Prawo działalności gospodarczej ma zastąpić Ustawę z 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej, stworzyć zasadnicze ramy prawne dla funkcjonowania przedsiębiorczości w Polsce, a zarazem stanowić rodzaj "konstytucji" dla firm, na którą przedsiębiorcy będą się mogli powoływać w kontaktach z urzędami. W resorcie gospodarki dobiegają końca prace nad założeniami do nowej ustawy. Jej uchwalenie zapowiadała w expose premier Ewa Kopacz.

"Co do zasady, propozycje te oceniamy pozytywnie. Za bardzo dobry pomysł uważam wprowadzenie zasad ogólnych działalności gospodarczej, które - jak wynika z roboczej wersji projektu - mają być adresowane bezpośrednio do organów administracji, które podejmują decyzję w konkretnych sprawach" - powiedział PAP ekspert Konfederacji Lewiatan Bartosz Wyżykowski.

Według propozycji MG nowa ustawa ma zawierać "katalog wyraźnie sformułowanych zasad dotyczących praw przedsiębiorców" w relacjach z administracją, który miałby "walor uniwersalny" dzięki zapewnieniu ustawie "centralnego miejsca w systemie prawa gospodarczego".

Naczelną zasadą ma być założenie uczciwości przedsiębiorcy, co sprawia, że w wypadku powstania wątpliwości interpretacyjnych, zwłaszcza w razie możliwych wielu interpretacji, organy administracji będą zobowiązane rozstrzygać je na korzyść przedsiębiorców. Inne to m.in. zasada lojalności, która zobowiązuje urzędników do uwzględniania słusznie nabytych praw przedsiębiorcy oraz do ochrony interesów gospodarczych w toku czy zasada proporcjonalności, która nakazuje dobieranie "środków (decyzji i innych działań, także faktycznych), które prowadzą bezpośrednio do celu i są współmierne w stosunku do tego celu".

"Te zasady nie są nowe, bo mają one źródło w Konstytucji czy w aktach prawa unijnego. Ale wyraźne podkreślenie ich raz jeszcze uważam za bardzo dobry pomysł" - mówił Wyżykowski. Według niego funkcjonujące już teraz w prawodawstwie ogólne zasady, zapisane np. w Kodeksie postępowania administracyjnego, często stają się podstawą do wytaczania przez przedsiębiorców postępowań przed sądami administracyjnymi.

"Naruszenie jakiejś zasady ogólnej, np. uczciwości, nie jest zazwyczaj jedyną podstawą do procesu, ale przeważnie wspiera skargę. Mamy w tej dziedzinie bogate orzecznictwo, więc gdyby te zasady, które mamy obecnie, zostały doprecyzowane, wzmocnione i dopisano by kilka innych, np. domniemanie uczciwości przedsiębiorcy czy zasadę lojalności, mogłyby one dać podstawę do skarżenia konkretnych decyzji administracyjnych" - ocenił ekspert.

Kolejny plus nowych propozycji MG to, zdaniem Wyżykowskiego, wprowadzenie jasnych zasad wymierzania sankcji administracyjnych.

"Przedsiębiorcy już bardzo długo czekają na te przepisy, bo dzisiaj nie mamy ogólnej regulacji w tym zakresie. Nie ma +konstytucji+, która by podawała definicję sankcji administracyjnej, kiedy i w jaki sposób jest ona nakładana, jakie czynniki wziąć pod uwagę, jakie dobra należy wyważyć, etc. To wszystko, co mamy w prawie karnym" - mówił ekspert.

Jak dodał, dokuczliwe jest także to, że w wypadku naruszeń w tym zakresie nie jest przewidziany termin przedawnienia. "To paradoks, bo bardzo ciężkie przestępstwa, nawet zbrodnie, mają swoje okresy przedawnienia. Tymczasem niektóre delikty administracyjne, które byśmy ocenili jako niezbyt rażące z moralnego punktu widzenia, nie mają terminu przedawnienia. Oczywiście w praktyce nikt tego nie będzie ścigał po 50 latach, ale teoretycznie jest to możliwe" - argumentował.

Mimo tej pozytywnej oceny inicjatywy MG, ekspert ma jednak do niej jedno poważne zastrzeżenie, związane z krótkim czasem, jaki pozostał na przygotowanie całkiem nowej ustawy.

"Nie wykluczam, że uchwalenie całkiem nowej ustawy jest uzasadnione i gdyby ten rząd miał przed sobą jeszcze trzy, cztery lata u władzy, prawdopodobnie bym temu pomysłowi przyklasnął. Ale trzeba pamiętać, że do końca kadencji został tylko rok. Pytanie, czy da się w tak krótkim czasie przygotować dobry kompleksowy akt prawny" - ocenił ekspert.

Jego zdaniem lepiej byłoby się skupić na kilku najważniejszych sprawach, np. doprecyzowaniu i rozszerzeniu zasad ogólnych i części dotyczącej sankcji administracyjnych, i zamiast pisać od nowa całą ustawę, znowelizować przepisy o prowadzeniu działalności gospodarczej.

"Mam obawy, że rząd może +nie wyrobić się+ z uchwaleniem tych bardzo potrzebnych przepisów" - podsumował Wyżykowski.