Filozof Slavoj Žižek zasłynął twierdzeniem, że nie można być jednocześnie lojalnym, uczciwym i inteligentnym.
Ekonomista Dani Rodrik twierdzi, że nie da się mieć razem demokracji, państwa narodowego i globalizacji. Pisarz Arthur C. Clarke powiedział, że nie można robić czegoś tanio, szybko i dobrze. Zawsze trzeba będzie się zdecydować na – najwyżej – dwie z trzech dostępnych opcji. To właśnie określa się mianem trylematu. To sytuacja szczególnie trudnego wyboru pomiędzy trzema opcjami. A wybrać trzeba, ponieważ nie da się mieć wszystkich naraz.
Najnowsze kłopoty SVB oraz Credit Suisse skłoniły Jona Danielssona i nestora brytyjskiej ekonomii Charlesa Goodharta (obaj London School of Economics) do sformułowania nowego trylematu przydatnego w zrozumieniu tego, co się dzieje obecnie na światowych rynkach finansowych. Polega on na tym, że we współczesnej ekonomii istnieją trzy kluczowe zadania, których – niestety – nie da się wypełniać jednocześnie.
Cele współczesnej ekonomii
Pierwszy cel polega na tym, że gospodarka powinna stale rosnąć i się rozwijać, a wszelkim głębszym recesjom powinno się za wszelką cenę zapobiegać. Drugi to dążenie do bardzo niskiej inflacji, co wyraża się w 2-proc. celu, któremu wierność deklarują wszystkie najważniejsze banki centralne świata. Trzecie pragnienie współczesnej polityki ekonomicznej to chęć zapewnienia stabilności sektora finansowego poprzez jego odpowiednie regulacje.
Bywają momenty, gdy sprzeczności tkwiące w takim trylemacie nie są aż tak widoczne. Tak było – zdaniem Danielssona i Goodharta – w światowej gospodarce po 2008 r. Luźna polityka monetarna i bliskie zera stopy procentowe zaopatrywały gospodarkę w tani pieniądz. To pomagało walczyć z widmem recesji i napędzało gospodarczy wzrost. W tym samym czasie system bankowo-finansowy uzależniał się jednak od taniego pieniądza, dopasowując do tych okoliczności swoją bieżącą aktywność. Kiedy więc nadszedł moment, by w imię walki z inflacją podnieść stopy procentowe (2022 r.), okazało się, że takie posunięcie narusza stabilność finansową. Bezpośrednim skutkiem były kłopoty wspomnianych powyżej banków.
Natura trylematu Danielssona i Goodharta
To jest właśnie natura trylematu Danielssona i Goodharta. Jeżeli polityka ekonomiczna ma być nastawiona na wzrost, to musi sobie odpuścić walkę z inflacją i zaakceptować niestabilność systemu finansowego. Jeżeli naszym celem ma być zbijanie inflacji, to musimy pogodzić się z tym, że skutkami będą recesja i niestabilność bankowości. Jeżeli zaś pragniemy raz na zawsze zapobiec problemom z bańkami bankowymi, to proszę bardzo, da się to zrobić, ale na pewno pociągnie za sobą takie utrudnienia w dostępie do kapitału, że nieuchronnie przełoży się na niską dynamikę gospodarczą.
W ten sposób dochodzimy do miejsca, w którym wielu obserwatorom powinny się otworzyć oczy. Zwłaszcza takim, którzy łudzili się myślą, że w ekonomii da się znaleźć jedną i zawsze słuszną ścieżkę prowadzącą do rozwiązania wszystkich problemów. I że wystarczy się wykazać zdecydowaniem i siłą woli, żeby na niej pozostać. Niestety, to tak nie działa. Ekonomia polityczna to zawsze sztuka wyboru. To jeden wielki trylemat. ©℗
Nie da się znaleźć jednej i zawsze słusznej ścieżki prowadzącej do rozwiązania wszystkich problemów gospodarczych. Jeden z filarów polityki ekonomicznej zawsze ucierpi