Bayer kupuje Monsanto. Powstanie największa na świecie firma produkująca materiał siewny i środki ochrony roślin. Nasze Azoty się nie boją.
Zyski Monsanto w ciągu spadły roku o połowę / Dziennik Gazeta Prawna
Bayer, niemiecki koncern działający w branży farmaceutycznej (producent m.in. aspiryny) i chemicznej, pierwszą ofertę przejęcia Monsanto złożył w maju. Zaproponował 122 dol. za akcję, ale udziałowców amerykańskiej firmy przekonała dopiero kwota 128 dol., o 21 proc. wyższa od kursu akcji Monsanto na giełdzie. Jeśli stosowne zgody wyrażą organy antymonopolowe, to dojdzie do największej transakcji w tym roku i największego przejęcia zagranicznego przedsiębiorstwa dokonanego przez firmę niemiecką. 66 mld dol. to kwota o 60 proc. wyższa niż w 1998 r. zapłacił dotychczasowy rekordzista Daimler za przejęcie kontroli nad amerykańskim Chryslerem.
Monsanto jest pionierem w pracach nad żywnością zmodyfikowaną genetycznie – to przede wszystkim dzięki działaniom tej firmy ponad 90 proc. wysiewanej w USA kukurydzy i soi pochodzi z nasion genetycznie zmodyfikowanych. Koncern specjalizuje się także w produkcji środków ochrony roślin. Jego sztandarowym produktem jest opatentowany w latach 70. herbicyd o nawie Roundup, używany w rolnictwie i sadownictwie. Od lat firma zmaga się z oskarżeniami, że glifostat, substancja czynna zawarta w herbicydzie, jest szkodliwa dla zdrowia. Francuski sąd zmusił Monsanto do zmiany etykiety produktu, na której firma twierdziła, że Roundup jest biodegradowalny i nie zostawia śladów w glebie.
Akcjonariusze Monsanto zdecydowali się przyjąć niemiecką ofertę m.in. dlatego, że w ostatnich latach firma miała kłopoty z utrzymaniem rentowności. Niskie ceny zbóż – na amerykańskich giełdach soja, pszenica i kukurydza notowane są na poziomach najniższych od 10 lat lub blisko takich minimów – sprawiają, że rolnicy tną wydatki. W efekcie w ciągu pięciu kwartałów zysk Monsanto spadł z ponad dwóch do niecałego miliarda dolarów.
Niemcy przejmują Monsanto, bo wierzą, że w długim terminie popyt ze strony sektora rolniczego będzie rósł. Wynika to przede wszystkim z prognoz demograficznych, zgodnie z którymi w 2050 r. Ziemia będzie miała 10 mld mieszkańców. Po połączeniu z Monsanto zmieni się struktura przychodów niemieckiego giganta – w miejsce leków ich głównym źródłem staną się produkty dla rolnictwa.
– Od samego początku przyglądamy się temu procesowi. Przejęcia i akwizycje w naszej branży następują od lat i sukcesywna konsolidacja Grupy Azoty jest też tego świetnym przykładem. Nie powiedzieliśmy w tej sprawie jeszcze ostatniego słowa, ale zdecydowanie bardziej chcemy być podmiotem, a nie przedmiotem tego typu procesów – mówi Mariusz Bober, prezes Grupy Azoty.
Kierowana przez Bobera firma ma 80-proc. udział w rynku nawozów w Polsce, jest także drugim producentem nawozów azotowych w Unii Europejskiej. Połączenia Bayera z Monsanto prezes Azotów nie postrzega jednak w kategorii zagrożeń, bo jak zaznacza, oferta produktowa obydwu firm dla rolnictwa jest „komplementarna, a nie konkurencyjna”.