Polskie firmy potrafią sprzedać za granicą praktycznie wszystko: od zwykłego guzika po sztuczne ognie - pisze "Gazeta Polska Codziennie", powołując się na analizę firmy Akcenta, instytucji płatniczej obsługującej transakcje walutowe eksporterów i importerów.
Rok 2015 przyniósł wyjątkowo korzystne wyniki handlu zagranicznego. Po raz pierwszy od kiedy rejestrujemy obroty w ujęciu euro - wartość eksportu przewyższyła import.
Tradycyjnie dobre wyniki uzyskali eksporterzy żywności. Polskimi specjalnościami są też meble, stolarka okienna, maszyny i pojazdy, części i podzespoły samochodowe, jachty, łodzie.
"Działalność eksportową można z sukcesem prowadzić, operując nawet w najmniejszej niszy" - mówi Radosław Jarema, szef Akcenty w Polsce.
Przykładem są polskie guziki, które cieszą się powodzeniem w wielu krajach. Najchętniej kupują je Niemcy - tam trafia ponad połowa eksportu. Z dużym sukcesem Polacy eksportują też nuty, które kupują głównie Niemcy, ale też Japończycy, Australijczycy i Amerykanie.
Hitem eksportowym stały się również ślimaki. W 2015 roku ich eksport wart był blisko 7,2 mln złotych.