Co z tym prądem?
Kilka tygodni temu media informowały o znaczących podwyżkach prądu, jakie czekają Polaków w najbliższym czasie. Spowodowane było to m. in. komunikatem Ministerstwa Energii dotyczącym modernizacji polskiej energetyki, w tym nakładów na rozwój energetyki jądrowej:
„ Precyzyjne określenie zmian ceny energii elektrycznej dla końcowego odbiorcy, wynikającej z realizacji Programu polskiej energetyki jądrowej, jest wypadkową wielu zmiennych (np. wybrana technologia, koszty polityki klimatycznej, zmiany cen energii związane z innymi inwestycjami etc.). Należy oczekiwać, że koszty związane z niezbędną modernizacją całej polskiej energetyki, jak również przewidywany wzrost poziomu PKB spowodują wzrost nominalnych cen energii – tak hurtowych, jak detalicznych”
- oraz wypowiedzią samego ministra Krzysztofa Tchórzewskiego, który w Sejmie zapowiedział, że wartość nominalna akcji nadzorowanych przez niego spółek wzrośnie o 50 mld zł. A to miałoby oznaczać, że spółki energetyczne zapłacą dodatkowe ok. 10 mld zł podatków. Te pieniądze będą musiały skądś wziąć.
Na podstawie tych dwóch znaczących czynników, zgodnie z wyliczeniami przeprowadzonymi przez dziennik „Rzeczpospolita” roczny rachunek z energię elektryczną miałby wzrosnąć dla gospodarstwa domowego nawet o 75 złotych. Kilka dni po medialnej burzy Tchórzewski zdementował jednak doniesienia mediów, twierdząc, że ME nie planuje „znaczących” podwyżek cen prądu dla odbiorców indywidualnych. Niestety nie wiemy, co dla ministra oznacza słowo – znaczące, a zatem można spodziewać się nieco wyższych rachunków z energię w najbliższym roku.
Podwyżki cen wody nawet o 100 zł rocznie
O ile o cenach prądu możemy spekulować, o tyle w sprawie wody, wszystko jest jasne. Prawie. Nowe prawo wodne podniesie ceny – tym razem znacząco. Rządowy projekt przewiduje m.in. podwyżki stawek za korzystanie ze środowiska w zakresie poboru wód. Wiceminister środowiska Andrzej Szweda-Lewandowski przekonywał, że w efekcie ceny za wodę, w zależności od wielkości miasta, wzrosną w zakresie 0,15-0,40 zł zł/m sześc., a podwyżki nie powinny być wyższe niż średnio ok. 2,50 zł miesięcznie dla czteroosobowej rodziny. Okazuje się, że te wyliczenia mogą mijać się z prawdą, gdyż swoje dane przedstawiły samorządy.
Według szacunków należącego do samorządu woj. śląskiego Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów, z obecnych zapisów projektu nowelizacji wynika m.in., że opłaty za pobór wody dla tej spółki wzrosną z 6 mln zł do 60 mln zł rocznie, stając się główną pozycją jej kosztów.
Przełoży się to na wzrost hurtowej ceny wody sprzedawanej przez Przedsiębiorstwo z 2,25 zł/m sześc. do 2,74 zł/m sześc. netto. Samorządowcy z Chorzowa i Sosnowca oszacowali już, że przełożenie na ceny wody dostarczanej w tych miastach oznacza wyniesie ok. 12 proc. W przypadku czteroosobowej rodziny to wzrost kosztów na poziomie ok. 100 zł rocznie.
To z kolei przełoży się jeszcze - w postaci kosztów wtórnych – na ceny produktów oraz usług, jeszcze mocniej dotykając mieszkańców. Dlatego w ostatnich dniach marszałek woj. śląskiego zapowiadał apel do wójtów, burmistrzów i prezydentów miast regionu, aby wywarli nacisk na parlamentarzystów ws. projektowanej nowelizacji.
Podwyżki cen paliw, w tym LPG
Lato się skończyło, a zatem powoli możemy zapomniec o tanim autogazie. Jak informował kilka dni temu Dziennik Gazeta Prawna - Średnie ceny LPG szybko pną się do góry i w wielu miejscach kraju już ocierają się o psychologiczną granicę 2 zł za litr. Eksperci nie pozostawiają złudzeń: obniżek w najbliższych miesiącach na pewno nie będzie. Ale LPG nie jest wyjątkiem. Przyszłości cen paliw na polskim rynku nie prognozuje w różowych barwach BM Reflex czy e-petrol. W przyszłym tygodniu ceny paliw na stacjach będą dalej rosły - prognozują eksperci. Jak wskazali analitycy BM Reflex, na części stacji w mijającym tygodniu korekty były symboliczne (poniżej 5 gr/l) lub ceny paliw pozostały na niezmienionym poziomie, jednak prognozy cen na przyszły tydzień - ich zdaniem - pozostają mało optymistyczne.
"Przed nami prawdopodobnie dalsze podwyżki cen na stacjach - do 5 gr/l. Podwyżek raczej nie da się uniknąć, a ich skala będzie uzależniona bezpośrednio od zmian na rynku hurtowym" - wskazali Urszula Cieślak i Rafał Zywert z BM Reflex.
Eksperci e-petrol.pl, dr Jakub Bogucki, Grzegorz Maziak wskazali, że polscy kierowcy zostali już "nieprzyjemnie zaskoczeni" zmianami zwyżkowymi na stacjach w tym tygodniu. "Niestety wszystko wskazuje na to, że sytuacja się nie zmieni, a kolejne podwyżki przed nami" - dodali.
W ich ocenie nie ma łatwiej odpowiedzi, dlaczego ceny paliw rosną. "To chyba zagadka bez łatwej odpowiedzi, a jedynym argumentem może być zwyżka cen na świecie spowodowana specyficzną interpretacją perspektyw kompromisu w gronie OPEC odnośnie samoograniczenia produkcji. Co ważne – taka zmiana nie jest jeszcze faktem, a jedynie zapowiedzią. A tymczasem rynek już ją zdyskontował i to zapewne przez nią mamy wyższe poziomy cen na stacjach" - podkreślili eksperci.
Źródło: PAP, Rzeczpospolita, TVN24BiS, własne