Wśród powołań do władz spółek uwagę zwracają nominacje dla osób powiązanych z Piotrem Osieckim, twórcą i udziałowcem grupy będącej w sporze prawnym z polskim państwem.
Ponad pół roku po parlamentarnych wyborach, które doprowadziły do zmiany władzy w Polsce, wymiana kadr w kontrolowanych przez państwo spółkach znajduje się na ostatniej prostej. Prawdopodobnie nowy rząd przeprowadził już wszystkie planowane zmiany w organach nadzoru, ale wciąż jeszcze w niektórych firmach trwają konkursy na członków zarządów.
Powrót ludzi rynku
Do zarządów i rad nadzorczych wraca sporo osób związanych wcześniej z rynkiem kapitałowym. To środowisko, z prezesem Tomaszem Bardziłowskim na czele, przejęło kontrolę nad warszawską GPW, tymczasową władzę (według spekulacji z szansą na jej utrzymanie) w Pekao sprawuje Robert Sochacki, który na krajowym rynku rozwijał fundusze typu ETF, a szefem rady w Banku Ochrony Środowiska został Adam Ruciński.
Wśród menedżerów, specjalistów od zarządzania pieniędzmi czy dziennikarzy zajmujących się rynkiem kapitałowym dużo mówi się o powrocie do organów państwowych spółek osób powiązanych z grupą kapitałową Altus/Rockbridge, na której czele stoi Piotr Osiecki. Na Osieckim ciążą prokuratorskie zarzuty, w związku z aferą GetBack. Działająca na rynku wierzytelności spółka zbankrutowała w 2018 r. i dziś realizuje układ z wierzycielami. Głównymi poszkodowanymi jest ponad 9 tys. posiadaczy obligacji GetBack, którzy stracili niemal 3 mld zł. W związku z tą sprawę Komisja Nadzoru Finansowego cofnęła Altus TFI zezwolenie na zarządzanie pieniędzmi, a działalność operacyjna grupy została przeniesiona do Rockbridge TFI. Przewodniczącą rady nadzorczej tej firmy jest Katarzyna Szwarc, obrońca Piotra Osieckiego, którą Ministerstwo Aktywów Państwowych zgłosiło do rady nadzorczej GPW. W organie nadzoru pracowała przez ostatnie kilka lat z Ireneuszem Fąfarą i Robertem Soszyńskim, czyli obecnym prezesem i wiceprezesem Orlenu. Z kolei w zarządzie PZU Życie znalazł się Sławomir Bilik, były prezes EVO Domu Maklerskiego, dystrybuującego produkty Rockbridge TFI.
Minister nie pomógł
Pierwsze skojarzenia osób, z którymi rozmawialiśmy, mówiły o tym, że nominacje dla osób powiązanych z grupą Altus mogą wynikać z objęcia funkcji ministra finansów przez Andrzej Domańskiego, którego kariera zawodowa jest związana z branżą zarządzania pieniędzmi. Jedną z ostatnich funkcji sprawowanych przez Domańskiego, przed przejściem do polityki, było kilkumiesięczne członkostwo w radzie nadzorczej spółki Movie Games w 2022 r. Domański trafił tam, ponieważ został zaproponowany przez Rockbridge TFI.
„Minister Domański nie zna osobiście i nie pozostaje w relacjach z przywołanymi przez Pana Redaktora «osobami związanymi z Rockbridge TFI», które w ostatnim czasie zajęły miejsca w zarządach i organach nadzorczych SSP” – napisało biuro prasowe Ministerstwa Finansów w odpowiedzi na nasze pytania o to, czy Andrzej Domański w jakikolwiek sposób przyczynił się do objęcia funkcji przez osoby powiązane z grupą Altus, oraz jak określiłby swoje relacje z menedżerami tej firmy.
Z czterech wymienionych osób jedynie Katarzyna Szwarc trafiła do rady nadzorczej GPW w efekcie nominacji, natomiast pozostali menedżerowie wygrali konkursy ogłoszone przez rady nadzorcze. Ministerstwo Finansów zaprzeczyło również, żeby minister Domański miał jakiś udział we wskazaniu Katarzyny Szwarc do rady GPW, a na pytanie o tę kandydaturę nie odpowiedziało nam Ministerstwo Aktywów Państwowych.
Katarzyna Szwarc stanowczo zaprzeczyła, żeby jej powołanie do rady GPW miało coś wspólnego z jej funkcją w Rockbridge TFI i powiązaniami z Piotrem Osieckim. – Moje doświadczenie zawodowe na rynku kapitałowym jest kilkunastoletnie, w tym w zakresie pełnienia funkcji profesjonalnego członka rad nadzorczych w spółkach notowanych takich jak chociażby CD Projekt od 2007 r. Niewątpliwie jestem w gronie praktyków zakorzenionych bardzo silnie na rynku kapitałowym od wielu lat – odpowiedziała nam prawniczka.
Rzeczywiście biorąc pod uwagę CV, o Szwarc nie można napisać, że nominacja dla niej jest nieuzasadniona – na tle innych kandydatur do organów nadzoru w państwowych spółkach wyróżnia się pod tym względem na plus.
Prawniczka stwierdziła również, że „plotki rynkowe czy sugestie, jakoby mogło to mieć (awans do rad i zarządów państwowych spółek osób powiązanych z Altus/Rockbridge TFI – red.) jakikolwiek związek czy wpływ na wątki toczących się postępowań z udziałem grupy Altus czy Piotra Osieckiego, są nieprawdziwe i traktuje je w kategoriach groteskowych”. Zdaniem Katarzyny Szwarc dowodzi to jedynie ponadprzeciętnej jakości kadr grupy Altus.
Kozioł ofiarny?
W połowie marca stacja TVN24 wyemitowała reportaż, w którym Altus i Piotr Osiecki zostali przedstawieni w roli kozłów ofiarnych afery GetBack, wyznaczonych do tej roli przez poprzednią władzę.
Materiał spotkał się z bezprecedensową reakcją Komisji Nadzoru Finansowego. W obszernym komentarzu instytucja przypomniała, że Altus stracił zezwolenie na prowadzenie działalności za liczne uchybienia i nieprawidłowości przy zarządzaniu funduszami powiązanymi z GetBackiem. Według nadzorcy nie został też potraktowany w szczególny sposób, bo podobną karę otrzymały także trzy inne TFI. Pod koniec kwietnia wojewódzki sąd administracyjny odrzucił skargę Altusa na decyzję KNF i ostateczny wyrok wyda Naczelny Sąd Administracyjny.
Od wybuchu afery GetBack do sądu nie trafił wątek związany z Piotrem Osieckim. Były prezes Altusa, a także Jakub Ryba, inny menedżer tej firmy, usłyszeli jednak prokuratorskie zarzuty: mieli działać na szkodę GetBacku, sprzedając spółce akcje konkurencyjnej firmy EGB po rażąco zawyżonej cenie. Osiecki określa je jako absurdalne, bo uzyskanie jak najlepszej ceny jest działaniem naturalnym dla sprzedającego w warunkach rynkowych.
Katarzyna Szwarc podkreśla, że intencją Piotra Osieckiego jest jak najszybsze zakończenie spraw związanych z GetBackiem, bo w ten sposób będzie w stanie oczyścić się z zarzutów. „Podkreślam, że w każdych warunkach politycznych w naturalny sposób oczekiwalibyśmy sprawiedliwego i obiektywnego rozstrzygnięcia tych wszystkich spraw, które winny być oceniane wyłącznie merytorycznie. (…) Faktem jest jednak, że dotychczas nie mogliśmy na to liczyć, zaś działania organów państwa były silnie naznaczone z góry narzuconą tezą nakierowaną na zniszczenie grupy Altus i Piotra Osieckiego” – napisała Szwarc w odpowiedzi na pytanie o to, czy po zmianie władz liczy na sprawiedliwą ocenę postępowania jej klienta. ©℗