Polski PMI – wskaźnik koniunktury w przetwórstwie – spadł w grudniu do 47,4 pkt z 48,7 pkt miesiąc wcześniej. Przez kilka poprzednich miesięcy indeks, który powstaje na bazie ankiet wśród kilkuset krajowych firm, szedł w górę, zbliżając się do poziomu 50 pkt, który rozdziela obszary ekspansji i spadku aktywności.
– Polski sektor przemysłowy negatywnie zaskoczył, ponieważ w poprzednim miesiącu dawał silne sygnały, że powrót do wzrostu jest bliski – skomentował Trevor Balchin, ekonomista S&P Global, firmy, która prowadzi badania koniunktury w kilkudziesięciu krajach na całym świecie. Grudzień był 20. miesiącem z rzędu, w którym PMI sygnalizował przemysłową recesję. – Od rozpoczęcia badania w 1998 r. tylko raz odnotowano dłuższy okres spadkowy: od września 2000 r. do lipca 2002 r. – zaznaczył Balchin.
Z badania wynika, że nadal maleje liczba zamówień, a w ślad za nią bieżąca produkcja. Zmusza to firmy do redukcji zatrudnienia (choć jego tempo zmalało). Ceny zakupów zanotowały minimalny spadek. W przypadku cen produktów sprzedawanych przez firmy grudzień był ósmym z rzędu miesiącem spadku.
Słaba koniunktura w krajowym przemyśle jest w znacznej mierze odbiciem sytuacji u głównych odbiorców naszego eksportu. Sektor przetwórczy w największych europejskich gospodarkach jest w jeszcze słabszej kondycji niż u nas (nie zmienia tego to, że w części z krajów PMI w końcówce 2023 r. zanotował lekki wzrost). Spadek aktywności dotyczy również takich krajów jak USA czy Japonia. ©℗