Rola kobiet na polskim rynku kapitałowym od dwóch lat spada – takie wnioski płyną z raportu przedstawionego na konferencji zorganizowanej przez Giełdę Papierów Wartościowych wraz z Fundacją Liderek Biznesu.
Rola kobiet na polskim rynku kapitałowym od dwóch lat spada – takie wnioski płyną z raportu przedstawionego na konferencji zorganizowanej przez Giełdę Papierów Wartościowych wraz z Fundacją Liderek Biznesu.
Z danych zebranych przez FLB wynika, że w 2014 r. udział kobiet w radach nadzorczych spółek notowanych na giełdzie spadł do 16,6 proc. z 16,8 proc. rok wcześniej i 17 proc. w 2012 r., kiedy osiągnął najwyższy dotychczas poziom. W przypadku zarządów ich udział spadł w ciągu dwóch lat z 11,8 proc. do 11,6 proc.
Katarzyna Twarowska, prezes Fundacji Liderek Biznesu, dane te zderzyła z liczbami obejmującymi całą Unię Europejską. W październiku 2014 r. udział kobiet we władzach dużych spółek giełdowych wynosił we Wspólnocie średnio 28,2 proc., a w ciągu czterech lat dynamika wzrostu tego wskaźnika wyniosła 8,3 proc.
– Czas zastanowić się, jak wykorzystać potencjał, którym dysponują kobiety, jaki zwrot może przynieść ich wykształcenie. Na razie władze polskich spółek nie myślą o tych kwestiach strukturalnie, nie mają przejrzystej polityki awansów czy rekrutacji – wskazała w trakcie konferencji, dodając, że widać rażącą dysproporcję między wskaźnikiem poziomu wyższego wykształcenia kobiet w Polsce (ponad 50 proc.) a ich obecnością na decyzyjnych stanowiskach.
Potwierdzeniem tych wniosków mogą być dane przedstawione przez GPW. Z ankiety przeprowadzonej w 2014 r. przez giełdę na temat kodeksu dobrych praktyk spółek giełdowych (ich przestrzeganie jest dobrowolne) wynika, że rekomendacja GPW dotycząca zapewnienia zrównoważonego udziału kobiet i mężczyzn w wykonywaniu funkcji zarządu i nadzoru jest dla inwestorów i emitentów najmniej istotna. Tak oceniło ją ponad 28 proc. ankietowanych inwestorów i 24 proc. spółek.
Według Pawła Graniewskiego, doradcy prezesa GPW, te niekorzystne wskaźniki to efekt m.in. niewiedzy zarządzających, którzy nie zdają sobie sprawy z wpływu kobiet na wyceny i wyniki firm. – Sądzę, że zmiany mogą dokonać się m.in. za pośrednictwem inwestorów zagranicznych, którzy znacznie bardziej zwracają na to uwagę – ocenił.
Z badań Credit SuisseResearch Institute wynika, że firmy, w których władzach jest przynajmniej jedna kobieta, mają m.in. wyższy wskaźnik rentowności kapitałów własnych – w 2013 r. było to 12,2 proc. wobec średnio 10,1 proc. w firmach, gdzie kobiet we władzach nie było.
– Ja głosowałabym za wyznaczeniem u nas kwot udziału kobiet we władzach spółek. Żyjemy w takim ekosystemie kulturowym i prawnym, że rekomendacje są mało skuteczne – dodała Alicja Kornasiewicz, dyrektor zarządzająca w Morgan Stanley i przewodnicząca rady programowej konferencji Różnorodność w Biznesie.
157 kobiet zasiadało w 2014 r. w zarządach spółek z GPW na w sumie 1366 osób
329 przedstawicielek płci pięknej było w radach nadzorczych na 2550 osób ogółem
106 kobiet znajdowało się w zarządach spółek z NewConnect na łącznie 750 osób
433 kobiety były członkami rad nadzorczych na NC na 2128 osób