W pierwszych siedmiu miesiącach tego roku wartość eksportu wyniosła 893,1 mld zł. To o 21,2 proc. więcej niż przed rokiem. Eksperci zwracają jednak uwagę, że w porównaniu z rokiem ubiegłym dynamika wyraźnie się obniżyła. Wskazują, że w tym roku eksport napędza wzrost cen: słaby złoty i inflacja w strefie euro.

- O ile w ubiegłym roku czynniki te odpowiadały za niewielką część wzrostu sprzedaży zagranicznej pod względem wartości, o tyle dziś za ponad połowę - mówi Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej.
Jakie kategorie napędzają polski eksport? Nadal największy udział mają maszyny i urządzenia, metale nieszlachetne i produkty z nich wytworzone oraz pojazdy i statki powietrzne. Poza tym wśród najlepiej sprzedających się za granicą towarów są też produkty przemysłu chemicznego, tworzywa sztuczne oraz artykuły spożywcze. Niemal wszystkie z tych kategorii notują w tym roku dwu cyfrowy wzrost.
Są jednak takie towary, których sprzedaż za granicą cechuje się jeszcze większym, bo trzycyfrowym przyrostem. Przykładem jest broń i amunicja, produkty mineralne czy dzieła sztuki, artykuły kolekcjonerskie i antyki.
- Ten rok jest bardzo dobry dla naszego eksportu, który zwiększył się o 75 proc. rok do roku. Taki wynik udało się osiągnąć mimo utraty sprzedaży do Rosji i Ukrainy z powodu wybuchu wojny, które odpowiadały za prawie 40 proc. sprzedaży eksportowej spółki - mówi Sławomir Ziemski, członek zarządu Miraculum, producenta kosmetyków.
Przedsiębiorcy mają świadomość, że mieszkańcy Unii Europejskiej, do której idzie 80 proc. naszej sprzedaży zagranicznej, w coraz większym stopniu odczuwają rosnące koszty utrzymania. Spodziewają się w związku z tym ograniczania przez nich zakupów.
- Do tego od lipca na globalnym rynku żywności obserwujemy stopniowe spadki cen. Jeśli ten trend utrzyma się na jesieni, będzie to oznaczało negatywną presję na wartość eksportu - zauważa Grzegorz Rykaczewski, analityk Banku Pekao. Dodaje jednak, że światowe ceny żywności nadal są wysokie. - Trzeci kwartał nie powinien więc przynieść istotnych zmian w eksporcie - zaznacza.
Piotr Soroczyński wskazuje w tym roku wyższe o 25-30 proc. w zależności od branży zamówienia w przemyśle. - W poprzednich latach wzrost wynosiło 8-10 proc. - dodaje. Podkreśla też, że producenci z innych rynków w Europie tracą swoją konkurencyjność względem polskich. - Przykładem są firmy z Niemiec, które miały do niedawna dostęp do dużo tańszego gazu - mówi Soroczyński.
- Jeśli mieszkańcy Unii Europejskiej, a głównie zachodniej Europy, będą zmuszeni zwracać większą uwagę na cenę produktów, to dystrybutorzy będę poszukiwać tańszych możliwości - wskazuje Grzegorz Rykaczewski.
Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe