Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wydał zgody na dwie transakcje zgłoszone przez spółkę BRL Center – Polska, właściciela aptek Dr. Max. Pierwsza dotyczy przejęcia spółek Apteka pod Lwem oraz Apteka Marzeń, druga – MX Holding, Farmako oraz Helios Farmacja. Sprawa jest o tyle ważna z prawnego punktu widzenia, że wskazuje na podejście UOKiK do koncentracji na rynku aptecznym.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wydał zgody na dwie transakcje zgłoszone przez spółkę BRL Center – Polska, właściciela aptek Dr. Max. Pierwsza dotyczy przejęcia spółek Apteka pod Lwem oraz Apteka Marzeń, druga – MX Holding, Farmako oraz Helios Farmacja. Sprawa jest o tyle ważna z prawnego punktu widzenia, że wskazuje na podejście UOKiK do koncentracji na rynku aptecznym.
Artykuł 99 ust. 3 pkt 2 ustawy – Prawo farmaceutyczne (t.j. Dz.U. z 2008 r. nr 45, poz. 271 ze zm.) stanowi, że zezwolenia na prowadzenie apteki nie wydaje się, jeśli podmiot ubiegający się o nie (lub podmioty od niego zależne) prowadzi na terenie województwa więcej niż 1 proc. aptek ogólnodostępnych. Farmaceuci różnie interpretowali ten przepis. Niektórzy uważali, że stanowi on jedynie wskazanie dla inspekcji farmaceutycznej, by nie wydawała zezwoleń przedsiębiorcom, którzy przekraczają próg. Inni z kolei twierdzili, że to typowy przepis antykoncentracyjny i powinien być stosowany także przy przekształceniach własnościowych, i być brany pod uwagę przez UOKiK.
Pojawiało się więc pytanie, czy UOKiK powinien sugerować się przepisami prawa farmaceutycznego i analizować konkurencyjność w skali województwa, czy też może to czynić zgodnie z własnymi obserwacjami. Ostatnia decyzja pokazuje, że urząd wychodzi z tego drugiego założenia.
– Analizując transakcje na rynku farmaceutycznym, UOKiK przyjmuje, że obszarem, na którym apteki konkurują ze sobą, nie jest teren województwa, lecz promień kilometra od aptek należących do przejmowanych spółek – poinformował urząd.
Powołuje się przy tym na badania, które zlecił firmie Pentor. Wynika z nich, że konsumenci wybierają apteki w pobliżu miejsca zamieszkania lub pracy i chodzą do nich pieszo. Co za tym idzie – ograniczenia konkurencyjności powinno rozpatrywać się w kontekście lokalnych prób monopolizacji rynku. Z opublikowanego w maju przez urząd raportu z analizy rynku farmaceutycznego wynika również, że sytuacje, w których przedsiębiorcy posiadający najsilniejszą pozycję w skali całego kraju mogą mieć taką samą siłę na poszczególnych rynkach lokalnych, są wyjątkowo nieliczne.
UOKiK wyjaśnia też, dlaczego podjął taką decyzję w tym konkretnym przypadku: otóż w przeciwieństwie do przepisów prawa farmaceutycznego, prawo antymonopolowe zakłada istnienie pozycji dominującej przedsiębiorcy, jeżeli jego udział w rynku przekracza 40 proc. A na tak zdefiniowanym rynku łączne udziały uczestników koncentracji jedynie nieznacznie przekroczą 20 proc. To zaś oznacza, że jeśli tylko pacjent będzie chciał wybrać inną aptekę, będzie mógł to bez utrudnień uczynić.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama