Bardzo gwałtowne styczniowe umocnienie franka zwiększyło zainteresowanie ofertą kantorów online. To opinia Łukasza Olka, członka zarządu spółki Currency One, która zarządza serwisami InternetowyKantor.pl i Walutomat.pl. Firma kontroluje za ich pośrednictwem znaczną część internetowego rynku wymiany walut. – W ciągu trzech miesięcy przybyło nam ponad 10 tys. nowych
klientów i w sumie mamy ich już ponad 300 tys. – mówi.
Kantory działające w internecie to najpopularniejsza forma pozyskiwania walut do spłaty kredytów, dzięki której klient unika kosztów związanych ze spreadem, czyli różnicą w kursie kupna i
sprzedaży, stosowanym przez banki.
O większej liczbie użytkowników mówi też Andrzej Sałuda z KantorOnline.pl. Widać to było zwłaszcza w przypadku frankowiczów. W I kw. liczba kupujących zwiększyła się o 14 proc. – To 5–7 proc. powyżej średniego kwartalnego wzrostu, co również przełożyło się na wzrost obrotów w tej walucie. Niewątpliwie to efekt ostrego umocnienia franka po decyzji Szwajcarskiego Banku Narodowego w styczniu. Osoby posiadające kredytowe zobowiązania w tej walucie zaczęły poszukiwać dodatkowych źródeł oszczędności w spłacie kredytów – wyjaśnia Sałuda.
Najmniej precyzyjny jest Cinkciarz.pl, ale i on twierdzi, że zwiększyła się baza jego klientów. Piotr Kiciński, wiceprezes firmy, twierdzi, że zainteresowanie ofertą wyraźnie wzrosło w drugiej połowie stycznia po uwolnieniu kursu franka. – To proces, który będzie trwał także w kolejnych kwartałach. Bezpośrednio po decyzji SNB, kiedy to mieliśmy do czynienia z największą zmiennością kursu franka, obserwowaliśmy raczej wyczekiwanie. Zawężanie spreadów i inne działania
banków mające na celu zmniejszenie obciążenia kredytobiorców zapewne w sposób pośredni również miały przełożenie na decyzje tych ostatnich – dodaje Andrzej Saduła.
Z kolei z deklaracji banków z dużymi portfelami frankowych kredytów wynika, że uwolnienie
kursu szwajcarskiej waluty nie spowodowało masowego przechodzenia kredytobiorców na spłatę zadłużenia w walucie. Na przykład w mBanku na koniec I kw. we franku spłacanych było 28 proc. kredytów, podobnie jak pod koniec stycznia. Nic nie zmieniło się też w Deutsche Banku Polska, gdzie udział ten utrzymał się na poziomie ok. 48 proc.
24 mld zł to szacowane obroty w kantorach online w 2014 r.
O niemal dwukrotnym wzroście w ciągu kilku tygodni od momentu decyzji Szwajcarów mówi co prawda Getin Noble Bank. Wciąż było ich jednak na tyle niedużo, że nie przełożyły się na zdecydowanie większą spłatę kredytów bezpośrednio w walucie. O ile przed dwoma miesiącami w tym banku ok. 20 proc. kredytów spłacano we frankach, to obecnie jest to ponad 21 proc. W
Millennium odsetek takich rozliczeń zwiększył się z 25 proc. pod koniec stycznia do 27 proc. na koniec I kw.
Kantorowcy liczą, że nowi frankowicze przyjdą do nich, gdy w bankach przestaną obowiązywać zawężone spready na franka. Na przykład w PKO BP obniżka spreadu z 5–6 proc. do 1 proc. ma potrwać do 30 czerwca, a Raiffeisen Polbank, który obniżył spread na franka do 5 proc., zamierza utrzymywać ten stan do końca roku. Obniżka do 3 proc. do odwołania obowiązuje w Millennium Banku. Podobnie jest w mBanku, gdzie spread bezterminowo ścięto także do 3 proc., i w Getin Noble Banku, gdzie obniżono go do 2,5 proc.
172,7 mld zł wynosiła na koniec lutego wartość walutowych kredytów na nieruchomości mieszkaniowe udzielonych gospodarstwom domowym przez banki
– Niewykluczone, że w drugiej połowie roku, gdy banki powrócą do 25–30-groszowych spreadów, ponownie nastąpi skokowy wzrost liczby klientów – uważa Piotr Kiciński. Andrzej Sałuda zwraca uwagę, że nawet po zawężeniu spredów przez banki są one większe niż w kantorach internetowych. – W naszej branży praktycznie nikt nie przekracza poziomu 1 proc., a są takie banki, gdzie spread przekracza nawet 10 proc. – zauważa.
Czy klienci ruszą do kantorów? – Wiele będzie zależało od tego, jaki będzie ostateczny kształt programu pomocy dla zadłużonych we franku szwajcarskim i kiedy zostanie on wdrożony. Jeżeli będzie zawierał atrakcyjne dla kredytobiorców propozycje przewalutowania kredytów na złote, wielu klientów może wybrać takie rozwiązanie, a nie spłatę długu bezpośrednio w walucie – tłumaczy Michał Konarski, analityk DM mBank. Jego zdaniem obniżka spreadów na franku, w połączeniu z uwzględnieniem ujemnej stopy LIBOR, negatywnie odbije się na wynikach banków ze znaczącymi portfelami pożyczek walutowych. Skala negatywnego wpływu tych czynników w I kw. nie będzie jednak istotna. – Dużo bardziej w wyniki sektora uderzy tegoroczne podwyższenie opłat na Bankowy Fundusz Gwarancyjny oraz obniżki stóp procentowych w Polsce z października 2014 r., co po kilku miesiącach wpłynęło na spadek przychodów z długoterminowych kredytów złotowych – tłumaczy. Do tego od lutego spadła opłata interchange pobierana przez banki przy płatnościach kartami.
Według danych Komisji Nadzoru Finansowego banki w ciągu dwóch pierwszych miesięcy tego roku zarobiły netto 2,49 mld zł, o 4,8 proc. mniej niż przed rokiem.
1 proc. wynosi obecnie spread przy obsłudze kredytów hipotecznych udzielonych we franku szwajcarskim w PKO BP. Na koniec 2014 r. łączny udział kredytów mieszkaniowych w CHF w portfelu kredytów mieszkaniowych banku wynosił 33,3 proc.