Obawy o niedobór ropy i pochodzących z niej paliw oraz niższe ceny surowca z Rosji stworzyły płockiej firmie dobre warunki do wypracowania ponadstandardowych zysków. O powtórkę w tym roku będzie trudno.
Obawy o niedobór ropy i pochodzących z niej paliw oraz niższe ceny surowca z Rosji stworzyły płockiej firmie dobre warunki do wypracowania ponadstandardowych zysków. O powtórkę w tym roku będzie trudno.
Mimo zmieniającej się pod wpływem licznych przejęć struktury koncernu poprzedni rok był dla Orlenu powrotem do korzeni. Ponad 35 mld zł zysku netto pochodziło przede wszystkim z przerobu ropy naftowej, w czym specjalizuje się spółka. Położone na terenie Polski, Czech i Litwy rafinerie koncernu wypracowały - biorąc pod uwagę zysk netto powiększony o amortyzację - prawie połowę wyniku finansowego grupy kapitałowej. Rok wcześniej z przerobu surowca pochodziła jedna czwarta zysków, a w 2020 r., kiedy popyt na rynku paliw spadł pod wpływem pandemii koronawirusa, rafinerie Orlenu nie zarobiły nic. Przejęcie kontroli nad Lotosem, którego wyniki są uwzględniane w raportach finansowych od 1 sierpnia zeszłego roku, sprawiło, że wzrosła ilość przerabianej ropy - z 29,9 mln t w 2021 r. do 37,1 mln t w 2022 r.
Napaść Rosji na Ukrainę sprawiła, że mocniej od cen samej ropy wzrosły ceny pochodzących z niej produktów. To korzystnie wpłynęło na wysokość marży związanej z przerobem surowca. W porównaniu z wieloma innymi koncernami paliwowymi Orlen miał w 2022 r. jeszcze jeden atut. Stopniowe nakładanie kolejnych sankcji na Rosję sprawiło, że znacznie powiększyła się różnica w cenie między ropą rosyjską (Urals) a europejską (Brent). W 2022 r. Orlen w dalszym ciągu sprowadzał rurociągami ropę z Rosji w ramach dwóch kontraktów długoterminowych. Zza wschodniej granicy pochodziło ok. 30 proc. przerobionego surowca. Choć był kupowany relatywnie taniej, to produkty z niego pochodzące Orlen sprzedawał po cenach rynkowych, co dawało spółce dodatkowy zysk. W 2023 r. ten efekt będzie już niemal niewidoczny, bo po wygaśnięciu kontraktu z Rosnieftem od początku lutego już tylko 10 proc. przerabianej przez Orlen ropy pochodzi z Rosji.
Przejęcie Lotosu i PGNiG sprawiło, że znacznie większe znaczenie dla wyników Orlenu ma wydobycie. W 2022 r. ten segment działalności dostarczył ok. 15 proc. zysków, podczas gdy rok i dwa lata wcześniej nie zarobił niemal nic.
Prócz spadku udziału ropy rosyjskiej w przerobie drugim ważnym czynnikiem, dla którego powtórzenie rekordowych zysków będzie trudne, jest ich jednorazowy charakter. W 2022 r. około jednej czwartej wyniku to efekt „okazyjnego nabycia”, jak określił to Orlen w raportach finansowych, aktywów Lotosu i PGNiG. Zwiększaniu zysków w 2023 r. może natomiast sprzyjać uwzględnianie przez cały rok wyników finansowych przejętych firm. ©℗
/>
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama