Tegoroczny sezon przedświątecznych zakupów upłynie w cieniu szybko rosnących cen i walk zbrojnych za naszą wschodnią granicą.

– Na decyzje zakupowe konsumentów w tym okresie wpłynie wiele czynników, a najważniejsze z nich to moim zdaniem wojna i inflacja – mówi o przypadającym 25 listopada czarnym piątku (Black Friday) i następującym po nim okresie przedświątecznych zakupów Bartosz Berliński, członek zarządu platformy handlu internetowego Arena.pl.
Czarny tydzień z kulminacją w piątek od lat stanowi dla sklepów czas wzmożonych promocji i zwiększonych obrotów. – W poprzednich latach zauważalny był trend kupowania wszystkiego, co było objęte rabatem, najważniejszym wyznacznikiem była jego wysokość. Podczas nadchodzącego Black Friday sama obniżka nie będzie już wystarczająca – stwierdza Berliński. – Kupimy to, czego naprawdę potrzebujemy lub od dłuższego czasu chcieliśmy kupić, polując na prawdziwe okazje – dodaje.
Na inflację jako główny czynnik kształtujący tegoroczny festiwal zakupowy wskazuje też operator płatności internetowych Tpay. Z ankiety, jaką firma przeprowadziła wśród sklepów internetowych, wynika, że obniżki w czarny piątek będą przeważnie oscylowały wokół 30 proc. (połowa wskazań). Co piąty sprzedawca w sieci szykuje rabat do 20 proc. Równie liczna jest grupa, która obniży ceny o 10 proc. lub mniej. Największe promocje – do 70 proc. – przygotował tylko co dziesiąty sklep.
Z kolei na platformie e-commerce Shoper więcej sklepów niż rok temu – 16 proc. – nie planuje żadnych akcji sprzedażowych na festiwal zakupowy, kiedy zignorowało go 11 proc.

Omnibus reguluje promocje

Krzysztof Bajołek, prezes spółki Answear.com, uważa, że trudna sytuacja rynkowa zwiększająca skłonność konsumentów do szukania oszczędności paradoksalnie może mieć pozytywny wpływ na czarnopiątkową sprzedaż. – Klienci zachęceni przez duże obniżki i atrakcyjne promocje mogą chętniej dokonywać zakupów. Myślę, że kluczowe w tym wszystkim będzie odpowiednie dotarcie do klienta i zakomunikowanie oferty – stwierdza Bajołek. Na jakie wyniki liczy jego sklep internetowy? – Mimo wszystko pozostajemy optymistami i spodziewamy się dużych obrotów – odpowiada prezes Answear.com.
Bartosz Berliński jest przekonany, że na Arena.pl będzie dużo więcej transakcji niż w analogicznym okresie ub.r. – Z drugiej strony spodziewam się niższej wartości koszyka – przyznaje. Mimo to platforma spodziewa się w czarny piątek kilkusetprocentowego wzrostu sprzedaży. – Cel mamy ambitny, ale nie nieosiągalny – stwierdza Berliński. Zastrzega jednak, że sprzedawcy mogą się spodziewać rekordowych wyników, tylko jeśli przygotują odpowiednią ofertę. – W przeciwnym razie Black Friday może zakończyć się wielkim negatywnym zaskoczeniem poprzez ogromne przestrzelenie oczekiwań sprzedażowych względem osiągniętego wyniku – uważa.
Zwiększonej liczby zamówień i wyższej średniej wartości koszyków spodziewa się połowa sklepów e-commerce ankietowanych przez Tpay. – Przypuszczam, że podczas tegorocznego Black Friday wzrost liczby transakcji będzie niższy lub na podobnym poziomie co rok temu. Jednak z uwagi na wyższe ceny wolumen transakcji prawdopodobnie zostanie utrzymany, a wartość koszyków będzie większa – stwierdza Paweł Działak, prezes i współwłaściciel Tpay.
Duże oczekiwania wobec nadchodzącego tygodnia ma największa w kraju platforma e-commerce. – Co roku stawiamy wyższe cele, jeśli chodzi o festiwale zakupowe odbywające się na Allegro – mówi rzecznik spółki Marcin Gruszka. Dodaje, że październikowy tydzień promocji na tej platformie (Smart! Week) zaowocował dwucyfrowym w ujęciu procentowym wzrostem wartości sprzedaży w porównaniu z poprzednim rokiem. Na czarny tydzień firma zapowiada rabaty do 60 proc. – Wszystkie oferty są zgodne z unijną dyrektywą Omnibus, co oznacza, że procent obniżki został określony względem najniższej ceny oferty z ostatnich trzydziestu dni – podkreśla.

Uwaga na przestępców

Przedświąteczny sezon zakupowy będzie także okresem żniw dla cyberprzestępców. Po transakcjach internetowych klienci otrzymują bowiem e-mailowe lub SMS-owe wiadomości od firm kurierskich o nadaniu przesyłki i planowanym terminie dostawy. Pod takie komunikaty coraz częściej podszywają się jednak internetowi oszuści.
Jak tłumaczy Kamil Sadkowski, starszy specjalista ds. cyberbezpieczeństwa w firmie ESET, wiadomości od cyberprzestępców dotyczą np. konieczności dopłaty niezbędnej do zrealizowania dostawy lub wezwania do skorygowania adresu. – W niektórych przypadkach oszuści proszą o weryfikację adresu e-mail poprzez podanie hasła w celu śledzenia rzekomej przesyłki. Ofiary oszustw otrzymują również wiadomości informujące o niepowodzeniu doręczenia przesyłki z prośbą o podanie imienia i nazwiska, pełnego adresu i numeru telefonu – wylicza Sadkowski.
Kliknięcie w link podany w takiej wiadomości może się skończyć utratą danych i pieniędzy z konta bankowego.