Szykuje się batalia o handlowe niedziele, których przywrócenie miało spełnić oczekiwania sklepów i ich klientów. Projekt nowelizacji ustawy ma jednak przede wszystkim przeciwników.

Jutro w Sejmie odbędzie się I czytanie poselskiego projektu nowelizacji ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta. Jego celem jest zwiększenie liczby niedziel do dwóch w miesiącu, w które sklepy będą mogły być otwarte. Ponadto projekt zakłada, że pracownik wykonujący pracę w niedzielę będzie miał prawo do wynagrodzenia za ten dzień w podwójnej wysokości. Pracodawca będzie też zobowiązany do zapewnienia pracownikowi innego dnia wolnego od pracy w okresie 6 dni poprzedzających lub następujących po tej niedzieli oraz co najmniej dwóch wolnych niedziel w miesiącu.

– To bubel prawny. Będziemy dążyć do tego, by projekt nie wszedł w życie – mówi Alfred Bujara, szef handlowej Solidarności. I tłumaczy, że zapewnienie podwójnego wynagrodzenia pracownikom to wprowadzanie w błąd.

– Przez brak w kodeksie pracy oraz projekcie przywracającym handel w niedziele definicji podwójnego wynagrodzenia pracodawcy będą mogli dowolnie interpretować nowe zapisy w tej sprawie – zauważa. Dodaje, że może to się skończyć tym, że pracownicy za pracę w niedziele dostaną jakiś dodatek, ale jednocześnie zostaną pozbawieni innych składników wynagrodzenia, przez co wyjdą na zero.

Przeciwko przepisom jest też Związek Zawodowy Związkowa Alternatywa. Zapowiada, że będzie dążył do wpisania do kodeksu pracy 2,5 razy wyższych stawek za pracę w niedziele i święta, do tego niezależnie od branży i rodzaju umowy.

Przeciwko ustawie są też małe i średnie sklepy, które nie kryją, że bardzo zyskały na istniejących dziś ograniczeniach. To dla nich szansa na odrobienie mniejszych obrotów, które mają w piątek i sobotę, na które duże sieci przekierowały swoją aktywność.

Swój sprzeciw wobec projektu wyraziła również Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji (POHiD), która powinna być największym beneficjentem zmian. Organizacja w apelu wysłanym w tej sprawie do marszałka Sejmu, ale i autorów projektu, zarzuca nowej regulacji utrzymanie dużej liczby wyjątków od zakazu oraz różnicowanie statusu osób pracujących w niedziele w różnych podmiotach w sektorze handlu. Zwraca też uwagę na miesięczne vacatio legis, które nie wystarczy na dostosowanie grafików pracy i operacji logistycznych. Renata Juszkiewicz, prezes POHiD, zaznacza, że jeśli wprowadzać zmiany, to takie, które będą polegały na uwolnieniu wszystkich niedziel od ograniczeń. ©℗