klient, ale także jako partner finansowy.
- Nie wykluczamy takiej współpracy. Tym bardziej że Arabowie inwestują już w Europie Środkowej. Poszukiwaniem partnerów zewnętrznych zajmie się jednak spółka celowa, którą powołamy w ciągu dwóch, trzech miesięcy - mówi Wojciech Włodarczyk, prezes OLPP.



Czeskie zapasy w Polsce

Na razie nie wiadomo, które kraje arabskie chcą inwestować w polskie kawerny. Analitycy spekulują, że mogliby to być najwięksi producenci ropy: Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie lub Kuwejt.
Według Stanisława Łańcuckiego, doradcy Nafty Polskiej, kawerny ropne powinny mieć na względzie przede wszystkim potrzeby polskie i unijne, zwłaszcza naszych sąsiadów. Wśród potencjalnych inwestorów pojawiają się zresztą firmy z tego kręgu (Litwa, Łotwa, Czechy). Jak ustaliliśmy, jednym z najpoważniejszych jest czeski Cepro. To państwowy koncern, odpowiednik OLPP, zajmujący się przede wszystkim magazynowaniem strategicznych zapasów paliw. Niewykluczone więc, że w naszym kraju znalazłaby się część czeskich rezerw surowcowych.
- Cepro bardzo zależy na zaangażowaniu w ten projekt. Spółka jest chętna, by być jednocześnie partnerem handlowym i kapitałowym - wyjaśnia Wojciech Włodarczyk.
Nie wyklucza on również zainteresowania firm niemieckich i słowackich oraz takich międzynarodowych gigantów, jak BP czy Shell.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, również Grupa Lotos prowadzi bardzo zaawansowane rozmowy z zagranicznym operatorem.
- To amerykański partner, który mógłby być jednym z udziałowców kawern - ujawnia osoba związana z przedsięwzięciem.
Lotos sam nie będzie w strukturze akcjonariatu przyszłej spółki kawernowej. Zajmie się natomiast pilotowaniem projektu budowy i zapewni sobie możliwość magazynowania surowca na wynegocjowanych warunkach.
Pierwszy etap - budowa kawern Lotosu i OLPP, o łącznej pojemności 13 mln m sześc., ma kosztować 3,2 mld zł. Umożliwi on zmagazynowanie ok. 11 mln ton ropy naftowej (to ponad połowa surowca potrzebnego do pracy krajowym rafineriom).

Reaktywacja projektu NATO

Polską technologią umożliwiającą podziemne magazynowanie paliw w kawernach zainteresowali się również wojskowi z USA. Pomysł wykorzystania rodzimych solnych magazynów do celów militarnych narodził się już w 2005 roku. Ta polsko-amerykańsko-turecka koncepcja miała umożliwić m.in. składowanie paliw NATO dla samolotów F-16. Badania zakończyły się pozytywnie, w efekcie NATO chciało wybudować w naszym kraju 12 baz paliwowych. Skład miał powstać np. przy lotnisku w Malborku oraz w Cybowie (zaopatrujący F-16 w Mirosławcu i Świdwinie). Ostatecznie pomysł wykorzystania kawern spotkał się z brakiem przychylności Ministerstwa Obrony Narodowej. Projekt (nazywany NATO-CCMS EAP) trafił do rezerw, bo MON zdecydował się na budowę tradycyjnych zbiorników. Teraz ponownie jest szansa, by projekt ożył.
- Rząd zainteresował się nim i jest przychylny koncepcji kawern - mówi Grzegorz Pieńkowski, były kierownik projektu.
Jak dodaje, dobrze mu wróży ponadto fakt, że w skład nowej amerykańskiej administracji wszedł generał, który jest zwolennikiem takiego sposobu magazynowania paliw. Co więcej, pracował on właśnie przy projekcie NATO-CCMS EAP.
Szacuje się, że zalanie kawern paliwem dla myśliwców mogłoby nastąpić w 2011 roku.
- NATO gotowe jest koncepcyjnie do jego realizacji. Z kolei my chcemy jak najszybciej przeprowadzić prace geologiczne. Potem potrzebny będzie jeszcze rok na płukanie kawern - informuje Grzegorz Pieńkowski.
SZERSZA PERSPEKTYWA - RYNEK
Kawerny solne to niewielkie przestrzenie powstałe pod ziemią, między skałami, wypełnione tzw. solanką. Naukowcy zgodnie twierdzą, że idealnie nadają się one do składowania węglowodorów. Na świecie magazynuje się w nich głównie ropę naftową, gaz ziemny oraz olej napędowy. Przechowywać można w nich także pozostałe rodzaje paliw, w tym LPG. Właśnie nad budową kawern pod zapasy LPG pracuje obecnie Orlen Gaz, spółka zależna Polskiego Koncernu Naftowego. Gotowe jest studium wykonalności oraz koncepcja inwestycji. Potencjał magazynowy kawerny, szacowany na 150 tys. ton gazu płynnego, w pełni ma zaspokoić potrzeby spółki związane ze składowaniem zapasów obowiązkowych. Dla porównania zespół największych naziemnych zbiorników na LPG w Orlen Gazie może pomieścić maksymalnie 12 tys. ton gazu.
Na rozbudowę podziemnych magazynów gazu stawia także Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. Obecnie pod ziemią może przechowywać zaledwie 1,66 mld m sześc. gazu ziemnego, co odpowiada 13,5 proc. rocznego zużycia gazu ziemnego przez klientów PGNiG. Pojemności te nie wystarczają nawet na własne potrzeby spółki. W 2012 r. PGNiG zakończy m.in. rozbudowę kawern w Mogilnie o kolejne 235 mln m sześc. Trzy lata później mają zostać uruchomione kawerny magazynowe w Kosakowie o poj. 125 mln m sześc.
SZERSZA PERSPEKTYWA - ŚWIAT
Największe zasoby ropy naftowej znajdują się m.in. w rejonie Zatoki Perskiej. Kraje arabskie zapewniają światu 30 proc. tego surowca - są one największymi eksporterami i dyktatorami cen. Trzej najwięksi producenci pokrywają 72 proc. światowego wydobycia. Największy z nich to Arabia Saudyjska (395 mln ton).