Uszczelnienie systemu wypłat świadczeń wychowawczych i poprawa sytuacji dochodowej Polaków nie zmniejszą wydatków na program „Rodzina 500 plus”.
ikona lupy />
Dzietność w górę / Dziennik Gazeta Prawna
Od startu programu „Rodzina 500 plus” w kwietniu ubiegłego roku na konta gospodarstw domowych z dziećmi trafiło już 29,2 mld zł. W 2016 r. wypłaty świadczeń miały wartość około 17 mld zł, a między początkiem stycznia a końcem czerwca tego roku do rodzin wpłynęło już ponad 12 mld zł.
W tegorocznym budżecie na priorytetowy program gabinetu Beaty Szydło zarezerwowano przeszło 23 mld zł. Dzisiaj już jednak przedstawiciele rządu oficjalnie przyznają, że z publicznej kasy trzeba będzie wysupłać o przynajmniej miliard złotych więcej, a wypłaty świadczeń mogą sięgnąć około 24,5 mld zł.
Z informacji DGP wynika, że w przyszłym roku w budżecie państwa zostanie zaplanowana podobna kwota, chociaż Ministerstwo Finansów liczyło, że uszczelnienie systemu wypłat i poprawa sytuacji dochodowej Polaków pozwolą zmniejszyć koszty programu.
– Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej poinformowało nas, że przewidywane wypłaty świadczenia wychowawczego będą miały w przyszłym roku wartość 24–24,5 mld zł – mówi nam pragnąca zachować anonimowość osoba z resortu finansów.
W MF trwają prace nad projektem przyszłorocznego budżetu. Poszczególni dysponenci wysłali już resortowi finansów swoje plany wydatkowe, a urzędnicy fiskusa przydzielili im limity. Już pisaliśmy, że zgodnie z regułą wydatkową, która pilnuje budżetu przed nadmiernym popuszczeniem pasa, część resortów musi przygotować się na realny spadek wydatków. Właśnie się rozstrzyga, kogo dotknie przycinanie budżetu. Sztandarowej obietnicy wyborczej Prawa i Sprawiedliwości to jednak nie dotyczy.
– To nie znaczy, że nie będziemy weryfikowali w ramach procesu budżetowego kwot prognozowanych przez resort pracy – mówi nasz informator z MF.
Przypomina, że już w tym roku koszty programu były niedoszacowane. To efekt zbyt niskich założeń dotyczących liczby urodzeń oraz niedoszacowania wypłat, szczególnie na pierwsze dziecko. W projekcie założono, że wypłata 500 zł na pierwszego potomka będzie dotyczyła nie więcej niż 40 proc. rodzin. Jednak dane na koniec czerwca 2017 r. pokazują, że dotyczy to ponad 1,56 mln gospodarstw domowych. Oznacza to, że świadczenie na pierwsze lub jedyne dziecko otrzymuje prawie 60 proc. rodzin – po uwzględnieniu kryterium dochodowego. Resort pracy uważa, że jakaś część wypłat tych świadczeń była nieuprawniona. Dlatego w ramach „Przeglądu systemu wsparcia rodzin” postanowił wprowadzić do programu korekty. Zmiany mają zlikwidować luki, które pozwalały omijać przepisy i mają doprowadzić do uszczelnienia systemu. Zdaniem ministerstwa część rodziców deklarowała niezgodnie ze stanem faktycznym samotne wychowywanie dziecka, dopasowywała swoje dochody do ustawowych kryteriów, które uprawniają do świadczenia wychowawczego na pierwsze dziecko, oraz pobierała pieniądze, chociaż razem z dziećmi nie zamieszkuje w Polsce.
– To powinno pomóc zablokować wypłaty tam, gdzie na mocy przepisów one nie przysługują – mówi nam jeden z ministrów.
W rządzie jest jednak przekonanie, że chociaż program został uszczelniony i możliwe, że uda się również obniżyć liczbę osób mieszkających za granicą, a pobierających świadczenie, to w kasie państwa nie będzie z tego tytułu oszczędności.
Nadzieje wiązano z tym, że spadną wypłaty w związku z poprawą sytuacji dochodowej. Do wypłat świadczenia na pierwsze lub jedyne dziecko niezbędne jest spełnienie kryterium, które mówi, że pieniądze należą się tylko rodzinom z dochodem poniżej 800 zł netto na osobę lub 1200 zł netto w przypadku wychowywania w rodzinie dziecka niepełnosprawnego.
Dotychczas świadczenie było wypłacane na podstawie dochodów za 2014 r. Dla kolejnego okresu pobierania zasiłku na dzieci podstawą będą już dochody osiągnięte za ubiegły rok. W 2015 i 2016 r. płace w gospodarce narodowej zwiększały się o przeszło 4 proc. rocznie i był to najwyższy wzrost od 2008 r. Dodatkowo wciąż rośnie zatrudnienie, które również wpływa na poprawę sytuacji materialnej w rodzinach.
– Mamy jednak wyższą liczbę urodzeń. Na razie trudno rozstrzygać, jak dokładnie wpłynie ona na wypłaty, ale w tym roku powinno przyjść na świat 400 tys. dzieci i liczymy, że w kolejnym nie będzie ich mniej – twierdzi jeden z członków rządu, z którym rozmawialiśmy. Przypomina, że rząd ma również do wypłacenia zaległości związane z weryfikacją przez urzędy marszałkowskie wypłat świadczeń regulowanych unijnymi przepisami dotyczącymi koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego.
W tym roku z programu wypłacone zostanie 24,5 mld zł
Im wcześniej, tym lepiej
Od dzisiaj startuje nowy nabór wniosków o zasiłek w wysokości 500 zł na dziecko. Prawo do świadczenia jest ustalane na okres od 1 października do 30 września następnego roku. Złożenie wniosku w sierpniu daje gwarancję ciągłości otrzymywania świadczenia. Rodzice, którzy przekażą wymagane dokumenty do końca października, też zachowają ciągłość wypłat z programu i nie stracą świadczenia, jednak pieniądze mogą dostać z opóźnieniem. Jeśli wniosek trafi do urzędu później niż w październiku, prawo do świadczenia wychowawczego zostanie ustalone od miesiąca złożenia wniosku, bez wyrównania za wcześniejsze miesiące w ramach obowiązującego okresu zasiłkowego.