Rośnie nie tylko sprzedaż usług, lecz także generowane przez nie dodatnie saldo, które przyczynia się do poprawy stabilności zewnętrznej całej gospodarki. W ub.r. nadwyżka w handlu usługami Polski wyniosła 171,1 mld zł. Była o 48,8 mld zł większa niż rok wcześniej. Jeszcze w 2018 r. nasza nadwyżka w obrotach usługowych nie przekraczała 100 mld zł.
Najważniejszy sektor z punktu widzenia eksportu usług: transport. Chodzi nie tylko o przedsiębiorstwa zajmujące się przewozami drogowymi, które stały się w ostatnich latach liderem na skalę unijną, lecz także np. o transport rurociągami. Na drugim miejscu są „pozostałe usługi biznesowe”. To kategoria obejmująca szybko rosnące w ostatnich latach centra outsourcingowe międzynarodowych korporacji.
Te dwie branże odpowiadają za ponad połowę zarówno eksportu usług z Polski, jak i naszej nadwyżki eksportowej.
Na minusie jesteśmy jedynie w usługach ubezpieczeniowych oraz w opłatach z tytułu użytkowania własności intelektualnej. Pierwsze wiąże się z tym, że krajowi ubezpieczyciele korzystają z zagranicznych usług reasekuracyjnych. Za granicą mogą się ubezpieczać również duże firmy. Drugie to efekt dominacji międzynarodowych koncernów, jeśli chodzi o oprogramowanie czy dobra związane z popkulturą.
Z danych Eurostatu (ostatnie dotyczą 2021 r.) wynika, że największym odbiorcą polskich usług były Niemcy, na kolejnych miejscach znajdowały się Stany Zjednoczone, Szwajcaria i Wielka Brytania. Niemcy są również naszym największym partnerem w obrotach towarowych, ale pozostali główni odbiorcy usług w handlu towarami tak bardzo się dla nas nie liczą. ©℗