Kropka nad „i” postawiona przez euroland kończy długi okres trudnych negocjacji. Rząd w Atenach długo nie chciał zgodzić się na rygorystyczne reformy, jakich domagali się wierzyciele. Przełom nastąpił w ubiegłym miesiącu podczas szczytu strefy euro, na którym premier Aleksis Tsipras ustąpił wobec żądań reszty krajów - głównie Niemiec. Po ustaleniu szczegółów programu pomocowego zielone światło musiały dać ponownie państwa eurolandu. W niektórych krajach - jak w Niemczech czy Holandii - konieczna była zgoda parlamentów narodowych.
W ramach pierwszej transzy Ateny otrzymają 13 miliardów euro na spłacenie zaległych płatności - w tym długu wobec Europejskiego Banku Centralnego czy lipcowej pożyczki pomostowej udzielonej przez wszystkie kraje członkowskie. Na specjalnym koncie w Luksemburgu umieszczone zaś zostanie kolejne 10 miliardów euro na rekapitalizację banków. Dalsze pieniądze będą wypłacane pod warunkiem, że Grecja będzie wywiązywać się ze swoich zobowiązań.
„Przed nami jeszcze dużo pracy, aby ustabilizować gospodarkę i odbudować zaufanie zarówno w Grecji jak i w strefie euro, ale wierzę, że ostatnie decyzje są dużym krokiem w tym kierunku” - powiedział szef eurogrupy Jeroen Dijsselbloem.
Pomoc dla Grecji została rozłożona na trzy lata.