Czy ten budżet, tak okrojony i z trudem wynegocjowany, jest wystarczająco duży dla Unii Europejskiej w kryzysie?
Dla Polski jest fantastyczny, dla całej Unii niekoniecznie. Żałuję, że jest taki mały. My, kierując się interesem Europy, walczyliśmy nie tylko o jak najlepszy budżet dla siebie, ale w ogóle o jak największy budżet. Duży budżet może stymulować wzrost. Ale w momencie, kiedy suma została określona, pozostało troszczenie się o dobry dla Polski podział tego, co ustalono. Ja bym wolał mieć mniejszy udział w większym ciastku, co i tak oznaczałoby więcej, niż jest. Okazało się to niemożliwe, ale i tak jesteśmy usatysfakcjonowani. Pomimo polityki zaciskania uzyskaliśmy wiele.
Do końcówki negocjacji zasiadaliśmy z kilkoma postulatami: obrona Wspólnej Polityki Rolnej i polityki spójności, korzystne zasady wydawania unijnych euro – kwalifikowalność VAT i rezygnacja z warunkowości makroekonomicznej plus obrona wydatków na administrację unijną...
Udało się prawie wszystko ugrać. Na politykę spójności dostaliśmy nawet więcej, niż oczekiwaliśmy, na rolnictwo także. Otrzymaliśmy też niższy procent współfinansowania projektów przez stronę polską – 15 zamiast 25. Pieniądze unijne będą finansować aż 85 proc. kosztów projektów. Udało się także uzyskać kwalifikowalność VAT, nie tylko dla organizacji pozarzadowych, lecz także samorządów.
Warunkowość makroekonomiczna została.
Są z nią pewne problemy, wszystko w rękach Parlamentu Europejskiego, liczymy, że może i ten postulat uda się uzyskać. No i jest jeszcze kwestia pieniędzy na drugi filar w polityce rolnej, które są mniejsze, niż oczekiwaliśmy. Ale za to będziemy mieli większe pieniądze na dopłaty bezpośrednie dla rolników.
Cięcia na administrację unijną odbędą się też kosztem polskich urzędników?
Tak. Nie można mieć wszystkiego. Mając do wyboru mniejsze pieniądze dla Polski i mniejsze pieniądze dla polskich urzędników, wolę jednak oszczędzać na pensjach urzędników.
Na finale negocjacji kompromis budżetowy wcale nie był pewny.
W różnych momentach różne kraje zaczęły nagle podnosić swoje postulaty. Poza Łotwą także Rumunia i Czechy. Nagle pojawił się problem z Włochami. Była też rozgrywka między Francją a Wielką Brytanią, ale – jak widać – wszystkim zależało na kompromisie.
real(2013-02-12 15:43) Zgłoś naruszenie 00
Oto TEN sukces rządu. 1/ Słowacja - 27.000 euro na osobę 2/ Węgry - 23.000 euro na osobę 3/ Czechy - 22.000 euro na osobę 4/ Portugalia - 20.000 euro na osobę 5/ Chorwacja - 18.000 euro na osobę 6/ Litwa - 17.000 euro na osobę 7/ Polska - 15.000 euro na osobę
OdpowiedzGdzie są teraz ci zwolennicy PO. Wytłumaczcie działanie ludzi, których żeście wybrali. To smutne.
ekonom(2013-02-12 16:46) Zgłoś naruszenie 00
A co z Polskim długiem nikt się o niego nie martwi a przybywa około 30 miliardów dolarów rocznie.
Odpowiedzopil(2013-02-12 20:09) Zgłoś naruszenie 00
nie wierze i nigdy nie wierzyłam temu rzadowi kłłamstwo chamstwo i obłuda
Odpowiedzcd(2013-02-12 19:36) Zgłoś naruszenie 00
Ten człowiek nazywający się Rostowski kpi w żywe oczy z Polaków, których doprowadził do ruiny swoim szulerstwem. Przyjdzie czas że za to odpowie Tak tragicznej sytuacji w Polsce nie było nawet za rozbiorów,
Odpowiedzcd(2013-02-12 19:39) Zgłoś naruszenie 00
NIECH CIĘ SZLAG TRAFI Z TAKIM SUKCESEM - 55% BEZROBOCIA W CAŁYCH REGIONACH POLSKI A OLBRZYMIE KAPITAŁY WYPROWADZONE DO KIESZENI SZULERÓW.
Odpowiedzbaca(2013-02-13 08:08) Zgłoś naruszenie 00
Sztukmistrzu z Londynu zrób coś z DŁUGIEM POLSKI bo zadłużenie Polski przekroczyło psychologiczną barierę biliona złotych i stale się powiększa ! ! !
Odpowiedz,A Polska zagrożona biedą i wykluczeniem społecznym w Unii Europejskiej.
baca(2013-02-13 08:11) Zgłoś naruszenie 00
Rostowski: Sukces Polski jest niepodważalny --" Bruksela nas rozlicza i obcina pieniądze. "
Odpowiedzbiznes.gazetaprawna.pl/artykuly/680276,bruksela_nas_rozlicza_i_obcina_pieniadze_tym_wladza_sie_nie_chwali.html
kobieta sukcesu(2013-02-12 11:46) Zgłoś naruszenie 00
sukces analfabetów ! ? -Z prostej analizy wynika, że Polska w latach 2014-2020 otrzyma do wykorzystania z budżetu UE o 12 MLD euro mniej.
Odpowiedz---w latach 2014-2020 składka członkowska będzie zdecydowanie wyższa, niż ta, którą opłacaliśmy w poprzednim okresie. Stąd też jeśli wyliczymy ile nasz kraj zyska "na czysto" (netto) w latach 2014-2020, to wyjdzie nam, że będzie to kwota aż o ---12 MLD euro niższa, aniżeli w latach 2007-2013!
MoJe(2013-02-12 13:03) Zgłoś naruszenie 00
Koledzy z PO się cieszą: tyle kasy do "zagospodarowania!"
OdpowiedzEkonomista(2013-02-12 13:59) Zgłoś naruszenie 00
Sukces to byłby gdybyśmy mieli taka nadwyżkę budżetową,czyli sprzedali o tyle wiecej towarów i usług niz kupili.A kolejna transza jałmużny z UE pozwoli
Odpowiedznam jedynie przezyć jeszcze parę lat na cudzy koszt jak wcześniej Grecji.Po tym czasie już nikomu nie będzie się chciało w Polsce pracować bo po co ,a rynki będą zawalone towarami z Azji.Jak kroplówkę się odstawi (jak dziś w Grecji) to będzię jak gdzie? W Grecji.Norwegowie mogliby dzięki ropie nic dziś nie robić al le robia i mają zdrowa gospodarkę.U nas firmy popadaly,ale cieszymy się z dotacji z której zamiast z wlasnej pracy utrzymuje się 80% naszych rolników.
bezpartyjny(2013-02-12 14:21) Zgłoś naruszenie 00
Od lat trwa propaganda sukcesu PO i spółki, dlatego sukces jako taki, nawet gdyby sukcesem był, niknie jako przerost formy nad treścią.
OdpowiedzMniej dostaniemy niż w poprzednich latach, ale "więcej"... .
To tylko gra słówek i socjotechnika na użytek "Misia" -Miś jest na miarę naszej polityki i możliwości i to jest już pewnego rodzaju sukces :
Sukces może mieć różny wydźwięk np:
"Sukces" - to brzmi jak "banał" dla tych 2mln Polaków, którzy musieli opuścić ten kraj gdy wszystkim wmawiano, że "jesteśmy Zieloną Wyspą)
"Sukces" - to brzmi jak "zapomnienie" dla 2,5mln bezrobotnych,
"Sukces" - to brzmi jak "lekceważenie" dla najniżej płacy i wykorzystywanych na umowach śmieciowych.
"Sukces" -to brzmi jak "parodia prawa" gdy korupcja zatrzymuje miliardy z UE, a prezes-i Sądu ulegają polityce.
"Sukces" - to brzmi jak "Sukces" dla nepotyzmu władzy i wszystkich nowobogackich z władzą związanych.
"Sukces" - to brzmi dzisiaj i teraz jak "hasło" bez pokrycia.