Powodem pustych półek nie jest brak towaru na rynku, ale wzmożony popyt wywołany strachem przed dalszymi wzrostami cen. Intuicja klientów jest słuszna: w hurtowniach produkt jest już droższy niż w detalu.

Biedronka i Netto wprowadziły limity na sprzedaż cukru jako pierwsze. Kilka dni później dołączyło do nich Aldi, a przed weekendem Auchan i Lidl. – Od piątku klient może kupić w naszej sieci maksymalnie 10 kg cukru na jednym paragonie – potwierdza Aleksandra Robaszkiewicz z Lidl Polska.
Powód? Masowe zakupy spowodowane wzrostem cen, przez które cukier znika z półek szybciej niż zwykle. Według Głównego Urzędu Statystycznego średnia cena 1 kg cukru w detalu w czerwcu 2021 r. wynosiła 2,77 zł, w styczniu tego roku było to już 3,37 zł, a w czerwcu – 3,92 zł. Oficjalnych danych za lipiec jeszcze nie ma, ale wiadomo, że jest drożej. Zdaniem ekspertów średnia cena przekroczyła 4 zł, choć są sieci jak Lidl, gdzie wynosi już 4,99 zł za 1 kg. Tym samym są miejsca, gdzie zbliżyła się do rekordu z kwietnia 2011 r., kiedy za cukier trzeba było średnio zapłacić 5,01 zł. A będzie jeszcze drożej, zwłaszcza gdy na jesieni pojawi się surowiec z nowej kampanii cukrowniczej.
– Z uwagi na wojnę w Ukrainie poszybowały ceny nawozów, co przełożyło się na co najmniej 40-procentowy wzrost kosztów uprawy buraków cukrowych. Do tego dochodzą koszty energii. Te są ponadtrzykrotnie wyższe niż w ubiegłym roku – tłumaczy Roman Kubiak, prezes Pfeifer & Langen Polska. Dlatego producenci mówią o kilkudziesięcioprocentowym wzroście cen. – Musimy zrekompensować wyższe koszty produkcji buraka cukrowego rolnikom, by zachęcić ich do jej kontynuowania w kolejnym sezonie. Inaczej istnieje ryzyko, że przejdą na bardziej opłacalne uprawy. Zwłaszcza że rosną ceny zbóż i rzepaku, osiągając na giełdach rekordowe poziomy – dodaje. Eksperci zwracają uwagę, że do braku cukru w sklepach przyczyniają się nie tylko klienci indywidualni.
– Sieci mają coraz większe kłopoty z logistyką i pracownikami. To wpływa na płynność dostaw. Do tego sklepy dyskontowe stały się miejscem zaopatrzenia dla przedsiębiorców, ponieważ w hurtowniach ceny wielu artykułów są już wyższe niż w sklepach – tłumaczy Andrzej Gantner, dyrektor Polskiej Federacji Producentów Żywności. Sprawdziliśmy: w hurtowniach za 1 kg cukru można zapłacić nawet ponad 6 zł brutto. Jak to możliwe? Sieci tłumaczą, że wciąż mają zapas cukru, który został dostarczony w ramach kontraktów zawartych przed kilkoma miesiącami. W hurtowniach wskutek wzmożonego popytu starsze zapasy już się wyprzedały, a nowe dostawy są realizowane na podstawie nowych cenników. – To, co się dzieje w hurtowniach, po kilku tygodniach wpływa na ceny w sklepach. Trzeba zatem szykować się na kolejne podwyżki już pod koniec sierpnia – tłumaczy przedstawiciel jednej z największych sieci w kraju.
Paradoksalnie eksperci podkreślają, że puste półki w sklepach nie oznaczają braku cukru na rynku. – Surowca na pewno wystarczy do kolejnej kampanii cukrowniczej. Nie przewidujemy do tego czasu problemów z jego dostępnością dla współpracujących z nami klientów. Zamówienia realizujemy na bieżąco – zaznacza Roman Kubiak. Sieci też twierdzą, że nie mają kłopotów z surowcem. Jak mówi Aleksandra Robaszkiewicz z Lidla, dostawy do magazynów centralnych i z magazynów do sklepów są prowadzone w trybie ciągłym. – Korzystamy z zapasów centralnych, zwiększamy zamówienia u producentów w Polsce, nawiązujemy współpracę z zagranicznymi dostawcami – wylicza Patrycja Kamińska z sieci Netto. O zwiększaniu zamówień mówi też Aldi.
Cukrownie zaś dodają, że produkcja idzie pełną parą. W maju, jak wynika z danych GUS, wzrosła ona o 34,2 proc. rok do roku. Od stycznia do maja odnotowano natomiast skok o 84,5 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2021 r. Pojawia się opinia, że powodem braku cukru na rynku może być też wzmożony jego eksport. Ale z danych GUS wynika, że eksport rośnie tylko pod względem wartości, do czego przyczynia się słaby złoty, a nie pod względem wolumenów. Od stycznia do maja polscy przedsiębiorcy sprzedali za granicę 280,6 tys. t cukru i czystej sacharozy wobec 285,5 tys. t w tym samym okresie zeszłego roku, ale wartość towaru wzrosła z 530,4 mln do 625,7 mln zł. Ilościowo rośnie tylko eksport melasy i cukrów z chemicznie czystą laktozą, glukozą i fruktozą w postaci stałej oraz syropów. Jak zaznaczają producenci, Polska produkuje więcej surowca, niż wynosi wewnętrzne zapotrzebowanie. Zużycie zazwyczaj oscyluje wokół 1,7 mln t rocznie, zaś produkcja za ostatni rok wyniosła 2,3 mln t.