Do nowego roku zostały dwa tygodnie, a przedsiębiorcy nadal nie wiedzą, jak poradzić sobie z odbiorem elektrozłomu od klientów. Za niewykonanie grożą wysokie kary, a przepisy nie przystają do rzeczywistości.
„Dystrybutor, dostarczając nabywcy sprzęt przeznaczony dla gospodarstw domowych, obowiązany jest do nieodpłatnego odbioru zużytego sprzętu (...) w miejscu dostawy tego sprzętu, o ile zużyty sprzęt jest tego samego rodzaju i pełnił te same funkcje, co sprzęt dostarczony” – tak brzmi art. 37 ust. 2 ustawy z 11 września 2015 r. o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym (Dz.U. poz. 1688). Spędza on sen z powiek sprzedawcom kuchenek, pralek, elektrycznych golarek czy komputerów.
Przepis budzi bowiem wiele wątpliwości. Po pierwsze, chodzi o miejsce dostawy, po drugie – w jakim terminie należy dokonać odbioru, po trzecie – kto ma to robić, a po czwarte – co to znaczy „nieodpłatnie”. A za brak wykonania obowiązku grozi wysoka kara – nawet 500 tys. zł!
Miejsce dostawy
Chyba największy problem dotyczy miejsca dostawy. Nie zawsze chodzi przecież o mieszkanie.
– Zgodnie z ustawą dystrybutor musi odebrać zużyty sprzęt w miejscu dostawy nowego – mówi Magdalena Podbielska, prawnik z Affre i Wspólnicy. – Co do zasady miejscem dostawy jest adres, na który przesyłka zostaje wysłana. W przypadku paczkomatu miejscem dostawy będzie więc jego lokalizacja. Odbieranie i dostarczanie elektrośmieci (np. zużytej kuchenki mikrofalowej) do paczkomatu może jednak napotkać trudności. Z tego względu za dozwolone, a przy tym proklienckie należy uznać ich odebranie bezpośrednio z miejsca zamieszkania klienta.
– Ustawowy zapis „w miejscu odbioru” będzie powodował problemy, gdy tym miejscem nie będzie konkretny adres mieszkania, lecz np. poczta albo paczkomat. Gdzie wówczas Kowalski ma zostawić zużyty telewizor czy czajnik, gdy odbierze nowy? – zastanawia się Joanna Wilczyńska, ekspert opolskiej spółki ATMOTERM SA zajmującej się doradztwem w zakresie ochrony środowiska. – Czy pod okienkiem pocztowym albo na chodniku pod paczkomatem? Raczej nie. Praktycznie to chyba Kowalski musiałby nadać paczkę ze zużytym sprzętem do dostawcy. Wygląda jednak na to, że wówczas dostawcy i tak grozi kara, bo odbiór zużytego sprzętu nie będzie w „miejscu dostawy” nowego. Nie wiem, jak praktycznie ma wyglądać odbieranie zużytego sprzętu w takich miejscach, gdyż art. 37 ust. 2 jednoznacznie mówi, że odebranie musi być „w miejscu dostawy” – dodaje ekspertka ATMOTERM SA.
Sankcje
Tymczasem ustawodawca przewidział wysokie kary za niewykonanie nowego obowiązku.
Z art. 91 ustawy o zużytym sprzęcie wynika, że administracyjnej karze pieniężnej podlega ten, kto wbrew art. 37 ust. 2 nie odbiera nieodpłatnie zużytego sprzętu pochodzącego z gospodarstw domowych w miejscu dostawy. A kary te mają wynosić – bagatela – od 5 tys. zł do 500 tys. zł. – Zastanawia mnie jednak, na jakiej podstawie wojewódzki inspektor inspekcji handlowej wymierzy karę dystrybutorowi – mówi ekspertka. – Chyba na podstawie donosu...
Czy więc przy paczkomatach będą rosły góry elektrozłomu czekające na odbiór przez sprzedającego? To teoretycznie możliwe, bo co do czasu, w jakim ma być odebrany sprzęt, też nie ma jasności.
Termin odbioru
Ile czasu ma sprzedający na odbiór sprzętu? Tu opinie resortu i specjalistów są zgodne – ustawa o tym wprost nie mówi.
„Ustawa o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym wskazuje, że odbiór sprzętu jest realizowany w ramach dostarczenia sprzętu, a więc zarówno dostarczenie sprzętu nowego, jak i odbiór zużytego powinien nastąpić jednocześnie. Nie oznacza to jednak, że dostawca i odbiorca nie mogą ustalić innego dogodnego dla obu stron terminu, w którym zużyty sprzęt zostanie odebrany od użytkownika” – tak odpowiada nam na pytanie resort środowiska.
– Nie ma też kary „za czas” – dodaje Joanna Wilczyńska. – Odebranie zużytego sprzętu moim zdaniem może więc być przed, podczas lub po dostawie sprzętu, bo ustawa tego nie precyzuje. Tu istnieje więc możliwość dogadania się dystrybutora (dostawcy) z odbiorcą.
– Nie musi się to odbywać jednocześnie z dostawą nowego – zgadza się z tymi opiniami Magdalena Podbielska. Należy jednak pamiętać, że odstęp pomiędzy dostawą nowego sprzętu a odbiorem zużytego nie może być zbyt długi. W praktyce powinien być on ustalany na zasadzie wzajemnych uzgodnień między kupującym a sprzedającym.
Prawniczka zauważa także, że sprzedawca na swojej stronie internetowej powinien umieścić informację dotyczącą odbioru elektrośmieci, tak aby kupujący mógł się z nią zapoznać. – Komunikat taki powinien zostać umieszczony w widocznym miejscu – dodaje Magdalena Podbielska.
– Zastanawiam się, jak sklepy internetowe sobie poradzą – mówi Wojciech Konecki, dyrektor generalny CECED Polska. – Przepisy są nieprecyzyjne. Widać w nich pewne luki. Nie precyzują, czy odbiór ma się odbyć w tym samym czasie. A jeśli tak – to może zdarzyć się, że niektórzy sprzedawcy stosować będa będą taktykę przetrzymywania klienta, np. będą proponować odległe terminy odbioru, licząc, że klient zniechęci się i zgłosi się sam do organizacji zajmującej się odbiorem zużytego elektrosprzętu – mówi Wojciech Konecki.
Pytanie, jak długo będzie klient czekać w praktyce. Bo np. dwa tygodnie spędzone przez czteroosobową rodzinę w kawalerce z nową i starą lodówką może się wydawać wiecznością.
Kto to zrobi
Wiele placówek handlowych nie posiada swoich sieci dystrybucji na terenie całego kraju (pojazdy tych placówek mogą bez zezwolenia odbierać sprzęt), a znaczna część (zwłaszcza sprzedawcy internetowi) – nie ma ich w ogóle. Zlecają to poczcie lub kurierom, a na tych podmiotach nie ciąży obowiązek odbioru.
„Na zlecenie dystrybutora zużyty sprzęt może być odebrany przez kuriera lub inny podmiot, który będzie posiadał zezwolenie na transport odpadów. Oczywiście takie odpady powinny trafić do podmiotu zbierającego zużyty sprzęt (posiadającego w tym zakresie stosowne zezwolenie). Możliwa jest więc sytuacja, gdy dystrybutor zleci bezpośrednio zbierającemu zużyty sprzęt, który posiadając stosowne zezwolenia, będzie w imieniu dystrybutora odbierał te odpady i przekazywał je do dalszego zagospodarowania” – znajduje wyjście resort środowiska w odpowiedzi na nasze pytanie.
Ale warto podkreślić, że odbierający elektrośmieci kurier nie jest w myśl ustawy z 14 grudnia 2012 r. o odpadach (Dz.U. z 2013 r. poz. 21 ze zm.) – zbierającym. Taki podmiot musi mieć bowiem, co podkreśla także resort środowiska, odpowiednie zezwolenie od starosty zgodnie z art. 233 ww. ustawy – do czasu utworzenia stosownego rejestru w ramach Bazy danych o Odpadach (miała wejść w życie już w styczniu 2016 r., ale przesunięto to na 2018 r.). Zezwolenie musiałaby mieć też poczta, choć należałoby się w ogóle zastanowić, czy przesyłanie odpadów obok np. paczek żywnościowych jest w ogóle dopuszczalne.
Wydaje się, że w takiej sytuacji firmom nie pozostaje nic innego, jak podpisanie umów ze zbierającymi. Może to być trudne w sytuacji, gdy wysyłka obejmuje cały kraj, bo trzeba by ustalić, kto w jakim powiecie ma takie uprawnienia. Można się próbować z nimi dogadywać za pomocą organizacji odzysku, które mogą mieć wiedzę, kto na jakim terenie zajmuje się taką działalnością.
Czy wszystko gratis
Zgodnie z ustawą dystrybutor musi odebrać odpad nieodpłatnie. Nie ma co do tego wątpliwości, że odbiorca nie musi płacić za odpad. Ale co do opłaty za przesyłkę czy kuriera – zdania są już podzielone.
– Nie oznacza to jednak, że to dystrybutor ma zapłacić np. za przesyłkę tego odpadu – uważa Joanna Wilczyńska. Innego zdania jest Magdalena Podbielska. – Kupującego nie można obciążyć żadnymi kosztami, m.in. przesyłki lub kuriera – przekonuje prawniczka. Wydaje się, że tę kwestię rozstrzygnie i tak praktyka. Mogą się bowiem pojawić np. na stronach sklepów specjalne promocje za znalezienie na własną rękę odbierającego. To, że sklepy będą szukały tego rodzaju rozwiązań, jest niemal pewne. Wysyłanie samochodu specjalnie po zużytą suszarkę czy elektryczną szczoteczkę nie ma bowiem nic wspólnego z ekonomią, a biorąc pod uwagę wydzielane przez pojazd spaliny – również z ekologią.
Ważne
Jeżeli kurier będzie miał odbierać zużyty sprzęt, to musi uzyskać zezwolenie na zbieranie odpadów