Sygnatariuszami umowy jest ponad 50 krajów – w tym kraje 
UE z wyjątkiem Włoch i Wielka Brytania. Pierwotnie wspomniany mechanizm był narzędziem obrony interesów firm z Zachodu w krajach po drugiej stronie „żelaznej kurtyny”. Kwestia ta nabrała jednak nowego wymiaru w kontekście przyspieszających zmian w unijnej polityce energetyczno-klimatycznej, stając się dodatkowym źródłem ryzyka dla państw realizujących zieloną transformację.
    
 
    
                            
                        
                    
                    
                    
                        
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
    
                            
                        
                    
                    
                    
                        
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
    
    
        
    
    
        
    
    Arbitraż w praktyce, czyli dlaczego Karta Energetyczna nie pomaga
    
        
    
    
                            
                        
                    
                    
                    
                        
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
    
        
    
        Przykładem zastosowania kontrowersyjnych 
przepisów jest niedawna decyzja trybunału arbitrażowego wobec Włoch. Chodzi o wprowadzony przez Rzym w 2015 r. - jeszcze przed wystąpieniem z Traktatu – zakaz nowych projektów wydobywczych w promieniu 12 mil morskich od wybrzeży kraju. Na podstawie mechanizmu TKE włoski rząd został w sierpniu zobowiązany do wypłaty 
ponad 250 mln euro odszkodowania odszkodowania brytyjskiej firmie wydobywczej Rockhopper. Jak wskazują ekolodzy z organizacji Climate Action Network 
stanowi wielokrotnie więcej niż wartość pierwotnej inwestycji (ok. 29 mln euro), ponieważ w arbitrażu uwzględniono nie tylko faktyczne wydatki inwestora, ale również potencjalne zyski z projektu.
     
    
                            
                        
                    
                    
                    
                        
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
    
    
        
    
    
        
    
    Modernizacja Karty Energetycznej? Tak, ale to za mało
    
        
    
    
                            
                        
                    
                    
                    
                        
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
    
        
    
        Komisja Europejska przekonywała jednak, że prowadzone przez nią negocjacje pozwolą na modernizację traktatu, która pozwoli na rozwiązanie znacznej części podnoszonej przez unijne państwa problemów. Pod koniec czerwca sygnatariusze Karty zaakceptowali zasadnicze kierunki reformy, która – poczynając od sierpnia przyszłego roku – wyłączyłaby spod jej ochrony nowe inwestycje związane z paliwami kopalnymi. 
Istniejące inwestycje utraciłyby możliwość walki o odszkodowania za niekorzystną dla siebie legislację po 10 latach od wejścia w życie zreformowanych przepisów. Rzecz jednak w tym, że sam proces ratyfikacji zmian przez co najmniej ¾ sygnatariuszy, który jest warunkiem ich implementacji może potrwać lata. A 
sam 10-letni okres ochronny dla istniejących inwestycji jest przedmiotem daleko idącej krytyki m.in. ze strony organizacji ekologicznych, zdaniem których jest on sprzeczny z celami klimatycznymi wspólnoty.
     
    
                            
                        
                    
                    
                    
                        
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
    
                            
                        
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
    
    
        
    
    
        
    
    Polska chce wypowiedzieć Traktat Karty Energetycznej
    
        
    
    
                            
                        
                    
                    
                    
                        
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
    
                            
                        
                    
                    
                    
                        
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
    
        
    
        Teraz dokumentem zajmuje się Senat. W przyszłym tygodniu zaopiniować go ma komisja spraw zagranicznych izby.
    
    
 
    
                            
                        
                    
                    
                    
                        
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
    
        
    
        Rząd, uzasadniając swoją decyzję, wskazuje, że trwające od kilku lat negocjacje w sprawie zmiany TKE nie pozwalają oczekiwać pożądanych zmian w traktacie. „Nawet w przypadku osiągnięcia porozumienia ws. modernizacji uwzględniającego częściowo oczekiwania Polski, proces ratyfikacji zmian w TKE zająłby lata zważywszy na liczbę państw będących stronami Traktatu” – podkreśliło Ministerstwo Klimatu i Środowiska w odpowiedzi na pytania DGP.
    
    
 
    
                            
                        
                    
                    
                    
                        
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
    
        
    
        MKiŚ zauważa również, że w ciągu 28 lat od przystąpienia Polski do umowy z przepisów TKE nie skorzystało ani nie deklarowało zainteresowania taką ochroną żadne polskie przedsiębiorstwo energetyczne. Wskazuje to – w ocenie ministerstwa – na „zasadniczy brak równowagi pomiędzy ryzykami i korzyściami”. Resort poinformował też DGP, że Polska ponosi obecnie „wysokie koszty postępowań arbitrażowych”, obejmujące zaliczki na koszty postępowania (w tym wynagrodzenie arbitrów), opinie biegłych, organizację rozpraw, tłumaczenia, udział świadków oraz koszty zastępstwa procesowego.
    
    
 
    
                            
                        
                    
                    
                    
                        
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
    
        
    
        Warszawa przychyliła się również do argumentacji podnoszonej przez ekologów, przyznając, że utrzymanie traktatowej ochrony inwestycji w sektorze paliw kopalnych „przy wdrażaniu transformacji energetycznej może stanowić ograniczenie dla podejmowania niezbędnych działań regulacyjnych przez państwo”. Ruch rządu w Warszawie jako odważny pochwaliła m.in. Climate Action Network, do której należy m.in. WWF Polska, zachęcając inne kraje do podążenia jej śladem.
    
    
 
    
                            
                        
                    
                    
                    
                        
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
    
    
        
    
    
        
    
    Hiszpania, Holandia… Z Traktatu Karty Energetycznej wyjdą też Niemcy i Francja? 
    
        
    
    
                            
                        
                    
                    
                    
                        
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
    
        
    
        Dziś wszystko wskazuje na to, że tak się stanie. W tym miesiącu proces wychodzenia z TKE zainicjowała Hiszpania, oceniając, że negocjacje w sprawie reformy dokumentu nie przyniosły zadowalających efektów. We wtorek odrzucenie umowy zapowiedziała Holandia. Minister klimatu Rob Jetten przyznał jednocześnie, że toczą się rozmowy z innymi krajami na temat koordynacji procesu wyjścia. 
    
    
 
    
                            
                        
                    
                    
                    
                        
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
    
        
    
        Podobną możliwość analizuje m.in. Francja, która – podobnie jak inne kraje, które zdecydowały o wypowiedzeniu umowy – krytycznie ocenia efekty negocjacji w sprawie jej reformy. A następne w kolejce mogą być Niemcy, które obawiają się m.in. pozwów rosyjskich w związku z niekorzystnymi dla tamtejszych koncernów decyzjami – m.in. o zamrożeniu procesu certyfikacji Nord Stream 2 czy przejęciu kontroli nad niemieckimi aktywami Rosnieftu. Jak pisaliśmy w DGP, Rosja próbowała już korzystać z mechanizmu TKE – mimo że sama wystąpiła z traktatu w 2018 r. – kwestionując niekorzystną dla siebie unijną dyrektywę gazową, która ograniczyła m.in. możliwości wykorzystywania Nord Stream 2 przez Gazprom.
    
    
 
    
                            
                        
                    
                    
                    
                        
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
    
    
        
    
    
        
    
    Traktat z klauzulą wygaśnięcia 
    
        
    
    
                            
                        
                    
                    
                    
                        
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
Nie jest jasne, na ile wystąpienie z TKE będzie równoznaczne z uodpornieniem się na skargi. Traktat zawiera bowiem tzw. klauzulę wygaśnięcia, która stanowi, że jego ochrona utrzymuje się przez 20 lat po jego wypowiedzeniu. Aktywiści przekonują jednak, że zagrożenie to w znacznej mierze zneutralizuje zbiorowe wypowiedzenie umowy przez kraje europejskie, bo to firmy z naszego kontynentu są głównymi interesariuszami mechanizmu arbitrażu
    
                            
                        
                    
                    
                    
                        
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
    
        
    
        Na coraz dalej idące oczekiwania państw członkowskich stara się odpowiadać KE, która zaproponowała ostatnio, by Unia uznała arbitraż między inwestorami a państwami w ramach wspólnoty za niezgodny z europejskimi traktatami. Następnie analogiczną interpretację miałaby przyjąć także organizacja traktatu. Dotyczyć to powinno – jak podkreślono – także sporów opartych na klauzuli wygaśnięcia. Zwolennicy skoordynowanego wypowiedzenia z umowy odpowiadają, że ten sam efekt miałoby – łatwiejsze do przeprowadzenia – porozumienie w tej sprawie zawarte wewnątrz UE po opuszczeniu TKE.